Cypr po dniu II: Solberg wciąż goni!
Obfite opady deszczu bardzo niekorzystnie wpłynęły na stan szutrowych nawierzchni odcinków specjalnych Rajdu Cypru, dlatego też organizatorzy podjęli decyzję o odwołaniu ostatniej z zaplanowanych na dziś prób.
Tym samym drugi etap imprezy zakończył oes numer trzynaście – trzeci przejazd trasy z Platres do Saittas. Jedenastokilometrowy oes nie mógł wprowadzić większych zmian w klasyfikacji, ale nie znaczy to, że nie mógł zebrać kolejnego pechowego żniwa. Pierwszym pokrzywdzonym był fiński kierowca Skody – Toni Gardemeister, który borykał się z problemami technicznymi (awaria wycieraczek) i stracił niemal siedem minut. Tym samym przestał praktycznie liczyć się w walce o przyzwoite miejsce.
W ciągle padającym deszczu po raz kolejny niesamowitych czynów dokonał Petter Solberg, który w wielkim stylu odrabia wczorajszą stratę. Jadący Subaru Imprezą WRC Norweg robi to na tyle skutecznie, że do trzeciej pozycji zajmowanej po drugim dniu przez zespołowego kolegę – Tommiego Makinena dzieli go już mniej niż minuta. Wszystko wydaje się więc jeszcze możliwe. Tymczasem prowadzący w klasyfikacji Colin McRae (Ford Focus WRC) nie tylko utrzymuje przewagę nad swym najgroźniejszym konkurentem Marcusem Gronholmem, ale też ją powiększa. Na mecie drugiego etapu Szkot ma już nad zawodnikiem Peugeota ponad 26 sekund przewagi.
Tomasz Kuchar i Maciej Szeczepaniak kontynuują rozważną jazdę i w swoim pierwszym starcie na Cyprze zajmują po dwóch etapach niezłą pietnastą pozycję. Jutro będą więc pełnić niewdzięczną rolę pługu dla innych załóg - wyruszając na trasę przed całą czołówką.
Jutro do przejechania pozostanie sześć odcinków specjalnych o łącznej długości niemal osiemdziesięciu dwóch kilometrów. Wydaje się więc, że zawodnicy mają jeszcze wystarczająco dużo dystansu, aby wiele mogło się jeszcze zmienić. Oczywiście pod warunkiem, że pogoda nie zmusi organizatorów do rezygnacji z rozgrywania kolejnych oesów.
Powiedzieli po OS13:
Colin McRae: -„Dzień w sumie udany. Udało się dotrzeć do mety etapu z widoczną przewagą, co z pewnością bardzo pomoże nam jutro. W ulewie jechało się fatalnie. Na szczęście dokonaliśmy trafnego wyboru opon, choć i tak nie było łatwo. Te kamieniste drogi są trudne nawet kiedy jest sucho, w deszczu stają się po prostu niesamowicie śliskie i niebezpieczne. Organizatorzy dobrze zrobili odwołując ostatni odcinek!”
Marcus Gronholm: -„Koniec dnia to bardzo wolna i niebezpieczna jazda. Mimo, że starałem się jechać rozważnie nie ustrzegłem się kilku drobnych błędów. Parę razy auto było o krok od opuszczenia drogi, szczęśliwie nic takiego się nie stało. Patrząc na to z tej strony jestem zadowolony, że straciliśmy dziś do Colina tak niewiele czasu. Jutro będziemy oczywiście próbowali zaatakować, ale prześcignięcie rywala będzie z pewnością niesamowicie trudne.”
Tommi Makinen: -„Takich warunków nie widziałem chyba nigdy w życiu. Może raz w Anglii. Jechało się praktycznie na ślepo, deszcz wręcz zalewał szybę. W takiej sytuacji naprawdę nie trudno o błąd. Nam się takowy przydarzył. Uderzyliśmy w coś na dwunastym odcinku i uszkodziliśmy tył auta. Na szczęście udało się dotrzeć do serwisu.”
Richard Burns: -„To było niewiarygodne! Tylko deszcz i błyskawice. Jechaliśmy na oponach przeznaczonych na suchą nawierzchnie mieliśmy więc sporo problemów z utrzymaniem samochodu na trasie. Koła cały czas łapały poślizg. Nigdy w życiu nie ścigałem się w tak trudnych warunkach. Jutro postaram się powalczyć o trzecie miejsce. Strata do Tommiego nie jest duża.”
Harri Rovanpera: -„Na jedenastym odcinku dachowaliśmy. Samochód po prostu przewrócił się na ciasnym prawym zakręcie. Na szczęście nie stało się nic poważnego i mogliśmy kontynuować jazdę. Jutro chcąc nie chcąc muszę pojechać szybko. Za nami jest bardzo ciasno.”
Markko Martin: -„W tym potwornym deszczu, po uderzeniu kamienia, straciliśmy podgrzewanie szyby co spowodowało jej natychmiastowe zaparowanie. Jechało się fatalnie. Myślałem nawet, że straciliśmy dużo więcej czasu. Cieszę się, że mam to już za sobą.”
Kenneth Eriksson: -„ Nadarza się szansa zdobycia punktu dla zespołu, będę więc robił co w mojej mocy, aby go zdobyć. Będzie ciężko, bo konkurencja z Petterem Solbergiem na czele jedzie z kosmicznymi prędkościami.”
Petter Solberg: -„My nie mieliśmy nic do stracenia. Dojechać na pozycji dziesiątej czy nie ukończyć rajdu to wszystko jedno. Dlatego zaatakowaliśmy i częściowo się udało. Jutro pojedziemy cały czas na sto procent i może coś z tego jeszcze będzie.”
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.