Brytyjczycy faworytami specjalistów.
Richard Burns i Colin McRae uchodzą za największych faworytów do zwycięstwa w rozpoczynającym się dziś Rajdzie Wielkiej Brytanii.
Obaj Brytyjczycy wciąż walczą o mistrzostwo świata i to właśnie ostatnia eliminacja rozstrzygnie, kto zdobędzie tytuł. Obok nich szanse mają jeszcze Tommi Makinen i Carlos Sainz, ale w przypadku tego pierwszego raczej nie można spodziewać się rewelacyjnych rezultatów – jego nowy Mitsubishi Lancer WRC wciąż jeszcze odstaje od samochodów czołówki. Hiszpan tymczasem zapowiada rozsądną jazdę i walkę o punkty, ale głównie w klasyfikacji producentów. El Matador sam przyznaje, że nie wierzy za bardzo w możliwość wygrania tego rajdu, dlatego skoncentruje się na pomocy Colinowi.
Oto komu kibicują i w kim upatrują faworyta czołowi polscy kierowcy:
Janusz Kulig: -„Sercem jestem z Tommim, kciuki trzymam za Colina, ale stawiam na Richarda. On najlepiej radził sobie w Walii ostatnio i wszystko wskazuje na to, że powinien wygrać po raz kolejny.”
Krzysztof Hołowczyc: -„Sprawa powinna rozstrzygnąć się pomiędzy Richardem Burnsem i Colinem McRae. Uważam jednak, że rajd może wygrać też Marcus Gronholm, który bardzo dobrze radzi sobie na tych trasach i dysponuje znakomitym samochodem.
Leszek Kuzaj: -„Całym sercem jestem za Colinem. Dla mnie liczy się tylko jego zwycięstwo.”
Tomasz Kuchar: - „Moim zdaniem wygra Burns.”
Łukasz Sztuka: -„Patrząc na wyniki ostatnich lat faworytem jest Burns. Ja jednak liczę na Colina, który jeśli nie będzie miał przygód, powinien zdobyć swój drugi tytuł.”
Opinie naszych zawodników znajdują potwierdzenie w notowaniach firmy bukmacherskiej William Hill, która za każdego postawionego funta wypłaci odpowiednio trzy za wygraną Burnsa lub McRae, siedem za zwycięstwo Gronholma, osiem i pół za Makinena, dziewięć za Sainza. Zwycięstwo pozostałych kierowców uznawane jest przez specjalistów od Hilla za mało prawdopodobne. Za wygraną szóstego w kolejności Harriego Rovanpery firma gotowa jest wypłacić aż siedemnastokrotność postawionej kwoty.
Również legendarny kierowca fiński, Hannu Mikkola stawia na Burnsa. Mistrz świata z 1983 roku obu Brytyjczyków docenia, ale twierdzi, że Burns ma większe szanse.
„Pieniądze postawiłbym na Burnsa. Ostatnie zwycięstwa są chyba najlepszym dowodem na to, że nie ma w tej chwili lepszego od niego na walijskich odcinkach. Colin również jest szybki, ale może pod dużym napięciem popełnić błąd. Psychika będzie w tym rajdzie podstawą zwycięstwa.” – powiedział Mikkola.
(k)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.