Bezpieczeństwo na świecie

Dyskusja na ten temat rozgorzała na dobre po groźnym wypadku któremu podczas Rajdu Korsyki uległ Colin McRae.

"Tu nie ma miejsca na błędy. (...) Jest kilka spraw dotyczących bezpieczeństwa, które muszą zostać przedyskutowane i myślę, że powinniśmy zacząć już." - powiedział pilot Colina, Nicky Grist.

Prezydent rajdowej komisji FIA, Shekhar Mehta przyznał, że właśnie z przyczyn bezpieczeństwa postanowiono zmniejszyć liczbę startujących załóg do około 60. Poruszył też sprawę bezpieczeństwa na rajdach asfaltowych: -"Wychodzi na to, że rajdy asfaltowe są bardziej niebezpieczne. W Szwecji zginęło dwóch kibiców, we Francji pięciu, a wszystko to na rajdach o właśnie takiej nawierzchni. Musimy bliżej przyjrzeć się tym wypadkom i znaleźć jakieś rozwiązanie problemu. Chwilowo wychodzi na to, że szybkie partie asfaltowe zwiększają niebezpieczeństwo. Obrażenia u kibiców nie mogą być jednak tolerowane. (...) Najprostszą metodą byłoby zamknięcie kibiców w wydzielonych miejscach. W innym przypadku nie ma absolutnie możliwości zapanowania nad nimi. Najgorsze jest chodzenie po trasie. Kiedy Jacek Bartoś (delegat FIA do spraw bezpieczeństwa) przejeżdża trasę wszyscy mogą stać w idealnie bezpiecznych miejscach. Potem przejeżdża pierwszych 15 aut i ludzie postanawiają wracać. Jak temu zapobiec? Myślę że musimy skupić wszelkie wysiłki na edukowaniu kibiców. Będzie to nieprawdopodobnie trudne, ale chyba nie ma innej drogi."

Jak widać ostatnie dni stoją pod znakiem rozmów o bezpieczeństwie na rajdowych trasach zarówno w Polsce jak i na świecie. Rajdy ewoluują, samochody są coraz szybsze, więc i zabezpieczenie tras musi za nimi nadążać. Niestety żadne zabezpieczenie nie ochroni człowieka przed własną głupotą. Dlatego też tak istotny jest problem nauczenia wszystkich kibiców podstawowych zasad oglądania imprez. Inna sprawa, że rajdowi "wyjadacze" powinni sami reagować i pouczać młodych i niedoświadczonych fanów. Jeśli ma być bezpieczniej, wszyscy musimy nad tym pracować.