Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Argentyna po etapie II: Totalny bajzel, Martin liderem.

Właściwie cały sobotni etap Rajdu Argentyny stał pod znakiem problemów – rozpoczęło się od odwołania pierwszego z planowanych na dziś odcinków specjalnych, 23-kilometrowego Capilla del Monte.

Po przejechaniu trzech załóg, organizatorzy zdecydowali się przerwać oes i anulować jego wyniki – zawinić miały tłumy kibiców stojących w niebezpiecznych miejscach. Inne zdanie miał jeden z tych, którzy przejechali tę próbę sportowo – Toni Gardemeister.

„Przejechałem cały odcinek i szczerze mówiąc nie zauważyłem, żeby kibice stali za blisko, lub w jakimś szczególnie niebezpiecznym miejscu. Było rzeczywiście tysiące fanów, ale nie wiem, czy to wystarczający powód, żeby odwoływać oes.” – powiedział Toni.

Kierowca Skody w sumie był jednak zadowolony z takiej decyzji. W jego Octavii WRC pojawiły się problemy z przeniesieniem napędu. Momentami auto Fina napędzały tylko tylne koła. To oczywiście spowodowało stratę, która tym razem uszła mu na sucho.

Kolejny, piętnasty oes, również przerwano, tym razem po przejeździe ośmiu samochodów. Znów zawinili kibice. Tym razem, najwięcej stracił Marcus Gronholm, który po wczorajszym spotkaniu z kamieniem, ma spory dystans do odrobienia. Fin pojechał bardzo szybko, ale niewiele mu to dało. Jadący przed nim kierowcy, sklasyfikowani po piątkowym etapie wyżej, otrzymali czas kierowcy Peugeota. Tym samym mistrz świata stracił kolejne cenne kilometry, na których mógł powalczyć jeszcze o zwycięstwo. Na tym jednak nie koniec. Delegat do spraw bezpieczeństwa FIA, Jacek Bartoś, zdecydował się zatrzymać cały rajd przed startem kolejnej próby. Kibice znów stali w niebezpiecznych miejscach – potrzebna była jeszcze jedna inspekcja. W końcu dziesięciokilometrowy Cuchi Corral został rozegrany, tyle że... niemal dwie godziny później niż planowano. Cały harmonogram przesunął się o 110 minut! Tym samym organizatorom zaczął grozić kolejny problem. W zaistniałej sytuacji kończące etap odcinki rozgrywane musiałyby być po ciemku. To oczywiście nie podobało się ani zespołom, ani zawodnikom.

„Nie wiem dlaczego odwołano dzisiejsze odcinki. Nie mnie to oceniać, ale kierowcy nie skarżyli się na specjalne problemy z kibicami. Zwykle to sami zawodnicy naciskają na organizatorów, jeśli coś jest nie tak w sprawach związanych z bezpieczeństwem. Co gorsza, opóźnienie rajdu spowoduje konieczność rozegrania ostatnich oesów po ciemku. To dopiero rodzi niebezpieczeństwo. Chyba, że zostaną odwołane, co oczywiście wielu zawodnikom i zespołom się nie spodoba. Moim wymarzonym rozwiązaniem byłoby zatrzymanie dzisiejszego dnia i rozegranie go jutro od początku. Wiem, że to niemożliwe, ale marzyć zawsze wolno.” – powiedział na gorąco szef Peugeota Corrado Provera.

Organizatorzy znaleźli jednak inne rozwiązanie, które powinno satysfakcjonować tych, którym potrzebny jest każdy kilometr oesowy. Zmieniono harmonogram zawodów. Sobotni etap postanowiono zakończyć po odcinku dwudziestym, natomiast niedzielny etap rozpocząć niemal dwie godziny wcześniej. Tym samym dzień rozpocznie ponowny przejazd dwudziestej próby – 23-kilometrowego Capilla del Monte, która zastąpi planowany oes 21 – 9,6-kilometrowy San Marcos Sierra. Później załogi pojadą już zgodnie z planem na oes 22 – 22,5 kilometrowy Cuchi Corral. Dalszy przebieg etapu będzie zgodny z wcześniejszym harmonogramem, doliczając piętnastominutowe opóźnienie. Tym samym zawodnicy mają przed sobą więcej kilometrów, co częściowo zrekompensuje stracony dziś dystans. Nie muszą też jechać po ciemku.

Niestety bałagan zaważył na sportowej stronie rajdu. Tę najpierw zdominował piękny pojedynek gigantów. Carlos Sainz dzielnie odpierał ataki goniącego Gronholma. Hiszpan wygrał dwa z pięciu rozegranych w normalny sposób odcinków, trzy oddając Finowi. Koniec końców kierowca Citroena miał po dzisiejszych oesach niemal czterdzieści sekund przewagi nad asem Peugeota. Miał do momentu popełnienia fatalnej w skutkach pomyłki. „El Matador” minutę za wcześnie wjechał na Punkt Kontroli Czasu, za co otrzymał minutową karę, spychającą go na trzecie miejsce w klasyfikacji. Świadkowie pomyłki Sainza potwierdzają, że Markko Martin starał się ostrzec byłego kolegę z ekipy Forda klaksonem, kiedy ten wjeżdżał za wcześnie na PKC. Hiszpanie jednak się nie zorientowali.

Pomyłka Sainza sprawiła, że na do przed trzecim etapem na prowadzeniu jest Markko Martin. Estończyk ma jednak niewiele ponad piętnaście sekund przewagi nad Gronholmem. Wydaje się, że kierowca Forda będzie musiał jutro dosłownie stawać na rzęsach, żeby utrzymać pozycję lidera.

Dzisiejszy etap spowodował odpadnięcie tylko jednego kierowcy fabrycznego. Jadący dziś bardzo dobrze Sebastien Loeb wypadł z drogi na dwudziestym oesie. Załodze nic się nie stało. Francuz po dziewiętnastu próbach zajmował bardzo dobre piąte miejsce i miał spore szanse na awans w górę stawki.

Już po zakończeniu rywalizacji na trasie, zespół Subaru podjął decyzję o wycofaniu Tommiego Makinena. Fin, który pierwszego dnia, z powodu awarii skrzyni biegów, stracił szanse na dobre miejsce, wykorzystał dzień drugi na testy samochodu. Kiedy stało się jasne, że nie będzie miał szans na punktowaną pozycję, szefowie ekipy pozwoli mu odlecieć do Finlandii, gdzie na Big Maka czeka... nowonarzodzony syn!

Po zmianach harmonogramu, w niedzielę przed załogami pięć odcinków specjalnych o łącznej długości ponad 87 kilometrów. Start pierwszego z nich o 13:30 polskiego czasu.

Poprzedni artykuł Portugalia: Komornicki na dachu!
Następny artykuł Argentyna po OS22: Już bez Martina.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry