Fantastyczny, ekscytujący dzień

- Jest całkiem ciasno, dlatego jutro czeka nas trudny dzień - powiedział Anton Alen. - Mieliśmy kłopoty z silnikiem - coś z przepustnicą, ale przed jutrzejszym etapem musimy zachować optymizm.

- To był fantastyczny, bardzo ekscytujący dzień - ocenił Bryan Bouffier. - Jesteśmy bardzo blisko Antona Alena. Tracę do niego tylko 1,2 sekundy. Mieliśmy drobne problemy z samochodem, ale jest OK. Jutro czeka nas nowy dzień. Spróbuję odzyskać prowadzenie. Pojadę na maksimum, żeby wygrać rajd.

Trzeci w wynikach etapu, Michał Bębenek wyprzedza Krzysztofa Hołowczyca o 7 sekund. - Więcej nie dało się zrobić - powiedział Bębenek. - Miejscami jechałem już naprawdę bardzo szybko, choć na pewno z jakąś rezerwą, bo są to zupełnie nowe trasy i momentami nie wiedziałem, gdzie się znajduję. Bardzo fajne, szybkie odcinki. Momentami mroziło krew w żyłach.

- Muszę się przyznać, że zaspałem dwa pierwsze oesy i to zdecydowanie ja nawaliłem - przyznał Krzysztof Hołowczyc. - Samochód bardzo dobrze jedzie, nic się nie dzieje i można było dużo mniej stracić, ale na pewno nie na tyle, żeby walczyć z S2000. Szczególnie drugie przejazdy, kiedy my jechaliśmy już naprawdę bardzo szybko, pokazały nam, gdzie jest nasze miejsce w szyku. Na pewno chciałbym się przejechać S2000 i sobie spróbować, jak to jest. Ten samochód daje ogromną frajdę z jazdy. Jest agresywny, w nim się coś dzieje, bo w N-ce... Jak nas zważyli razem z Łukaszem, to się okazało, że mamy 1600 kilo. To już blisko mojej dakarówki!