Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Czas na śmigłowiec

Program ostatniego dnia Rajdu Monte Carlo był bardzo napięty - pisze w swojej kronice Sebastien Loeb.

- Wywiady, wręczenie nagród, konferencja prasowa, odprawa w teamie, wieczorna gala. Nie narzekam, lecz nie było łatwo znaleźć trochę czasu dla siebie.

Nie mam za dużo do powiedzenia o ostatnim etapie. Jechałem swoim rytmem, żeby dotrzeć na metę bez ryzyka. Oczywiście, jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa. Zdobycie 10 punktów na początek jest dobre dla morale. Jedyny minus to drugie miejsce Hirvonena. On skończył rajd daleko za mną, jednak mimo wszystko zdobył 8 punktów. To drobny problem: jeżeli ktoś nas nie rozdzieli, wówczas za dużo nie skorzystam z mojej przewagi w asfaltowych rajdach. Sordo był zdecydowanie przed nim, ale nie otrzymał szansy.

Jestem bardzo dumny z ustanowienia nowego rekordu, szczególnie że dotyczy to tego mitycznego rajdu. Monte Carlo to trochę mój rajd, bardziej niż Niemcy czy Korsyka, którą bardzo lubię. Poza tym to również rajd Daniela, miejscowego chłopaka. Przed dwoma laty przegrałem z powodu wypadku i musiałem to zaakceptować. Ale ustąpić komuś w walce na trasie w moim rajdzie? Nie zgadzam się!

Poza zwycięstwem i idealnym rozpoczęciem sezonu, miałem dużą przyjemność z uczestnictwa w tym rajdzie. To naprawdę piękny rajd z pięknymi odcinkami. Jazda WRC na poziomie C4 po tych drogach jest szalenie sympatyczna! Atmosfera była wspaniała, wszędzie pełno ludzi - na oesach i dojazdówkach. I niemal wszyscy kibice dopingowali naszą załogę. Obecność rajdu w Valence umożliwiła dotarcie do nas dużej liczbie fanów. Poza tym wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane, nie ma żadnych korków. Jest znacznie lepiej niż w czasach, gdy baza znajdowała się w księstwie. I była tam moja córka Valentine, pierwszy raz obecna na rajdzie. To się liczy.

Co do opon, zostałem mile zaskoczony. W tym roku regulamin komplikuje zadanie producenta, który musi przygotować tylko jeden rodzaj opon, możliwie najbardziej uniwersalnych, spełniających zadanie w zmiennych warunkach, tak jak tutaj - od "zimno i mokro" do "ciepło i sucho". Przekonałem się, że im się to udało. Oczywiście po południu, kiedy temperatura wzrosła, guma była trochę za miękka, ale nikomu nie skończyły się opony. Przyczepność była dobra, zachowanie nie było brutalne, samochód nie stał się nerwowy. Wręcz przeciwnie, opony właściwie reagowały i to zwiększało zaufanie. W Monte Carlo to cenna rzecz.

C4 dał mi pełną satysfakcję. Nowy blok silnika zapewnia trochę więcej koni i umożliwia ich użycie. Otrzymaliśmy również nowe aero przodu i spojlera. Nowe amortyzatory, które założyliśmy na ten rajd, okazały się bardzo skuteczne. Kiedy naprawdę atakowałem, uzyskiwaliśmy świetne czasy!

Mówili mi o video, które ukazało się w Internecie, jak przejeżdżam bardzo blisko żandarma. Widziałem go, no ale dobrze - on przechodził przez drogę! Ani przez chwilę nie myślałem, że go dotknę. Jesteśmy przyzwyczajeni do przejeżdżania 5 cm od ściany i mówię wam, że żandarm był bezpieczny. Ale na video wygląda to efektownie.

Teraz mam trochę wolnego czasu przed Szwecją. Mogę go poświęcić mojej małej rodzinie i wziąć parę kursów, żeby się podszkolić. Żebyśmy się dobrze zrozumieli - mówię o śmigłowcu!

Poprzedni artykuł Pierwsze punkty dla Suzuki
Następny artykuł Uratowany Donnelly

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry