Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Biliński: Potrzebuję dużego sponsora w drodze do F1

Roman Biliński w rozmowie z Motorsport.com stwierdził, że DAMS to świetny zespół na debiut w Formule 2, co może być kluczowym krokiem w dostaniu się do „biznesowej” F1.

Podium: second place Roman Bilinski, Rodin Motorsport

Roman Bilinski, Rodin Motorsport

Autor zdjęcia: Formula Motorsport Ltd

Roman Biliński to pierwszy polski kierowca, który wystąpi w serii FIA F2 od momentu jej powstania w 2017 roku. W zeszłym tygodniu 21-latek oświadczył wraz z zespołem DAMS, że w 2026 roku będzie bronił ich barw na bezpośrednim zapleczu Formuły 1.

Droga polskiego kierowcy do F2 nie była usłana różami. W zeszłym roku po zwycięstwie w serii FROC oraz kilku udanych występach w serii FRECA, tuż przed wyjazdem na Zandvoort na trzecią rundę sezonu Biliński uległ wypadkowi samochodowemu we Włoszech, w pobliżu siedziby zespołu Trident Motorsport.

W wyniku wypadku Polak złamał dwa kręgi i przeszedł poważną operację. Wypadek ograniczył mu zdolność chodzenia, więc o jeździe samochodem przez najbliższe miesiące po kolizji nie było mowy.

Polski kierowca zagryzł wtedy zęby i zrobił wszystko, by móc jak najszybciej wrócić do tego, co kocha najbardziej - czyli do ścigania.

Biliński po trzech miesiącach regeneracji powrócił do ścigania na Włoskim torze Imola, zaliczając serię kilku wyścigów ze zdobytymi punktami, ocierając się nawet o podium na austriackim torze Red Bull Ring.

Następnie 21-latek wziął udział w testach F3 i ogłosił swój start w zespole Rodin Motorsport. Współpraca z brytyjskim zespołem okazała się na tyle owocna, że Roman był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu, zdobywając zwycięstwo w weekendzie kończącym tegoroczną rywalizację F3.

W rozmowie z Motorsport.com polski zawodnik opowiedział o tym, czego oczekuje przed nadchodzącym sezonem F2, o trudach, jakie musiał pokonać żeby tutaj dość oraz... o szansach na dostanie się do Formuły 1, która, jak dobrze wiemy, jest teraz ogromnym biznesem.

Przeczytaj również:
Roman Bilinski, Rodin Motorsport

Roman Bilinski, Rodin Motorsport

Autor zdjęcia: Formula Motorsport Ltd


Motorsport.com: Witaj Roman, na wstępie chciałem pogratulować udanego sezonu w F3 i zakontraktowania w DAMS na przyszły sezon F2. Powiedz proszę, jak to jest być kierowcą serii, która jest bezpośrednim zapleczem Formuły 1?

Roman Biliński: Przede wszystkim to fantastyczne uczucie znaleźć się w Formule 2. Tak jak mówisz, to zaledwie jeden krok od marzenia o Formule 1, więc czuję się świetnie, ale oczywiście praca nie została jeszcze skończona.

Muszę dać z siebie wszystko w tym sezonie w F2 z zespołem DAMS i mogę zapewnić, że zrobię absolutnie wszystko, żeby wypaść jak najlepiej. Byłoby świetnie, gdyby o tej porze za rok dało się rozmawiać już o kolejnym kroku w stronę F1.

Motorsport.com: Jakie masz oczekiwania przed sezonem w zespole DAMS, który jest jednym z czołowych zespołów F2 (dla kontekstu - Jak Crawford, kierowca francuskiego zespołu, walczy w Abu Zabi o wicemistrzostwo Formuły 2)?

Roman Biliński: Jeśli chodzi o oczekiwania – powtarzałem to już w Formule 3 – chcę po prostu maksymalnie wykorzystać swoje możliwości i uczyć się jak najwięcej. W F2 czeka mnie jeszcze więcej nauki - są tutaj inne mieszanki opon, turbodoładowanie, hamulce z włókna węglowego. Muszę się do tego wszystkiego dostosować.

Podobnie było na początku sezonu F3, a jednak stanąłem na podium w pierwszym wyścigu, następnie wywalczyłem zwycięstwo na Monzy oraz najszybsze okrążenie w swojej grupie kwalifikacyjnej w Monako, zdobywając w wyścigu głównym kolejne podium. To był świetny rok i chcę dalej robić takie postępy.

Na pewno jestem lepszym kierowcą niż 12 miesięcy temu. DAMS to świetny zespół i dobre wyniki są jak najbardziej możliwe. Zobaczymy, gdzie będziemy w przyszłym roku.

Roman Bilinski, Rodin Motorsport

Roman Bilinski, Rodin Motorsport

Autor zdjęcia: Formula Motorsport Ltd

Motorsport.com: Co według Ciebie musisz teraz zrobić, żeby podpisanie kontraktu w Formule 2 stało się realnym wsparciem w drodze po upragniony cel - czyli F1?

Roman Biliński: Jeśli chodzi o realną drogę do F1… Formuła 1 jest dziś biznesem. Niestety, nie chodzi już wyłącznie o talent. Potrzebuję dużego sponsora, właściwych kontaktów i odpowiedniego zainteresowania moją osobą, żeby zrobić ten krok. To bardzo istotne i mam nadzieję, że uda się to poukładać.

Dla dużych firm byłoby świetną sprawą pojawić się na takim poziomie, więc to działa w dwie strony. Ale wiadomo – to nie jest łatwe, bo w tym wszystkim chodzi o ogromne pieniądze.

Dlatego skupię się na jeździe, będę robił swoje i mam nadzieję, że wtedy pojawią się odpowiednie możliwości.

Motorsport.com: Czy spodziewałeś się po ciężkim wypadku samochodowym, którego nieszczęśliwie doznałeś w zeszłym roku, że rok później będziesz zwycięzcą wyścigu F3 i kierowcą zakontraktowanym w F2? Jak dużo pracy Cię to kosztowało, żeby tutaj dojść?

Roman Biliński: To wszystko nie było proste. Miałem naprawdę trudny okres – przez jakiś czas nawet nie mogłem chodzić – a po 12 miesiącach zostałem zwycięzcą w F3 i kierowcą jednego z najlepszych zespołów w F2.

Szczerze mówiąc, uważam, że naprawdę na to zasłużyłem i mam nadzieję, że nie zabrzmi to arogancko. Przeszedłem przez sytuacje, jakich większość kierowców w ogóle nie doświadcza. Nie miałem takich samych szans jak niemal wszyscy inny kierowcy. To są rzeczy, które widać tylko wtedy, gdy jest się w motorsporcie i zna sprawę od środka.

Ludzie widzą tylko wyniki w sezonie, a nie wiedzą, że jeszcze dwa lata temu nie miałem nawet menedżera. A to wpływa na kontrakty, na możliwości w zespołach. Budżet też bywał problemem, więc brakowało testów. Jeździłem na torach, których nie znałem.

Naprawdę uważam, że zasłużyłem na to, gdzie się teraz znajduję. To kosztowało mnie ogrom pracy. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim, którzy mnie wspierali – od ludzi obserwujących mnie w mediach społecznościowych, przez kibiców będących ze mną od samego początku po rodzinę, sponsorów i media, które pomagały mi iść dalej.

Mam nadzieję, że wspólnie będziemy mogli zrobić kolejny krok, bo celem jest F1. To oczywiście jest moje marzenie.

Roman Bilinski, Rodin Motorsport

Roman Bilinski, Rodin Motorsport

Autor zdjęcia: Formula Motorsport Ltd

Przeczytaj również:
Poprzedni artykuł Mistrz Formuły 2 w McLarenie

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry