Bezlapowicz bez punktów

Kierowca z Sopotu był jednym z trójki, wygrywającej oesy na trasie, przy czym 13 z 16 prób zakończyło się sukcesem gościnnie startującego Markusa Fahrnera, jeżdżącego Corsą Super 1600 w mistrzostwach Niemiec.

"Po raz pierwszy startuję dobrze przygotowany do rajdu - powiedział 24-letni kierowca z Sopotu. - Co prawda, nie wszystko dograne jest w stu procentach, ale bez sponsora nie jesteśmy w stanie przygotować wszystkiego tak, jakbyśmy chcieli". W sobotę rano odcinki specjalne zostały rozegrane na mokrej nawierzchni, a Adam musiał wystartować na dwóch slickach i dwóch oponach deszczowych, gdyż tych ostatnich nie dostarczono w odpowiedniej ilości.

"Naprawdę szkoda, szczególnie, że pierwsze trzy odcinki były bardzo śliskie. Podczas pierwszego oesu straciliśmy trochę czasu, gdyż na jednym z hamowań nie zmieściliśmy się w zakręt. Musieliśmy cofać, co kosztowało nas kilkanaście sekund. Mimo wszystko, po pierwszych odcinkach nasza sytuacja w pucharze nie wyglądała najgorzej" - podsumował pierwszą pętlę kierowca. - Następne trzy odcinki specjalne to czas ataku". Adam okazał się najszybszy podczas czwartego i piątego odcinka w pucharze Ignisa i razem z pilotującym Rainerem Englerem, objął prowadzenie.

Jednak podczas szóstego oesu załoga żółtego Ignisa zaryzykowała zbyt dużo i wylądowała poza trasą. "Po długiej prostej było pełne hamowanie do zakrętu pod kątem prostym z przejściem na szuter. Wszystko było OK, ale na wejściu w zakręt trafiliśmy w sporą dziurę, podbiło przód auta i nie wylądowaliśmy na drodze, tylko wpadliśmy do rowu. Z pomocą dwóch osób z obsługi odcinka, mogliśmy powrócić na trasę ze stratą ponad półtorej minuty."

Po tych wydarzeniach, 24-latek z Sopotu zajmował siódmą pozycję i obiecywał maximum attack, wyjeżdżając z serwisu. Adamowi udało się zmniejszyć stratę do konkurentów, jednak na dziewiątym odcinku załoga ABE Sport musiała zakończyć wyprawę w Sulingen. "Po długiej prostej z podbiciami, trochę za późno zacząłem hamować przed zakrętem, więc pomogłem sobie ręcznym. Jednak przód złapał lepszą przyczepność niż się spodziewałem i pociągnęło nas do rowu na wewnętrzną. Wpadliśmy na tyle głęboko, że dopiero Unimog był w stanie nas wyciągnąć".

Mimo wszystko, Adam jest zadowolony z występu w Sulingen. "Czasy były naprawdę dobre. Trochę szkoda, że nie zdobyliśmy punktów, jednak już podczas Saarland Rallye mamy szansę na powrót do czołówki pucharu. Dodatkową motywację stanowi porównanie z Markusem Fahrnerem, którego udało nam się pokonać na dwóch oesach, a na pozostałych walczyć o sekundy. Wciąż brakuje mi doświadczenia bym mógł walczyć z najlepszymi. Obiecuję, że podczas Saarland Rallye dam z siebie wszystko".

Fahrner zajął 13 lokatę w generalce 18. ADAC Mobil Pegasus Rallye Sulinger Land. Rundę Deutschen Rallye Challenge wygrał Uli Kübler w Lancerze Evo VI. Holender Hans Weijs, jadący 265-konnym Golfem IV, stracił 1.39 do 30-latka z Öhringen. Skład na podium uzupełnił czterokrotny zwycięzca Challenge'u, Norbert Moufang w Oplu Kadett C 16V, nie ustępującym mocą Golfowi Weijsa. Tylko 57 z 91 startujących załóg, dotarło do mety po 122 oesowych kilometrach.

II RUNDA SUZUKI IGNIS RALLYE CUP

1. Markus Fahrner/Michael Wenzel (D) 1:39.01,3

2. Christian Wohlfahrt/Thomas Schäfer (D) +2.13,3

3. Stefan Schneppenheim/Hajo Grimberg (D) +2.36,2

4. Gianni Di Noto/Sebastian Glatzel (D) +2.45,4

5. Udo Schütt/Frank Christian (D) +2.51,2

6. Jörn Limbach/Michael Riga (D) +3.27,4

PUNKTACJA

1. Schütt 22, 2. Di Noto 20, Schneppenheim 20, 4. Limbach 15, 5. Milde 10, 6. Schmidt 8, 7. Pfeffer 7, 8. Bezlapowicz 6, Thurnherr 6, Wakan 6.