Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Barum po etapie I: Kulig czwarty, Kuzaj siódmy.

Na pierwszy etap Rajdu Barum – ósmej eliminacji Mistrzostw Europy o najwyższym współczynniku trudności dwadzieścia – złożyły się dwie pętle po trzy odcinki specjalne.

Zawodnicy dwukrotnie pokonywali siedmiokilometrowe oesy Velky Orechov i Biskupice oraz szesnastokilometrowy Komarov.

Pierwszy odcinek padł łupem faworyta miejscowej publiczności – Romana Kresty (Peugeot 206 WRC), który pogodził obu pretendentów do tytułu mistrza Starego Kontynentu – Brunona Thiry i Miguela Camposa (obaj Peugeot 206 WRC). Już na następnym oesie Czech popełnił jednak błąd – opuścił drogę i lekko uszkodził swój samochód. Spowodowało to około dwudziestu sekund straty na odcinkach specjalnych i drugie tyle kary za przedłużony postój w strefie serwisowej. Tym samym na placu boju o pierwsze miejsce pozostali dwaj goście z zagranicy.

Thiry i Campos przyzwyczaili już kibiców do bardzo wyrównanej walki. Nie inaczej działo się na pierwszym etapie Rajdu Barum. Drugi oes zapisał na swoje konto Portugalczyk, Belg był jednak szybszy na próbie trzeciej i to on prowadził po pierwszej pętli o... półtorej sekundy. Kolejne trzy odcinki specjalne to już jednak popis Camposa, który zaliczył hat-trick i wyszedł na pierwsze miejsce w klasyfikacji rajdu. Jego przewaga nad Thiry wynosi jednak niecałe trzy sekundy i wszystko wskazuje na to, że od pierwszego jutrzejszego oesu spodziewać się możemy nie mniej interesujących zmagań.

"Podczas ostatniego odcinka, kiedy tylko dowiedzieliśmy się jaki czas uzyskał Miguel Campos, od razu zwolniliśmy. Nie chcemy jutro być pierwsi na trasie. Może być dużo brudu na drodze!" - powiedział Bruno Thiry.

"Odcinki mi się podobają, ale stanowczo wolałbym żeby jutro nie padało. Sobota jest zdecydowanie najtrudniejszym dniem rajdu, zdecydowanie pewniej czułbym się na suchej nawierzchni." - powiedział Miguel Campos.

Dobrze rozpoczęli rajd polscy kierowcy. Leszek Kuzaj (Subaru Impreza WRC) i Janusz Kulig (Toyota Corolla WRC) notowali na pierwszej pętli czasy w pierwszej szóstce i w efekcie tego, po trzecim odcinku plasowali się odpowiednio: Kulig na miejscu czwartym, Kuzaj na piątym. Wypada wspomnieć o tym, że Wicemistrz Europy, jadący dość leciwym już samochodem, pokusił się o trzeci czas na oesie drugim, wygrywając ze znacznie szybszymi samochodami. Mistrz Polski tymczasem, jadąc nieustawionym samochodem, utrzymywał szybkie, ale bezpieczne tempo, licząc na to, że podczas strefy serwisowej uda się wprowadzić korekty poprawiające zachowanie auta na drodze. Druga pętla okazała się jednak dla Kuzaja bardzo pechowa. Tylko odcinek czwarty udało mu się pokonać sprawnym samochodem.

„Na ponad kilometr przed metą piątego odcinka specjalnego, w naszym Subaru przestały działać hamulce. Wyciekł cały płyn i chcąc dostać się do strefy serwisowej, zmuszeni byliśmy jechać szesnastokilometrowy oes szósty zupełnie bez hamulców! Jakby tego było mało, na trasie tego odcinka złapał nas deszcz, a my jechaliśmy na slickach. To był jakiś koszmar – straciliśmy mnóstwo czasu. Szczęśliwie udało się dotrzeć do strefy serwisowej." - powiedział Autoklubowi Leszek Kuzaj.

Kulig tymczasem podróżował bez przygód, utrzymując bardzo szybkie tempo. W efekcie utrzymał wysokie czwarte miejsce, ale jutro będzie musiał mocno napracować się, żeby utrzymać tę lokatę. Krakowski kierowca ma niewiele ponad trzy sekundy przewagi nad kontratakującym Krestą. Kulig nie będzie miał łatwego zadania z powodu problemów z okiem, które nękają go przez część dzisiejszego dnia. Kierowcy odnowiła się infekcja, której nabawił się w Niemczech.

"Wieczorem mam umówioną prywatną wizytę u okulisty. Oko strasznie mi spuchło i zaropiało. Na ostatnim odcinku specjalnym już praktycznie nic na nie nie widziałem. Miałem podobne problemy w Niemczech, a teraz najprawdopodobniej zatarłem je brudną rękawiczką. Mam nadzieję, że uda się coś z tym zrobić, bo nie bardzo da się w ten sposób szybko jechać." - powiedział Autoklubowi Janusz Kulig.

W pozostałych klasach startuje pięć polskich załóg. Najwyższe miejsce w generalce spośród nich - czterdzieste dziewiąte - zajmuje Stefan Karnabal z Tomaszem Pędzikiewiczem w Renault Clio Sport. W klasie N3 są na piątym miejscu. W tej samej klasie jadą Dariusz Grudniewski i Piotr Ziarko w Peugeocie 306 S16. Są na 68 miejscu w generalce i 9 w klasie. Załogi Dariusz Chudobiński i Przemysław Szulc oraz Marcin Pasecki i Tomasz Spurek startują w klasie A6 w jednakowych Peugeotach 206 XS. Po pierwszym dniu Barum lepsza jest ta druga, która zajmuje 75 miejsce w generalce i 7 w klasie. Chudobiński jest odpowiednio 82 i 8. W słabo obsadzonej klasie N1 jedzie Paweł Stefanicki z Pawłem Żurkiem w VW Polo 1.4 16V. Po sześciu oesach są na 81 miejscu w ogólnej klasyfikacji oraz na drugiej lokacie w swojej klasie, tracąc 13,7 s. do Pavela Kundrata i Frantiska Polacka w takim samym VW Polo. Polacy wygrali ostatni dzisiejszy oes w klasie N1 o 14,9s.

Klasyfikacja po OS6:

1 Campos Miguel Peugeot 206 WRC 0:32:27.9

2 Thiry Bruno Peugeot 206 WRC +2.9

3 Pech Václav jun. Ford Focus WRC +16.8

4 Kulig Janusz Toyota Corolla WRC +55.1

5 Kresta Roman Peugeot 206 WRC +58.3

6 Kopecký Jan Škoda Octavia WRC +1:09.7

7 Kuzaj Leszek Subaru Impreza WRC +1:43.9

8 Cserhalmi Tibor Ford Focus WRC +2:05.5

9 Triner Emil Seat Cordoba WRC +2:09.7

10 Vojtěch Štěpán Peugeot 206 WRC +2:23.7

(k/leh)

Poprzedni artykuł Kuzaj wystartuje w Rajdzie Barum!
Następny artykuł Loix trzecim w Peugeocie, Rovanpera zostaje!

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry