Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Gwiazdy pod ratuszem

Na Placu Ratuszowym w Jeleniej Górze przeprowadzono uroczystość honorowego startu Platinum 23 Rajdu Karkonoskiego.

Godzinę przed startem, pod czterema namiotami pojawili się Bryan Bouffier, Kajetan Kajetanowicz, Michał Bębenek, i Paweł Dytko wraz z pilotami. Gwiazdy rozdawały autografy i pozowały do zdjęć z kibicami. Na liście startowej rundy RSMP znalazło się 29 załóg.

- Przed rajdem bardzo dobrze się czuję, ponieważ odcinki są naprawdę przepiękne - powiedział Bryan Bouffier. - To najładniejsze asfaltowe oesy w mistrzostwach Polski. Jesteśmy wyjątkowo zmotywowani i mam nadzieję, że szybko znajdę dobre wyczucie samochodu i będę miał dużo frajdy. Awaria z Rzeszowskiego nie powinna się już powtórzyć. Wszystkie 207-ki mają stalowe mocowania amortyzatorów, a nie jak dotychczas - aluminiowe.

Barum było dla nas bardzo ładnym rajdem i raczej nieoczekiwanym, bo decyzja o starcie zapadła dość późno. Bardzo pomógł mi mój sponsor Malkom, dzięki któremu dopięliśmy budżet. Rajd był wspaniały i jestem bardzo zadowolony z wyniku, ponieważ zespół Peugeot Sport Polska pierwszy raz startował zagranicą. Mam nadzieję, że to początek wielu zagranicznych startów. Mój team wykonał fantastyczną pracę, samochód był OK. Trzymam kciuki, żeby udało się zorganizować zagraniczny program na przyszły rok.

Nasza minuta kary stanowiła efekt błędu marshala, który wpisał nam zły czas i potem nie chciał go zmienić na właściwy. To taki sport, co mogliśmy zrobić? Na ostatnim odcinku tak naprawdę nie walczyliśmy z Vouillozem, ponieważ na starcie poprzedniego oesu Nicolas zatrzymał się na linii startu i ruszył 20 sekund po swoim czasie - to był pierwszy powód, żeby go wykluczyć z rajdu. Po drugie, wystartował w niezapiętych pasach, a po trzecie, pchali go nie tylko marshale, ale i kibice. Dla mnie powinien zostać wykluczony. Nie mieliśmy powodu, żeby cisnąć na ostatnim odcinku, bo zgodnie z regulaminem, Vouilloza nie powinno być w końcowych wynikach. Nie składaliśmy protestu - wręcz przeciwnie, pomogliśmy Vouillozowi w trakcie rajdu. Miał problemy i daliśmy mu nasze narzędzia. Wszystko odbyło się w sportowym duchu.

- Na tych oesach czuję się tak dobrze, jak wiele razy tu byłem, a jestem tu po raz pierwszy - powiedział Kajetan Kajetanowicz. - Znajomość trasy nie będzie moim atutem, ale myślę, że reszta jest OK. Trasy bardzo mi się podobają, są trudne. Uważam, że jest to jeden z najtrudniejszych, o ile nie najtrudniejszy rajd w tym sezonie. Mówię to z całą świadomością i odpowiedzialnością. Odcinki są bardzo trudne, bardzo ładne, może zdradliwe, no ale to się okaże. Mam nadzieję, że akurat nam się nic nie przydarzy. Będziemy starać się cisnąć. Nie zamierzamy odpuszczać na początku, bo to nie jest najlepsze rozwiązanie. Pojedziemy tyle, ile nam będą pozwalać warunki, tyle ile będzie nam pozwalał samochód, jak się będziemy czuli, jak będziemy znali trasę i jak będzie sporządzony opis. To się okaże. Mam nadzieję, że jeżeli o to wszystko chodzi, będzie dobrze.

Deszcz jest mi trochę obojętny, ale jeśli będzie padać to się nie pogniewam. Mamy set-up zawieszenia z Rajdu Subaru, tego, na którym opuściliśmy trasę, ale zanim wypadliśmy, było świetnie jeśli chodzi o zawieszenie. Jest ono ustawione bardziej pod deszcz, choć nie jest to problem, żeby przestawić je na suche. Mamy zapisane również nastawy na suche. Auto jest to samo co w Rzeszowie, ale z nowym zawieszeniem. Nowym, czyli tym, które mieliśmy już na Rajdzie Subaru. Nie wiem jeszcze, czy do końca roku zostanę w tym Lancerze. To tak naprawdę są te same samochody, tylko różniły się zawieszeniem. Tamto zawieszenie było jakby nieco mniej przyjazne dla mnie.

- Minęło sześć lat od ostatniego Rajdu Karkonoskiego - przypomniał Michał Bębenek. - Bardzo ciężkie, trudne trasy. Chyba jak nie najtrudniejsze, to jedne z potwornie trudnych, jeżeli chodzi o asfaltowe odcinki specjalne w Polsce. Bardzo dużo jest tutaj miejsc, gdzie nawet na milimetr nie można zjechać kołem z asfaltu - i to podejrzewam, może być na tym rajdzie duże utrudnienie dla wszystkich zawodników. Będzie walka, nie zamierzam odpuszczać, ale zobaczymy... Zależy, jaka będzie pogoda. Prawdopodobnie ma być sucho i byłoby to jakieś tam ułatwienie, ale też nie do końca.

- Cieszymy się, że rajd wrócił do kalendarza po tej sześcioletniej przerwie - stwierdził Paweł Dytko. - Cóż można powiedzieć po zapoznaniu... Odcinki troszkę zmienione, ale większość gdzieś tam kiedyś wykorzystywana we wcześniejszych edycjach. Bardzo, bardzo trudne trasy. Takie połączenie Elmotu z takimi wąskimi partiami, jakie spotkaliśmy na Rajdzie Subaru i Rajdzie Rzeszowskim, tak że mamy tutaj wszystko. Zobaczymy... Z tego co zapowiadają synoptycy, pogoda ma się jakoś ustabilizować i mam nadzieję, że nie będzie już tej loterii, która wszystkich męczyła przez ostatnie dwa rajdy. Liczymy na słońce! Główny cel to walka w grupie N. W tej chwili naszym głównym konkurentem, nie ma co ukrywać, jest Tomek Czopik, a też nie możemy nie oglądać się trochę na Sebastiana Frycza i Patrika Flodina.

- Podobają mi się te oesy, są lepsze niż w poprzednim rajdzie - ocenił Patrik Flodin. - Uzyskaliśmy dobry czas na odcinku testowym. Jestem zadowolony z samochodu. Wierzę, że tym razem osiągniemy naprawdę dobry wynik. Liczę na deszcz, ponieważ ten samochód w deszczu bardzo łatwo się prowadzi. Również dla mnie deszcz byłby korzystny - jestem bardziej przyzwyczajony do śliskich warunków. W porównaniu z Rzeszowem wprowadziliśmy parę nowych rozwiązań w zawieszeniu, ale to drobne rzeczy.

- To nowy układ na dwa rajdy, na ten i na Dolnośląski - powiedział Tomasz Czopik. - Jestem zadowolony z auta, ale muszę się troszkę przestawić, bo to inne zawieszenie, inny komputer. Będę miał chyba z powrotem ten włoski samochód, ale dopiero gdzieś w październiku. Na razie muszę się do tego przyzwyczaić. Dobre, prężne, świeże auto, ale miałem za mało czasu, żeby tak topowo ustawić zawieszenie Öhlinsa. Na tamtym bym wsiadł i szybko jechał od razu. Tak że niestety, stracę dwa oesy, żeby dojść z tym do ładu. Ale ogólnie fajnie! Mam bardzo miłe wspomnienia z Karkonoskiego. Zawsze tutaj było fajnie, ładnie. Najtrudniejszy rajd asfaltowy w Polsce. Bardzo ciekawe odcinki, w większości znane mi z dawnych lat. Będzie super przygoda. Szkoda tylko, że tak mało aut jedzie.

- Troszkę chyba zapomnieliśmy o tych trasach - stwierdził Sebastian Frycz. - Trasy są naprawdę bardzo wymagające, bardzo trudne. Dużo wymagają od nas, zawodników. Na pewno będzie się dużo działo. My się czujemy na siłach, gorzej z naszym samochodem. Lancery i Super 2000 w tym momencie troszkę odjechały Subaru, tak że ciężko nam jest w ogóle nawiązać walkę w tym roku, zupełnie nie wiem, dlaczego. Myślę, że gdy będzie mokro, to będzie nam łatwiej, ale przy okazji zrobi się troszkę bardziej niebezpiecznie. Chyba z tego wszystkiego byśmy jednak woleli to mokre.

- Oesy są bardzo, bardzo szybkie - komentował Andi Mancin. - Dużo podjazdów i spadań. Niektore fragmenty przypominają wyścig górski. W przyszłym tygodniu jedziemy na ostatnią eliminację autocrossu. Poza tym szykuję się do wystawienia NASCAR-a w wyścigowych mistrzostwach Polski. Czekam na komisarza z PZM, który ma do nas przyjechać i obejrzeć samochód. Na razie nie mieliśmy czasu na testy w Poznaniu. Na pewno pojadę NASCAR-em ostatnią eliminację na torze Poznań - może na wyścig, może tylko na trening.

Kajetan Kajetanowicz:

Michał Bębenek:

Tomasz Kuchar:

Bryan Bouffier:

Paweł Dytko:

Kamil Butruk:

Poprzedni artykuł Wraca Maciej Lubiak!
Następny artykuł Loeb odrabia straty

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry