Dalszy ciąg sprawy Peugeota?

Jak podaje brytyjski Autosport, FIA zamierza wezwać szefa Peugeot Sport - Corrado Proverę – w celu złożenia dalszych wyjaśnień. Po ogłoszeniu decyzji o dyskwalifikacji doszło do dość mocnej wymiany zdań pomiędzy Proverą a Międzynarodową Federacją Samochodową.

Po dyskwalifikacji Provera przedstawił FIA dokumenty udowadniające, że te niesławne pompy wodne były montowane jako części zamienne, choć nie był w stanie udowodnić, że montowano je jako części standardowe w silnikach XU7JP4. Szef Peugeot Sport powiedział: „Dlaczego uważamy, że kara była zdecydowanie zbyt surowa? Nie chcę tu mówić o tym, że pompy nie miały żadnego wpływu na możliwości auta, bo o tym każdy wie. Poprzez wyrzucenie nas z wyników, Peugeot został skompromitowany. To jest nie do zaakceptowania. Poza naszym rajdowym światkiem ludzie mogą uwierzyć, że zrobiliśmy coś niezgodnego z prawem. Dlaczego nie złożyliśmy apelacji? Stwierdziliśmy, że nie miałaby ona sensu, bo chociaż byliśmy pewni co do naszego zwycięstwa i być może odzyskalibyśmy punkty, to kto wie co jeszcze mogłoby nas spotkać? Inny powód, to fakt, że w naszym sporcie – w przeciwieństwie do Formuły 1 – sankcje są nakładane zgodnie z interpretacją przeróżnych ludzi.” Boss francuskiego zespołu stwierdził, podając przykłady, że kary w Rajdowych Mistrzostwach Świata są nakładane bardzo niekonsekwentnie. Nadmienił też, że jego główny inżynier Michel Nandan złożył rezygnację po całej sprawie - Provera jednak jej nie przyjął. Poza tym pracownicy zespołu, pomimo dyskwalifikacji, otrzymali premie należne im za zwycięstwo w rajdzie. Charyzmatyczny szef teamu Peugeot tak zakończył swoją wypowiedź: „Czy popadliśmy w depresję? Czy jesteśmy smutni? Nie – jesteśmy oburzeni. Czy się poddamy? Nie – nigdy.”

Na te dosadne słowa FIA odpowiedziała: „Komponent użyty przez zespół Pana Provery był nielegalny. Byłoby nie w porządku względem innych uczestników, gdybyśmy nie zareagowali w sytuacji użycia bezspornie niezgodnego z przepisami komponentu. Zamiast wygłaszać bezpodstawne i podburzające komentarze, Pan Provera powinien odnaleźć niedociągnięcia w swoim teamie, które pozwoliły na użycie takiego komponentu. Być może powinien też wyjaśnić, dlaczego niehomologowany komponent został użyty, skoro i tak nie dawał żadnych korzyści.”

Pompy wodne w autach WRC powinny być identyczne z tymi montowanymi w standardowych silnikach, na bazie których buduje się jednostki wyczynowe. Jak podał dziś Autosport, po szczegółowym badaniu pomp z Peugeotów, FIA twierdzi, że były one specjalnie modyfikowane. Dokładnie chodzi o wirniki zastosowane w tychże pompach: „Pompa pochodziła z innego silnika, a plastikowy komponent był celowo zmniejszony z 69 do 60 milimetrów, tak żeby pasował do pompy. Gdyby nie był specjalnie zmodyfikowany, to nie zmieściłby się w pompie,” powiedział przedstawiciel FIA. Człowiek ten nie potwierdził doniesień, że Provera będzie wezwany przed Światową Komisję Sportów Motorowych, ale przyznał, że sprawa jest w tej chwili przeglądana.

Corrado Provera tak skomentował dla Autosportu tę sytuację: „To jest wersja, jaką podaje FIA. Oni znają prawdę. Wypowiedziałem mocne słowa dodając, że się z nich nie wycofam. Trzymam się tego co powiedziałem. Dałem im dokumenty pokazujące, że pompa była zgodna z przepisami.”

Jak widać stosunki na linii FIA – Peugeot „nieco” się ochłodziły i jak na razie nie zanosi się na ich ocieplenie. Peugeot zajmuje w tej chwili czwarte miejsce w klasyfikacji producentów z 39. punktami i traci do prowadzącego Citroena 26 oczek. Marcus Gronholm jest czwarty z 24. punktami – strata do Loeba wynosi 19 oczek.

(LEH)