Frycz: W rajdach szczęście też jest potrzebne
Załoga portalu internetowego HOGA.PL – Sebastian Frycz/Maciej Wodniak zajęła w Rajdzie Polski 2 miejsce w klasyfikacji grupy N i 5 miejsce w klasyfikacji generalnej RSMP.
Mimo że rajd był bardzo trudny a konkurencja technicznie uzbrojona po zęby, to młody zawodnik ze Szczyrku zrobił wszystko, co było w jego mocy oraz w mocy jego samochodu - Mitsubishi Lancera Evo V.
"Pierwszy dzień rajdu był okropny. Dopadła mnie grypa i czułem się strasznie. Potem na zorganizowanym przez nas odcinku testowym wpadłem do rowu i urwałem koło. Było nerwowo, bo mechanicy mieli mało czasu na doprowadzenie samochodu do popołudniowego startu. Ja w międzyczasie zażyłem dwa Gripexy i odpłynąłem... Okazało się, że nie jestem w stanie skoncentrować się na jeździe, w ogóle nie słuchałem tego, co mówi do mnie Maciek - byłem nieobecny" – opowiada Frycz.
Drugi dzień to próba odrobienia ponad 20 sekund strat do prowadzącej trójki: Bębenek, Dytko, Turski. Jednak tym razem konkurencja była poza zasięgiem. Frycz jadący starszą ewolucją Lancera nie był w stanie dogonić świetnie przygotowanych "Evo szóstek" ze Stec Rally.
Frycz: "Nie do końca udało nam się wstrzelić z oponami, ale mimo to jechaliśmy bardzo szybko. Opóźniałem hamowanie do tego stopnia, że samochód zaczął miejscami opuszczać drogę. Raz wjechaliśmy do lasu, ale na szczęście biegła tam inna droga i wystarczyło wycofać. Innym razem wyniosło tył i złapałem kapcia. Natomiast na 13. odcinku uderzyłem całym pędem w szykanę z opon - rozleciała się w strzępy. Jednak samochód nie ucierpiał poważnie i mogliśmy jechać dalej".
Tego dnia pecha mieli dwaj groźni rywale Frycza - Turski i Dytko, którzy przebili opony i stracili dużo czasu. Dzięki temu biało-niebieski Lancer z napisem HOGA.PL znalazł się na 2. pozycji w grupie N ze stratą dwóch minut do braci Bębenków. Wtedy Frycz po raz kolejny wykazał się rajdową dojrzałością: odpuścił gonitwę za rewelacyjnym Bębenkiem, jednocześnie utrzymując dystans nad wściekle atakującym Turskim.
"Marcin Turski jechał bardzo agresywnie i notował świetne czasy. Moja przewaga topniała z oesu na oes, mimo że jechałem już bardzo szybko, wręcz niebezpiecznie. Nie wiem jak to się działo, ale Marcin wciąż odrabiał stratę w zastraszającym tempie. Tym samochodem nic więcej nie mogłem zrobić. Zacząłem się już obawiać, że nie zdołam obronić 2. miejsca. Wtedy los się do mnie uśmiechnął i odwołano 19. oes. Myślę, że gdyby nie to, byłbym trzeci, ale w rajdach szczęście też jest potrzebne..."- dodaje Sebastian Frycz.
Drugie miejsce w tak prestiżowym rajdzie, zaliczanym do mistrzostw Europy, to bardzo dobry wynik. Dzięki niemu załoga reprezentująca barwy portalu HOGA.PL wciąż znajduje się na pozycji liderów klasyfikacji grupy N.
HOGA.PL:Piotr Ścibor, Bartosz Głowacki
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.