Dramat Hirvonena

Musiał zatrzymać się na odcinku, żeby zamknąć maskę - strata do Sebastiena Loeba wzrosła o 67,5 sekundy. Sebastien Ogier rolował po dwóch kilometrach i jechał do mety 11,5 minuty dłużej, niż imiennik.

- To świetna wiadomość, bo znowu musiałem jechać pełnym gazem - mówił Sebastien Loeb, poinformowany o przygodzie Hirvonena. - Teraz jest znacznie lepiej i na następnym odcinku mogę odpuścić. Na drodze ułożono przed nami kamienie. Rano miałem drobny problem z turbo, dlatego nie mogłem odpowiedzieć na atak Mikko. Teraz jestem szczęśliwy...

- Teraz potrzebujemy cudu - przyznał Mikko Hirvonen. - Nadal będę próbował. Przejedziemy ostatni oes i zobaczymy... Po hopie maska była luźna, przy dużej szybkości dostało się pod nią powietrze i otworzyło maskę. Musiałem się zatrzymać i ją zamknąć, bo nic nie widziałem.

- Międzyczasy były bardzo dobre w porównaniu z Petterem - mówił Dani Sordo. - Naprawdę mocno cisnę. Na pierwszych kilometrach odcinka bardzo mocno padało. Trudno się jechało, ale jestem zadowolony.

- Tak lało, że sytuacja wyglądała niewiarygodnie - opowiadał Petter Solberg. - Bardzo mocno cisnę. Zdecydowanie zamierzam atakować aż do końca. Będę próbował wszystkiego.

- Ogier narzucił duże kamienie, wypadając na prawym zakręcie - tłumaczył Henning Solberg. - Musiałem objechać te kamienie i uszkodziłem drzwi.

- Mieliśmy pewne problemy z samochodem - wyjaśnił Matthew Wilson. - Miejscami jest bardzo ślisko. Na następnym odcinku też będzie znacznie trudniej niż rano. Jest dosyć zdradliwie.

- Za lotną metą Rheoli złamaliśmy prawe tylne zawieszenie - powiedział Jari-Matti Latvala. - OK, teraz staramy się powoli ukończyć rajd. Jak uszkodziłeś samochód, to musisz cierpieć...