Coraz szybciej - Załoga Mocne Rally o drugiej pętli pierwszego etapu

Pierwszego dnia zawodnicy trzykrotnie przejeżdżają trasę tylko trzech odcinków specjalnych. W dodatku dojazd na poszczególne próby nie jest długi, a więc kibice mogą obejrzeć niemal wszystkie z nich. Za to zawodnicy mają twardy orzech do zgryzienia, ponieważ na asfaltowe trasy naniesione jest coraz więcej błota i piachu, a z pozoru znajoma trasa przy każdym przejeździe staje się zupełnie inna. W tych trudnych warunkach znakomicie radzi sobie załoga MOCNE RALLY w swojej Toyocie Corolli WRC.

Leszek Kuzaj:

- Na drugim odcinku specjalnym tej pętli mieliśmy mały problem: wydawało mi się, że uszkodziłem zawieszenie. Musiałem trochę zwolnić, by przekonać się, że na szczęcie wszystko jest OK. Trzeci odcinek tej pętli, czyli szósty w rajdzie został anulowany. Cały czas staram się jechać bezpiecznie. Potwierdziły się moje przypuszczenia, że konkurencja będzie potwornie mocna, więc na razie nie podejmujemy zbędnego ryzyka. Bardzo zależy mi na dojechaniu do mety i jest to moje najważniejsze zadanie w tym rajdzie. Ostatnią pętlę pojedziemy dość spokojnie, bo wiemy, że jeden błąd może nas tu wiele kosztować.

Maciej Wisławski:

- Pierwszej pętli wcale nie traktowaliśmy ulgowo, to był "pełny ogień". Na dwóch rozegranych odcinkach drugiego przejazdu Leszek poprawił obydwa czasy o kilka sekund, mimo sporej straty na jednym z cięć podczas drugiego odcinka. Uważam, że jeśli pojedziemy trzecią pętlę w podobnym tempie, będzie to znakomity wynik przed drugim etapem, w pełni nas satysfakcjonujący, zważywszy na bardzo mocną konkurencję. W opisie trasy postanowiłem niczego nie zmieniać, jest on bardzo dokładny. Jednak musimy się pilnować, wiemy, że trzeci przejazd będzie jeszcze utrudniony i musimy być gotowi na różne niespodzianki. Ale cóż, warunki są takie same dla wszystkich. Jak na razie jedziemy bez problemów z samochodem, a to jest chyba najważniejsze.

Po sześciu odcinkach specjalnych Leszek Kuzaj i Maciej Wisławski zajmują siódme miejsce w rajdzie.