Europejskie plany Kuliga.
Zakończony sezon był z pewnością jednym z najlepszych w karierze Janusza Kuliga, który mimo groźnego wypadku podczas Rajdu Polski, szybko odzyskał najwyższą formę i zakończył rok z trzema tytułami na koncie.
Mistrzostwa Polski i Słowacji, a także Europy-Strefy Centralnej, to z pewnością duże osiągnięcie, ale krakowski kierowca stawia sobie poprzeczkę wyżej. Tym razem Janusz chciałby, wraz z Jarosławem Baranem, powalczyć o mistrzostwo Europy.
„Trudno w tej chwili zdradzać już jakieś szczegóły, bo ich po prostu nie ma! W chwili obecnej w zespole pozostali dotychczasowi partnerzy: Ford, Mobil1 i Ferro, ale ciągle prowadzimy rozmowy z firmami, które miałyby zastąpić naszego głównego sponsora Marlboro. Najprawdopodobniej dołączy do nas jedna firma z branży komputerowej i ktoś jeszcze... Kto? Tego sam jeszcze nie wiem.
Wszelkie przyszłoroczne plany są oczywiście ściśle uzależnione od kwoty, którą uda się uzyskać od sponsorów. Szczerze powiedziawszy nie chcę już ścigać się w Polsce. Potrzebuję kolejnego wyzwania i przede wszystkim sprawdzenia siebie. Muszę startować w nowych, nieznanych mi dotychczas zagranicznych rajdach, bo tylko w ten sposób uzyskam odpowiedź na pytanie, czy mogę się jeszcze rozwinąć, czy osiągnąłem już pułap, którego nie przeskoczę. Marzy mi się przejechanie całego cyklu eliminacji o najwyższym współczynniku dwadzieścia. Oczywiście pokazałbym się tym samym rodzimym kibicom podczas Rajdu Polski.
Nie planuję też obrony tytułu na Słowacji – nie interesuje mnie już to. W ramach dotychczasowej współpracy wystąpię najprawdopodobniej w Rajdzie Mikona, ale żaden większy układ już nie wchodzi w grę.
Gdyby się udało zgromadzić wystarczającą sumę, bardzo chciałbym też choć raz wystartować w eliminacji mistrzostw świata – może w Acropolis. Dlaczego akurat tam? Bo jest ciepło, fajnie i bardzo odpowiada mi tamtejsza kuchnia.” – powiedział nam Janusz Kulig.
Mamy nadzieję, że Januszowi i Jarkowi uda się zebrać budżet, pozwalający na realizację ich ambitnych planów. Wszystko wskazuje na to, że przyszłoroczne mistrzostwa Europy mają być mocno obsadzone, dzięki czemu mistrzowie Polski na pewno mieliby się z kim pościgać. Trzymamy kciuki i czekamy na hojnych sponsorów!
(k)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.