Frycz zmienia skrzynię
Sebastian Frycz, czwarty w generalce Elmotu i lider N4, przed ostatnią pętlą posiada w zapasie już tylko 3,3 sekundy nad Łukaszem Habajem.
W klasyfikacji Dnia 2, Frycz spadł po pętli z piątego na dziewiąte miejsce.
- Na pierwszym zakręcie, pierwszym redukowaniu pierwszego odcinka straciłem czwórkę i całą pętlę musiałem się przemieszczać bez tego biegu - powiedział Sebastian Frycz. - Kosztowało mnie to może niedużo czasowo. Zobaczymy, czy teraz mechanicy są w stanie zmienić skrzynię w ciągu serwisu.
Podobnie jak na pierwszej pętli, Tomasz Kuchar oddał Zagórze Kajetanowi Kajetanowiczowi, a następnie wygrał Rościszów i Ludwikowice. W rajdzie, przewaga Kuchara nad Michałem Sołowowem, ukaranym doliczeniem 10 sekund za potrącenie szykany, wzrosła do 55,5 sekundy. W Dniu 2, Kuchar ma za sobą Kajetanowicza (+15,7), Kuzaja (+26,3) i Sołowowa (+47,4).
- Jeszcze nie ma się co podniecać - powtórzył Tomasz Kuchar. - Jestem bardzo ostrożny. Za długo jestem w rajdach i wiem, że do końca rajdu nie można się z niczego cieszyć, ani się podniecać - więc jadę sobie dalej. Zobaczymy, co będzie. Na drugich przejazdach było dużo gorzej. Parę momentów było, więc chyba trzeba bardziej z głową jechać. Czy samochód spisuje się idealnie? No, prawie tak...
- Nie wiem, czy potrąciliśmy szykanę, bo nie widziałem, nie czułem - stwierdził Maciek Baran, pilotujący Michała Sołowowa. - Mamy karę, więc widocznie ktoś tam stoi i uznał, że ją potrąciliśmy. Ja nie mam zielonego pojęcia. Jedziemy najszybciej, jak się da. Było trochę brudno, ale nie jakoś przesadnie brudno. Opony mamy dobre i zapieprzamy najszybciej, jak jesteśmy w stanie. Koledzy jadą trochę szybciej.
- Było trochę lepiej - ocenił Leszek Kuzaj. - Myślę, że idziemy do przodu. Zrobimy jeszcze pewne zmiany i zobaczymy, jak wtedy będzie. Jest progres - dużą różnicę dała też zmiana opon. Zastosowaliśmy twardsze opony z przodu i faktycznie, konkurencja lepiej wybrała tym razem. Obawiałem się, że będzie za zimno na tę średnią mieszankę, ale jest duża różnica w trzymaniu. Tam po prostu nie było przyczepności na tej miękkiej oponie. Jest lepiej - jeszcze szesnaście pętli i będzie całkiem dobrze! Na trasie jest dużo brudu, jest ślisko w paru miejscach, ale tego się należało spodziewać.
- Naprawdę jest OK - mówił Kajetan Kajetanowicz. - Póki co, opłaca się cisnąć, opłaca się walczyć. Nadal będziemy starali się pojechać szybko. Na Zagorzu mieliśmy taką przygodę, że przy dużej prędkości nam odkleiło i pociągnęliśmy tyłem po takim piachu, bardzo blisko bariery, tak że było groźnie. Ale to świadczy o tym, że jedziemy na limicie. No i cieszę się, że jesteśmy tutaj - i że nadal jedziemy. Zobaczymy, jak będzie na trzeciej pętli, bo ta druga nie była aż taka brudna, jak myślałem.
Fot. Marcin Kaliszka
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.