Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Burns chce zakończyć dominację Skandynawów.

Richard Burns twierdzi, że jest w stanie położyć kres dominacji kierowców skandynawskich w Rajdzie Szwecji – eliminacji mistrzostw świata, której poza Skandynawami nie wygrał dotąd nikt.

Ostatnie dwie edycje padły łupem fińskich kolegów Anglika z zespołu Peugeota: Marcusa Gronholma i Harriego Rovanpery, co świadczy o tym, że 206 WRC znakomicie radzi sobie także na śniegu. Czy jednak sam zainteresowany jest w stanie pokusić się w Szwecji o zwycięstwo? Dotychczas startował w tym rajdzie czterokrotnie i najlepszy rezultat uzyskał dwa lata temu, dojeżdżając na piątym miejscu. W 1998 był piętnasty, w 1999 szósty, zaś w ubiegłym roku dotarł do mety na odległym szesnastym miejscu.

„Obok Finlandii i Nowej Zelandii jest to jeden z moich trzech ulubionych rajdów. Wiem, że to bardzo ciężkie zadanie, ale szczerze wierzę w to, że obok Colina McRae, jestem jedym z kierowców, których stać na pobicie Skandynawów na ich własnej ziemi.” – powiedział Burns.

Dotychczasowe rezultaty osiągane w Szwecji, a także dopiero ósme miejsce zajęte przez Anglika w debiucie za kierownicą fabrycznego Peugeota (na początku lat dziewięćdziesiątych Burns startował za kierownicą Peugeota 309 GTI), podczas Monte Carlo nie napawają zbytnim optymizmem. Mistrz świata twierdzi jednak, że teraz powinno być już znacznie lepiej, winą za nienajlepszy wynik obarczając praktycznie wszystko... poza sobą.

„Muszę przyznać, że dużo nauczyłem się podczas Monte Carlo, gdzie wszystko było dla mnie nowe – zespół, samochód. Nie czułem się najlepiej za kierownicą. Musimy mocno popracować nad moją pozycją w samochodzie, bo w Monako nie było mi wygodnie. Miałem przez to problemy ze swobodnym operowaniem pedałami i kierownicą. Nie czułem też jeszcze w pełni samochodu. Mimo to uważam, że wynik nie był katastrofalny. Teraz z każdym startem powinno być lepiej.” – podsumował Burns.

Czy Anglik będzie jednak w stanie nawiązać walkę z niesamowitymi na śniegu kolegami z ekipy, a także kilkoma innymi skandynawskimi wyjadaczami. Obiektywnie patrząc, na jego zwycięstwo chyba nie ma co liczyć, ale w rajdach wszystko jest przecież możliwe.

Poprzedni artykuł Asfaltowy Lancer WRC do poprawy.
Następny artykuł Colin chce ścisłych przepisów.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry