Elpa po OS3: Kuzaj drugi, Kulig z problemami.
Pierwsza pętla Rajdu Elpa, na którą złożyły się trzy odcinki specjalne o łącznej długości niemal 42 kilometrów nie rozpoczęła się dobrze dla liderów mistrzostw Europy.
Janusz Kulig i Jarosław Baran, jadący nowym Fordem Focusem WRC w specyfikacji 2001, nie zdążyli przed startem odpowiednio ustawić zawieszenia, dlatego też „walczyli” z samochodem. Spowodowało to sporą stratę czasową już na samym początku imprezy. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że po wizycie w strefie serwisowej własciwości trakcyjne samochodu Janusza i Jarka znacznie się poprawią i zawodnicy ci będą mogli pojechać dużo szybciej.
Drugi z polskich kierowców Leszek Kuzaj, pilotowany tradycyjnie przez Erwina Mombaertsa, radził sobie rano zdecydowanie lepiej. Jego Peugeot 206 WRC nie sprawiał problemów, dzięki czemu krakowski zawodnik mógł skoncentrować się na osiąganiu jak najlepszych czasów. W efekcie, na pierwszych dwóch odcinkach uzyskał drugie rezultaty, ulegając tylko głównemu faworytowi, Renato Travaglii. Na trzeciej próbie to Kuzaj jednak okazał się najszybszy, pokonując Włocha i niwelując jego przewagę o ponad trzy sekundy.
Oby kolejne oesy przyniosły nam jeszcze więcej powodów do radości, za sprawą obu polskich załóg!
Powiedzieli po OS3:
Janusz Kulig: „Na pierwszym oesie mieliśmy dość nietypową i makabryczną przygodę. Trafiliśmy przodem samochodu jakiegoś ptaka, którego kompletnie rozchlapało nam na szybie. Niestety okazało się, że zabrakło płynu do spryskiwaczy i zmuszeni byliśmy jechać prawie na ślepo. Nie do końca też sprawdziły się nastawy zawieszenia. Z premedytacją poruszaliśmy się nieco wolniej, sprawdzając auto i nie podejmując zbędnego ryzyka. Teraz jesteśmy już nieco „mądrzejsi”. Serwis dokona kilku korekt ustawienia amortyzatorów i powinno być znacznie lepiej.”
Leszek Kuzaj: „Na pierwszym odcinku złapaliśmy gumę. Na początku drugiego uderzyliśmy w kamień leżący na drodze i przestraszyłem się, że przebiliśmy oponę. Odpuściłem trochę, ale kiedy okazało się, że wszystko jest ok, znów przyspieszyliśmy. Po mecie tej próby zobaczyliśmy, że jedynym uszkodzeniem jest wyszczerbiona felga. Trzeci oes pojechaliśmy już bez żadnych problemów. Cieszę się, że go wygraliśmy. Nie jedziemy jeszcze na sto procent. W razie potrzeby będziemy przyspieszać.”
Renato Travaglia: „Miejscami na drodze jest sporo kamieni, które odrywają się od skał. Uderzyliśmy w jeden na drugim odcinku. Na szczęście obyło się bez konsekwencji. Trzeci odcinek pojechałem bardzo szybko, nie mieliśmy żadnych problemów. Dlatego jestem nieco zdziwiony przegraną z Kuzajem.”
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.