Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Felieton: Garby na Karowej?

W miniony piątek, realizując naprędce relację z ciekawego skądinąd Rajdu Korsyki i szykując się do relacjonowania Rajdu Warszawskiego, znalazłem chwilkę na lekturę wiodącego dziennika – Gazety Wyborczej.

Znane to pismo – reklamujące się ostatnio hasłem: „nam nie jest wszystko jedno” – zainteresowało moją żonę, jak co tydzień w piątek – programem telewizyjnym. W tygodniu nie kupujemy, bo niby po co?

Jako warszawiak i co gorsza fan rajdowy, przejrzałem kilkadziesiąt stron, w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji o rozpoczynającym się dnia następnego „święcie samochodowym”. Święto to oczywiście takie, jakie mamy w kraju czasy, ale...

Szukam i szukam, a efekty mniej niż mierne. Zdesperowany otworzyłem nawet lokalny dodatek – Gazetę Stołeczną. Zwykle jej nie dotykam, bo najciekawszym elementem są tam liczne niestety nekrologi. Tym razem jednak nie chciałem odpuścić. W końcu pod samym „Pekinem” pojawią się najlepsi kierowcy kraju! O tym trzeba przecież napisać! Szczególnie, jeśli poświęca się naganianiu młodzieży na „zajebiste imprezki transowo-hałsowe”, solidnie skądinąd doładowane dragami, niemal pół dodatku „Co jest grane”.

Jestem niestety realistą. Dlatego GW – Stołeczną przeglądałem od końca. Nie spodziewałem się przecież, że słowo "rajdy" może pojawić się już na jej drugiej stronie! Mało palpitacji serca nie doznałem, kiedy tłusta czcionka poinformowała mnie „Rajdowcom dziękujemy”. Myślę, o ja naiwny, że ktoś wreszcie docenił tysiące ludzi, którzy wbrew opieszałości „działaczy”, starają się utrzymać ten niezwykle popularny sport przy życiu. Że ktoś cieszy się z widowiska, które młodzieży zafundują, ledwo wiążący koniec z końcem, ale wciąż znakomici kierowcy. Niestety, po raz kolejny doczekałem się tylko rozczarowania...

W przeddzień Rajdu Warszawskiego „Stołeczna” opublikowała wywiad z, nie będę przytaczał nazwiska (bo jeszcze się poczuje wyróżniony), człowiekiem rządzącym, którego życiową pasją jest... zabicie Rajdu Barbórki. Tak mi się przynajmniej wydaje. Jaki bowiem sens mają kretyńskie pomysły położenia na tej ulicy tzw. „śpiących policjantów”? Podobno władze miasta już szukają na to „kasy”. Rozumiem tłumaczenia, że zabytkowy wiadukt – jest zabytkowy i ma stać. Ten wiadukt ponoć dewastują grasujący na nim rajdowcy. Tyle, że ta sama GW, nieco wcześniej, w rozmowie z prof. dr. hab. inż. Henrykiem Zoblem, kierownikiem Zakładu Mostów w Instytucie Dróg i Mostów Politechniki Warszawskiej, pisze, że wszystkie wiadukty w Warszawie się sypią! Oczywiście to rajdowcy dewastują je wszystkie, pojawiając się raz do roku na Karowej!

Poziom GW, której nie jest wszystko jedno, jeśli chodzi o własne interesy, ale ma w głębokim ch...yba poważaniu, sport samochodowy, po raz kolejny już pozostawiam bez dyskusji. Dlaczego jednak, wybrane przez warszawiaków władze, mają pozbawiać nas najbardziej klasycznego w Polsce (nie boję się tak napisać) odcinka specjalnego, nie rozumiem! Zablokować Warszawę w razie czego potrafimy! Udało się wszak to także górnikom i taksówkarzom. My, w odróżnieniu od obu szacownych profesji, potrafimy prowadzić samochody! Sami zresztą wiecie, że sto mądrze zaparkowanych rajdówek jest w stanie (teoretycznie oczywiście) kompletnie, i na bardzo długo, sparaliżować to miasto...

(Konrad Kwiatkowski)

Poprzedni artykuł De Villiers liderem po I etapie UAE Desert Challenge.
Następny artykuł Campos i Thiry - decydujące starcie!

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry