Frycz i Fiat - plan wykonany!

Punkty zdobyte na mazowieckich szutrach wystarczyły, żeby Frycz z Wodniakiem wywalczyli tytuł wicemistrzowski w krajowej klasyfikacji Super 1600.

Frycz i Wodniak zaczęli doskonale i z odcinka na odcinek notowali coraz lepsze czasy. Już po pierwszym etapie załoga „Fiat Selenia Rally Team” zyskała bezpieczną przewagę nad wszystkimi konkurentami z Super 1600. Po ośmiu odcinkach specjalnych Sebastian Frycz jechał ponad minutę szybciej od Michała Kościuszki i Grzegorza Grzyba. Żółty Fiat Punto Super 1600 spisywał się doskonale także podczas drugiego etapu, a rajdowa załoga Fiata osiągnęła metę na pierwszym miejscu w swojej klasie (i dziewiątym w klasyfikacji generalnej). Frycz z Wodniakiem pokonali drugą w kolejności załogę o ponad 50 sekund! To bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę warunki: konieczność jazdy po rozjeżdżonych i pełnych kolein szutrach oraz padający deszcz.

– Jak przypuszczałem na Mazowszu było mokro, ślisko, grząsko i – zwłaszcza na ostatnich oesach pierwszego etapu – także ciemnawo – ocenił po rajdzie Sebastian Frycz. Słyszałem, że ktoś z zawodników zakopał się tam nawet w błocie, ale nam udało się pokonać trasę jedynie z lekkim otarciem karoserii, które zrobiliśmy zresztą na samym początku. Konfiguracja oesów „Warszawskiego” z jego słynnymi prostymi i nielicznymi zakrętami wcale nie ułatwiała nam zadania. Po kilometrze jazdy po prostej, a więc kiedy się już porządnie rozpędziliśmy, musiałem hamować właściwie do zera, żeby następnie zmieścić się w ciasnym zakręcie. Później sto-dwieście metrów przyspieszania w mokrym piachu i znowu hamowanie. I tak w kółko! Do tego doszły koleiny. Po przejechaniu mocniejszych samochodów droga na oesach była miejscami tak zryta, że dla samochodów przednionapędowych, a więc jak nasze Punto, praktycznie nieprzejezdna. Trzeba było na niektóre fragmenty najeżdżać z dużą prędkością, żeby pokonać spiętrzone zwały mokrego piachu. Udało się pokonać trasę bez błędów i z tego bardzo się cieszę.

- A ja cieszę się z wyniku – dopowiedział Maciej Wodniak, rajdowy pilot Sebastiana Frycza. – Po różnych przygodach, które trapiły nas w zakończonym dziś sezonie, Rajd Warszawski przeszedł wręcz znakomicie. Samochód i my dojechaliśmy do mety bez żadnych potknięć. Szkoda, że wcześniej tak nie było, ale i tak mamy powód do zadowolenia. Jesteśmy na mecie z wynikiem, który zaplanowaliśmy. Mamy za sobą zbieranie doświadczeń i docieranie zespołu, „wjeździliśmy” się w samochód, zaczęliśmy wygrywać – wszystko to dobrze wróży nam na przyszłość. A ta w końcu nie jest tak odległa. Mam nadzieję, że wspólnie spotkamy na odcinkach w następnym sezonie. Zespołowi „Fiat Selenia Rally Team” należy się tytuł mistrza!

Trzydziesta pierwsza edycja Rajdu Warszawskiego wieńczy cały tegoroczny sezon rajdowy. Zespół fabryczny „Fiat Selenia Rally Team”, oprócz drugiego miejsca Sebastiana Frycza w klasyfikacji krajowej Super 1600, kończy go także na drugim miejscu w rywalizacji zespołów producenckich. Cykl „RSMP 2004” przechodzi do historii polskich rajdów, ale to jeszcze nie czas na ostateczne pożegnania. Rajdowego Fiata Punto Super 1600 zobaczymy najprawdopodobniej także podczas grudniowego Rajdu Barbórki. Póki co, dziękujemy wszystkim za kibicowanie Sebastianowi Fryczowi i Maciejowi Wodniakowi. Mamy nadzieję, że wspólnie znowu spotkamy się na rajdowych trasach już na początku przyszłego roku!

(inf. pras.)

foto: Marek Wicher