Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Frycz szalał na odcinku testowym.

Zakończył się odcinek testowy przed dziesiątym Rajdem Rzeszowskim Fuchs, szóstą eliminacją Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

Na trasie z Woli Rafałowskiej do Zabratówki zawodnicy, którzy już jutro staną do rywalizacji w imprezie, dziś mieli ostatnią szansę sprawdzenia samochodów. Jazdy rozpoczęły się o godzinie piętnastej, aura sprzyjała – było pogodnie i sucho. To oczywiście wymarzone warunki dla dysponującego Oplem Corsa Super 1600 Sebastiana Frycza. Zawodnik ze Szczyrku pokazał, że jeśli nie spadnie deszcz, będzie z pewnością jednym z głównych faworytów rajdu. Według nieoficjalnych pomiarów czasu, Sebastian był dziś najszybszy.

„Jeśli tylko będzie sucho postaramy się powalczyć o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Trasa rajdu sprzyja mocnemu autu z napędem na przednią oś, jakim dysponuję. Jest szybka, dużo na niej szybkich łuków, sporo też miejsc bardzo technicznych. Dziś na shakedownie sprawdziliśmy ustawienia i wygląda na to, że jesteśmy dobrze przygotowani. Teraz pozostaje już tylko czekać na start i liczyć, że pogoda nie sprawi nam niemiłej niespodzianki.” – powiedział Sebastian Frycz.

Spośród samochodów grupy N, najszybciej jeździł dziś Zbigniew Gabryś. Jego Mitsubishi Lancer Evo6 w barwach nowego sponsora – firmy Fuchs, był dziś nieco szybszy od takich samych aut najgroźniejszych konkurentów, Tomasza Czopika i Pawła Dytki. Ten ostatni, który wygrał Rajd Rzeszowski dwa lata temu, zapowiada jednak ostrą walkę od początku do końca.

„Trudno powiedzieć, czy mój start i wygrana przed dwoma laty daje mi jakąś wymierną przewagę. Odcinki są teraz inne, więc jedyne o czym można mówić, to fakt, że poznałem charakterystykę miejscowych dróg. Tak czy inaczej nie pozostaje nam nic innego jak tylko walka o punkty. Musimy atakować, rywale nie podarują nam punktów.” – powiedział Paweł Dytko.

Odcinka testowego do udanych nie zaliczy wicelider klasyfikacji generalnej RSMP, Leszek Kuzaj. W Peugeocie 106 Maxi Kuziego odmówił posłuszeństwa silnik, tak więc krakowski kierowca nie najeździł się dziś zbyt wiele. To z pewnością dodatkowo komplikuje i tak trudną już sytuację Kuzaje w tym rajdzie. Będzie musiał jutro wystartować praktycznie nie sprawdzonym samochodem, mając dodatkowo bardzo znikome doświadczenie w prowadzeniu auta z napędem na przednią oś.

Bardzo podobna awaria spotkała także Zbigniewa Gabrysia. Silnik jego Lancera po odcinku testowym nadawał się już tylko do wymiany. Serwis wyjął zepsutą jednostkę napędową, w miejsce której ma zostać włożona nowa, awaryjnie dostarczona przez firmę Evo Rent.

Problemy techniczne miał też drugi z kierowców zespołu EFL Corsa Rally – Jarosław Pineles. W jego przypadku nie były jednak one tak poważne.

Warto dodatkowo odnotować fakt pojawienia się zwyciężczyń ubiegłorocznej edycji Rajdu Rzeszowskiego, Magd Cieślik i Lukas w Mitsubishi Lancerze, na którym jednak brakuje reklam Karotki.

Bardzo szybko, zgodnie z przewidywaniami, poruszał się na odcinku testowym miejscowy kieriowca Grzegorz Grzyb, który z pewnością będzie w tej imprezie głównym faworytem do zwycięstwa w Pucharze Peugeota.

Poprzedni artykuł Marcin Bełtowski: Będzie ciekawie.
Następny artykuł Czopik prowadzi po I etapie Rzeszowskiego!

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry