Lider irlandzkiej rundy PCWRC z przewagą 35 sekund nad Armindo Araujo, Higgins wypadł z drogi 5 kilometrów przed metą końcowej próby dnia - Tempo 2.

- Teraz walczę z McSheą - powiedział Armindo. - To mój pierwszy rok w WRC, pierwszy raz startuję w Irlandii, więc sądzę, że jest dobrze.

- Notatki nie były najlepsze - stwierdził Niall McShea, tracący 26,4 sekundy do Portugalczyka. - Dzisiaj wieczorem nie chciałbym być w skórze Armindo. Jutro na pewno na niego zapoluję!

Gabriel Pozzo, który musi być drugi, żeby utrzymać szanse na tytuł przed Rally GB, przegrywa z Irlandczykiem o 20,5 sekundy. - Mark miał pecha, ale to wyjątkowo trudny rajd i w każdej chwili można popełnić błąd. Jest tak błotniście, deszczowo i ślisko.

- Mark nie cisnął, ale na ostatnim odcinku widocznie chciał odrobić trochę czasu - mówił Nasser al-Attiyah, czwarty w klasyfikacji. - My również popełniliśmy błąd i wypadliśmy na trawę.

- Ten odcinek był zbyt trudny - najtrudniejszy w całym rajdzie - uznał Simone Campedelli. - Szkoda, że Mark odpadł, bo walczył o mistrzostwo świata.

- Jestem z siebie zadowolony - mówił Phillip Morrow, który awansował na szóste miejsce. - Ciśniemy, choć nie posiadamy takiego doświadczenia, jak większość tych facetów.

- Nie jedziemy szybko, ale okropnie się dzisiaj czuję - narzekał Stepan Vojtech. - Przez cały dzień bolała mnie głowa i nie potrafiłem utrzymać koncentracji, nie dowierzałem notatkom. Muszę się dobrze wyspać i jutro będzie lepiej.

- Wiem, co czuje teraz Mark. Atakował, chciał wygrać - powiedział Daniel Barritt, pilot Fumio Nutahary, ósmego w wynikach. - U nas wszystko OK. Nie mamy żadnych problemów.