Finlandia po pierwszym etapie: Latający Martin.
Pierwszy etap Rajdu Finlandii stał pod znakiem fenomenalnej walki pomiędzy dwoma kierowcami zaliczanymi przed imprezą do głównych faworytów.
Byli to: Marcus Gronholm, reprezentujący Finlandię i Peugeota oraz Markko Martin, Estończyk jeżdżący dla Forda - Na bardzo szybkich fińskich szutrach Ci kierowcy nie mieli sobie równych.
Już na wczorajszym superoesie, który zwykle jest traktowany jako pokazówka dla kibiców (choć oczywiście czas się liczy), wyżej wymienieni panowie, pojechali bardzo szybko. Lepszy o 0,4 sekundy był Martin i to on stał się pierwszym liderem rajdu. Gronholm, który wygrywał ten rajd przez ostatnie trzy lata, na pewno liczył, że uda mu się na "normalnych" odcinkach pojechać szybciej niż konkurenci i objąć prowadzenie w rajdzie. |apewne "młody gniewny", Markko Martin, liczył na dokładnie to samo i pierwszy dzisiejszy oes to potwierdził. Obaj kierowcy uzyskali identyczne rezultaty! Odcinek o długości 22,3 kilometra przejechali w dokładnie takim samym czasie (średnia prędkość = 123.4 km/h), wspólnie go wygrywając! Zapowiadała się arcyciekawa walka.
Tak też było. Na pozostałych siedmiu odcinkach tylko raz wygrał inny kierowca. Był to oes siódmy, na którym triumfował Richard Burns, Gronholm był drugi (+2,8 s.), a Martin trzeci (+4,7 s.). Na próbie trzeciej najszybszy był Estończyk, 3,7 sekundy lepszy od Gronholma, który z kolei wygrał oes czwarty, nadrabiając do Martina (czwarty na oesie) 3,1 sekundy. W tym momencie Fin tracił do kierowcy Forda dokładnie sekundę. Zwycięstwo na oesie piątym o 0,7 sekundy nad Burnsem i 3,7 sekundy nad Martinem dało zeszłorocznemu Mistrzowi Świata prowadzenie w jego rodzinnym rajdzie o 2,7 sekundy. Po oesie szóstym, który wygrał Estończyk, przewaga ta stopniała do zaledwie pół sekundy (!), aby wzrosnąć do 2,4 s. po kolejnej próbie. Oes ósmy, który był powtórką z oesu drugiego, tym razem Martin rozstrzygnął na swoją korzyść, pokonując drugiego Gronholma o 1,6 s. Tym razem identyczny czas jak Gronholm uzyskał Richard Burns! W generalce Martin miał już tylko 0,8 sekundy straty do Fina. Piąte zwycięstwo oesowe Estończyk odniósł na próbie dziewiątej i ponownie wskoczył na fotel lidera z przewagą 2,7 s. Dzisiejszy etap zakończył superoes "Killeri", który tym razem wygrał Gronholm, przed (jakże by inaczej!!!) Markko Martinem. Różnica wyniosła 0,1 s. i po pierwszym etapie prowadzi Estończyk z przewagą 2,6 sekundy! Jeśli jego Focus utrzeże się awarii, to walka o prowadzenie na pewno będzie niezapomniana.
Trzeci w generalce po dzisiejszym dniu jest lider klasyfikacji kierowców, Richard Burns. Kierowca Peugeota, startując na dzisiejszych odcinkach jako pierwszy, spisał się bardzo dobrze i do lidera rajdu traci tylko 24,2 sekundy i na pewno jutro postara się włączyć do walki o zwycięstwo. Jako jedyny potrafił dziś przełamać hegemonię fińsko-estońską w kwestii zwycięstw
oesowych.
Za plecami Brytyjczyka trwa ciekawa walka o czwartą lokatę, pomiędzy dwoma kierowcami Citroena, Colinem McRae i Carlosem Sainzem oraz rozdzielającym ich Petterem Solbergiem w Subaru. Różnica pomiędzy nimi wynosi 7,4 s. Jak przyznaje cała trójka, pomimo dosyć bezproblemowej jazdy, nie są oni w stanie nadążyć za czołówką.
Na siódmym miejscu zakończył dzień zwycięzca Rajdu Niemiec, Seb Loeb, a ósmy jest Tommi Makinen, który na drugim oesie uszkodził koło i miał kapcia, a na czwartej próbie miał problemy z interkomem.
Najlepszy z prywatnych kierowców, Janne Tuohino w Focusie, jest dziewiąty tuż przed Juuso Pykalisto w Peugeocie 206, z którym toczy zaciętą walkę o miano najlepszego spoza fabryki.
Największym pechowcem (znów on!) dnia był Harri Rovanpera, który bardzo liczył na dobry występ przed własną publicznością. Niestety już na pierwszej próbie dnia wszystko legło w gruzach. Po uderzeniu w kamień, zawieszenie w jego dwieścieszóstce uległo awarii i Fin dojechał do mety odcinka ze stratą ponad dwudziestu minut. Mimo to Rovanpera kontynuuje rajd, choć po pierwszym etapie ma już stratę ponad dwudziestu pięciu minut.
Didier Auriol w ogóle dziś nie wystartował. Odnowiona kontuzja ramienia była na tyle bolesna, że sympatyczny Francuz musiał, jak sam powiedział, pierwszy raz w karierze wycofać się z rajdu z powodów zdrowotnych.
W klasyfikacji S1600 prowadzi Francuz Tirabassi w Renault Clio. Drugi jest Fin Teuronen w Suzuki Ignis (+9,1 s.), a trzeci Katajamaki w VW Polo (+1:11,50) też z Finlandii.
Jutro na zawodników czeka sześć odcinków o łącznej długości 167,92 km. Oby sprzęt i zawodnicy wytrzymali tempo i walka była równie pasjonująca jak dziś (a może jeszcze bardziej?).
(LEH)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.