EFL?Corsa rally po Rajdzie Zimowym.
Jarek Pineles i Bartosz Siodła wygrali w „ośce”, Waldek Doskocz z Izą Kamską wypadli z trasy na przedostatnim odcinku specjalnym (OS-10 Międzylesie – Międzylesie).
Wcześniej jednak odnotowywali znakomite czasy zajmując dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej – tak w największym skrócie można podsumować debiut zespołu EFL – Corsa rally w RSMP.
Celem obu załóg nie była jednak walka o miejsca. Najważniejsze było poznanie samochodu, zgranie się załóg oraz całego teamu. Gdy kilkadziesiąt godzin przed rozpoczęciem rajdu zaczął padać śnieg i stało się jasne, że Corsy nie będą mogły pokazać wszystkich swoich zalet ze względu na brak śniegowych zawieszeń i ogumienia.
Szkoda, że spadł śnieg – powiedział Waldek. Całe przygotowanie do rajdu odbywało się na suchej nawierzchni, a więc idealnej dla tego samochodu. Corsa ma ogromną moc i wysoki moment obrotowy, ale na tej śniegowej breji tego typu samochód się nie sprawdza. Nie mieliśmy poważniejszych kłopotów z autem. Awarii uległy jedynie drobiazgi, które jednak nie wpływały na uzyskiwane czasy np. po OS-6 były kłopoty z rozrusznikiem i drobnej budowy Iza musiała popchnąć samochód, by zapalił – komentował Waldek. Niestety, na OS-10 Corsa z numerem 6 wypadła z drogi. Jechaliśmy dość szybko na „piątkowym” zakręcie. Pewnie udałoby się wybronić z podbramkowej sytuacji gdyby nie samochód stojący na poboczu. Zahamowałem, straciłem obrany tor jazdy i lekko otarliśmy się o drzewo. Nic się nie stało ani nam ani Corsie, ale zakopaliśmy się tak skutecznie, że musieliśmy zrezygnować z dalszej walki. W mojej niemal 25-letniej karierze to pierwszy tego typu przypadek!
Natomiast powody do zadowolenia ma Jarek Pineles. Od początku wiadomo było, że traktuje ten rajd jedynie treningowo. A jednak zwyciężył w klasyfikacji aut napędzanych na jedną oś. Trochę pomogli nam konkurenci, którzy mieli po prostu więcej pecha niż my. Po pierwszym etapie zajmowaliśmy trzecią lokatę „ośce”, a dzisiejsze warunki były bardzo ciężkie, aby odrabiać straty. Właściwie pierwszy OS, który jechało mi się dobrze to Międzylesie w pierwszej pętli dzisiejszego dnia (OS-7), straciliśmy tam tylko 2,4 sek. do Waldka, który jest nieporównywalnie bardziej doświadczonym zawodnikiem. Na OS-8 mieliśmy problemy z lewarkiem i nie mogliśmy zmienić opon – duże przeżycie... Szef zespołu, Andrzej Górski od początku powtarzał mi „Tylko się nie śpiesz. Przede wszystkim masz być na mecie” – posłuchałem więc Jego rady i to zaprocentowało.
(Maciej Rzońca)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.