Barum dla Travaglii. Polacy na podium.
Renato Travaglia z pilotem Flavio Zanellą, jadący Peugeotem 206 WRC wygrali Rajd Barum – dziewiątą eliminację mistrzostw Europy o współczynniku dwadzieścia.
Włosi wyprzedzili dwie polskie załogi: Leszka Kuzaja i Erwina Mambaertsa (Peugeot 206 WRC) oraz Janusza Kuliga i Jarosława Barana (Ford Focus WRC). Dzięki dwustu punktom zdobytym w Czechach, Travaglia awansował na pozycję lidera mistrzostw Europy. Drugie miejsce ze stratą osiemdziesięciu oczek zajmuje Janusz Kulig. Trzeci jest Kuzaj, który traci dwieście sześćdziesiąt punktów i nie ma już szans na walkę o tytuł. Wszystko wskazuje więc na to, że sprawa czempionatu rozstrzygnie się pomiędzy Travaglią i Kuligiem podczas ostatniej rundy – Rajdu Antibes, rozgrywanego pod koniec października we Francji. Kulig ma jeszcze możliwość dodatkowego zdobycia punktów w eliminacji o niższym współczynniku, wygrywając którąś z „dziesiątek” mógłby dopisać do swojego konta sto punktów. W zaistniałej sytuacji najprawdopodobniej wystartuje więc w którymś z rajdów o takim współczynniku. Travaglia doliczył już sobie sto oczek zdobytych w Rally del Salento.
Ostatnia pętla rajdu, będąca powtórzeniem trzech odcinków specjalnych rozegranych rano, zaczęła się spektakularnie. Roman Kresta wypadł z drogi i zakończył rywalizację, wpadając swoją Skodą Octavią WRC do potoku. Załodze nic się nie stało. W zaistniałych okolicznościach Travaglia jechał spokojnie do mety, mając bezpieczną przewagę nad drugim Kuzajem. Ten wygrał jeden z oesów, dwa pozostałe natomiast padły łupem Kuliga, który po porannej awarii układu kierowniczego musiał przyspieszyć, aby zwiększyć dystans nad Vaclavem Pechem (Ford Focus WRC). W połowie przedostatniej próby spadł deszcz, jednak zmiana pogody nie mogła już odwrócić losów rajdu.
Powiedzieli na mecie:
Renato Travaglia: „Jestem bardzo szczęśliwy. To był bardzo ciężki rajd. Przyszło nam rywalizować z grupą bardzo dobrych kierowców i naprawdę nie spodziewałem się, że uda nam się wygrać. Dzieki zdobytym tu dwustu punktom objęliśmy prowadzenie w mistrzostwach Europy. Nie mamy jeszcze potwierdzenia startu we Francji, ale w zaistniałej sytuacji całemu zespołowi bardzo zależy na tytule. Będziemy więc robić wszystko, żeby ścigać się z Kuligiem podczas Antibes. Szanse znacznie wzrosły, ale jest zdecydowanie za wcześnie na radość. Rywal jest bardzo szybki i z pewnością będzie walczył do samego końca!”
Leszek Kuzaj: „To był dla nas ciężki, ale udany rajd. Cieszę się z wyniku, choć zdaję sobie sprawę, że gdyby nie kilka głupich błędów, które popełniłem, mogłoby być nawet lepiej. Najważniejsze, że przerwaliśmy złą passę!”
Janusz Kulig: „Takie są rajdy! Bardzo liczyłem na dzisiejszy dzień. Te odcinki bardzo mi leżą. Niestety awaria wspomagania pozbawiła nas jakichkolwiek szans. Byliśmy z Jarkiem jednak bardzo zdeterminowani. Powiedzieliśmy sobie, że choćbyśmy mieli nieść samochód na plecach, to dotrzemy do mety. Straciliśmy prowadzenie w mistrzostwach Europy, ale nie robię z tego tragedii. Mamy jeszcze jokera w rękawie i rzeczywiście nasz program przewiduje jeszcze dwa starty. W tej chwili wiadomo, że pojedziemy Antibes. Wybór drugiej imprezy zapadnie wkrótce.”
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.