Grzyb ponownie najszybszy
Grzegorz Grzyb ponownie był najszybszy na Lubeni.
Lider Rajdu Rzeszowskiego pokonał Kajetana Kajetanowicza o 0,8s. Kajto poprawił się o dwanaście sekund w porównaniu do pierwszego przejazdu, ale to nie wystarczyło, aby wygrał ten oes.Maciej Rzeźnik był trzeci (+12,1s). Za czołową trójką zameldował się Łukasz Habaj (+6,4s). Piąty czas miał Michał Bębenek (+18,7s). Maciej Oleksowicz był szósty (+26,1s).
W dziesiątce zmieścili się Kołtun (+28,5s), Kuchar (+34,2s), Bouffier (+58,8s), Chmielewski (+59,8s).
W klasie 3 Dul wyprzedził Tomaszka o 16,6s. W CET Sheffler był szybszy od Polońskiego o 7,8s. W Citroen Racing Trophy Janek Chmielewski pokonał Szymona Kornickiego o 19,7s.
W klasyfikacji generalnej Rajdu Rzeszowskiego Grzegorz Grzyb wyprzedza Kajetana Kajetanowicza o 6,5s. Maciej Rzeźnik traci do lidera rajdu 21,3s. Łukasz Habaj traci do czwartego w wynikach Michała Bębenka 11,4s.
- Na Bliziance było tym razem trochę lepiej, ale ten odcinek jest taki troszkę dziwny: raz szybki, raz wolny, ciężko jest złapać odpowiedni rytm. Jechaliśmy bez żadnych przygód i na pewno nie chcieliśmy tam coś nabroić. Przejechaliśmy, nie było źle. Na Lubeni było już szybko, w niektórych miejscach bardzo szybko. W jednym miejscu trochę aż za, na jednym hamowaniu, ale wszystko skontrolowane. Po tej małej przygodzie trochę odpuściliśmy, więc można było parę sekund jeszcze urwać, ale poza tym jest świetnie. Bardzo długi odcinek, a mi bardzo podobają się takie trasy - myślę, że każdy oes powinien być taki.Dzisiaj mamy jeszcze jeden odcinek, z którego mam nadzieję, frajdę największą będą mieć kibice. Dla mnie jest to zabawa, można się trochę pobawić - ale znów trzeba bardzo uważać bo krawężniki są wysokie i można bardzo łatwo uszkodzić samochód także będziemy uważać - mówił Aleks Zawada.
- Na pierwszej pętli było trochę ospale, ale na drugiej poprawiłem się. Ogólnie to pozytywny dzień. Nie wystrzegłem się kilku drobnych błędów, które na tak długim oesie jak Lubenia i w takich warunkach jakie panowały, są nieuniknione i każdy takowe popełniał. Generalnie jest w porządku. Pierwszą pętlę mogłem pojechać lepiej, na drugiej mocno poprawiłem się. Do Michała Bębenka tracimy 11 sekund i tych strat raczej nie odrobimy na superoesie, a jeszcze mogą się powiększyć. Nie jestem królem miejskich prób. Jutrzejszy dzień jest bardzo trudny. Dzisiejsze oesy był częściej używane. Z tego, co pamiętam kolejne oesy były pokonywane tylko w zeszłym roku. To może być element, który przemówi na naszą korzyść. Znajomość trasy będzie podobna. Dziś mogliśmy być pod tym względem w gorszej sytuacji - mówił po OS4 Łukasz Habaj.
fot. redakcja
fot. Maciej Niechwiadowicz
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.