Frycz: "Byłem naprawdę wściekły na siebie".
Jadący Mitsubishi Lancerem Evo V Sebastian Frycz z Maciejem Wodniakiem zajęli w Rajdzie Krakowskim 4 miejsce w grupie N i 9 w klasyfikacji generalnej.
Tym samym załoga reprezentująca barwy portalu internetowego HOGA.PL umocniła się w mistrzostwach Polski na pozycji liderów grupy N. Tego rajdu jednak Frycz nie zaliczy do udanych, gdyż w wyniku drobnego błędu stracił szansę walki o zwycięstwo.
Sebastian Frycz (kierowca): "Od początku postanowiłem mocno zaatakować i odskoczyć rywalom. Jak się jednak szybko okazało - jechałem trochę za nerwowo. Już na początku drugiego odcinka, na lewym zakręcie, odjechał mi tył samochodu i uderzyłem w słup elektryczny. Złapaliśmy kapcia a prawe-tylne zawieszenie zostało lekko przestawione. Tak jechałem do mety odcinka tracąc grubo ponad minutę. Przed trzecim oesem zmieniliśmy gumę, ale zawieszenie było dalej krzywe - strata kolejnych sekund. Nasi mechanicy wykonali jednak świetną robotę i na strefie doprowadzili samochód do pełnej sprawności, przekraczając jednak limit czasu o 12 minut. To niestety oznaczało 2 minuty kary i spadek na koniec stawki (11. miejsce)."
Od tej chwili zaczęło się odrabianie gigantycznej (3,5-minutowej) straty do prowadzącego w N-ce Michała Bębenka. Sportowa złość Frycza w połączeniu z wielkim talentem tego młodego kierowcy spowodowała, iż starsza (piąta) ewolucja Lancera zaczęła wygrywać z najlepszymi w tej klasie samochodami. Załoga portalu internetowego HOGA.PL notowała do końca etapu same pierwsze i drugie czasy w grupie. Na 5. odcinku specjalnym doszło nawet do małej sensacji, kiedy to Frycz zameldował się drugi w generalce, tuż za Krzysztofem Hołowczycem!
"Byłem naprawdę wściekły, bo gdyby nie mój błąd, to po pierwszym dniu byłbym drugi, za Michałem Bębenkiem, który tym razem był bezkonkurencyjny." - komentował później Frycz.
Tegoroczny Rajd Krakowski to ciekawsze, bardziej techniczne ale wciąż szybkie trasy. Równą rywalizację próbował jedynie zakłócić padający nieregularnie deszcz. Przelotnych i miejscowych opadów nie sposób było przewidzieć. Kto zaryzykował i trafił z oponami, mógł wiele zyskać... i odwrotnie. Załoga portalu HOGA.PL miała tu mieszane szczęście, choć mimo to awansowała drugiego dnia z miejsca siódmego na czwarte.
Na mecie Frycz mówił: "Trochę dziś odrobiliśmy, trochę pomogli nam rywale - tak jak w przypadku Roberta (Herby), którego pech sprawił, że ostatecznie jesteśmy czwarci. Rajd nie zaczął się dla mnie najlepiej, ale najważniejsze, że zdobyłem kolejne doświadczenia w czteronapędowym samochodzie i kolejne (trzy) punkty w klasyfikacji. W Rajdzie Polski wystartujemy więc znów z pozycji lidera i zapowiadamy walkę o utrzymanie tej pozycji."
informacja prasowa
HOGA.PL RALLY TEAM
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.