Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Beemka z Krakowa

Bracia Marek i Piotr Klementowiczowie według wyników on-line wygrali trzecią rundę Pucharu PZM, Rajd Krakowski.

Załoga z Krakowa wyprzedziła o 33,3 sekundy Pawła Danysa w Hondzie Civic Type-R. Trzecia lokata przypadła Adrianowi Mikiewiczowi (+44,1), którego wynik obciąża 20 sekund kary za spóźnienie.

- Fajnie, szybko, super, cieszę się. Super, super, super! - mówił na mecie Lanckorony 2 Marek Klementowicz. - Dawno nie jeździłem - prawie rok. Nowe auto. Fajnie!

- Ogólnie tragedia - komentował Paweł Danys. - Trasy beznadziejne. Organizator chyba był śmieszny decydując się, że kiedy mistrzostwa Polski miały średnią prędkość prawie 140, to Pezetmot może jechać po tych trasach. Uważam, że to jest nieodpowiedzialne z jego strony.

- Wynik wyszedł bardzo fajny - mówił Adrian Mikiewicz. - Gdyby nie kara, byłoby drugie miejsce. Złapaliśmy dwie minuty spóźnienia na pekac, bo pierwszy odcinek pojechaliśmy medią. Popłynęła nam, postanowiliśmy zmienić na slicka i niestety, spóźniliśmy się. Ogólnie fajnie się jechało. Szkoda kary, bo można byłoby wtedy pokusić się o coś więcej.

Czwarty na mecie, Jarosław Szeja nadal prowadzi w punktacji Pucharu PZM - z trzema oczkami przewagi nad Pawłem Danysem. - Rajd fajny - ocenił Jarek Szeja. - Naprawdę szybko. Niestety, błąd na pierwszym odcinku i cały czas odrabiamy. Co oes to sekunda, dwie, ale chyba nie starczy. Za mało oesów, za dużo odwołali. Mówi się, trudno...

Michał Elżbieciak spadł po końcowej Lanckoronie z trzeciego na piąte miejsce. - Było trochę problemów. Na drugiej pętli chcieliśmy przyspieszyć, fajnie wszystko szło. Tylko, że obróciliśmy się na drugim odcinku. Cofanie na dwa razy - uciekło dużo sekund. Teraz okazało się, że przed tym oesem zeszło powietrze z prawej strony. Gdzieś musieliśmy zahaczyć na poprzednim odcinku. Założyliśmy w ogóle inną oponę. Tak że tego ostatniego oesu też nie możemy zaliczyć do udanych.

Przeziębiony Marcin Gładysz w swoim trzecim rajdzie wygrał grupę N i klasę N3, mieszcząc się w czołowej szóstce generalki. - Nie ukrywam, że trochę przeszkadza mi choroba i gorączka. Zażywam antybiotyki, Mogło być trochę lepiej, ale to dopiero mój trzeci rajd w życiu. Powoli się rozkręcamy. Przyzwyczajam się do kłowej skrzyni oraz do szpery. Wszystko przed nami. Szkoda, że było tak mało odcinków, bo zacząłem się naprawdę rozkręcać. Notowaliśmy coraz lepsze czasy. Można powiedzieć, że nawiązujemy bezpośrednią walkę z czołowymi A-grupami, a to jest dla nas bardzo istotne, bo jedziemy przecież N-ką, czyli słabszym autem.

Poprzedni artykuł Awaria Sołowowa
Następny artykuł Perfekcja Bouffiera

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry