Jeździli dla Sylwka
Nie zabrakło atrakcji na charytatywnym KJS-ie na torze Niskie Łąki we Wrocławiu, zorganizowanym na rzecz rodziny tragicznie zmarłego kierowcy rajdowego Sylwestra Olszewskiego.
Maciej Rzeźnik przywiózł Fabię WRC, Tomasz Kuchar jeździł Lancerem Evo X, "Virnik" podstawił BMW M3 i ciągnik siodłowy MAN. Piotr Rudzki wraz z żoną, zorganizował dwa przedstawienia dla dzieci "Dyzio na drodze".
- Chcę podziękować za zaproszenie nas na tę ważną imprezę - powiedział Maciej Rzeźnik. - Nie wahaliśmy się ani chwili i postanowiliśmy przyjechać do Wrocławia. Nie było to łatwe, ale daliśmy radę i spędziliśmy dobrze niedzielę wśród prawdziwie rajdowej rodziny. Cieszę się, że udało nam się przywieźć na tę specjalną okazję Skodę Fabię WRC. Mieliśmy wprawdzie do dyspozycji samochód klasy Super 2000 i to był nasz pierwotny wybór, ale pomimo wyższej ceny wypożyczenia zdecydowaliśmy się na najmocniejszy sprzęt i myślę, że dla tak szczytnego celu było warto. Pierwszy raz jeździłem po torze na Niskich Łąkach we Wrocławiu, a do tego nigdy wcześniej nie prowadziłem Skody Fabii WRC. Muszę powiedzieć, że to fantastyczny samochód i już po kilkuset metrach mogłem mocno atakować zakręty, jeździć naprawdę widowiskowo i szybko. Myślę, że nie zawiedliśmy niczyich oczekiwań i zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby wspomóc organizatorów charytatywnego KJS-u i rodzinę śp. Sylwestra. Zapamiętam ten dzień na długo, dziękuję wszystkim za obecność we Wrocławiu.
- Cieszymy się, że mogliśmy pomóc rodzinie Sylwestra najlepiej, jak tylko potrafimy - dodał Przemysław Mazur. - W sobotę wieczorem uzyskaliśmy potwierdzenie możliwości wypożyczenia samochodu klasy WRC i wiem, że u wielu kibiców spowodowało to sporą radość. Nas także ucieszyła ta wiadomość, bo na takim torze jak Niskie Łąki we Wrocławiu, Fabia WRC spisywała się znakomicie. Ostatnie dwa tygodnie są dla nas bardzo intensywne. W zeszłym tygodniu mieliśmy uczestniczyć w Rajdzie Mazowieckim, ale na testach okazało się, że nasza treningówka nie jest zdolna do jazdy i musieliśmy wycofać się jeszcze przed startem. Wielka szkoda, bo liczyliśmy na pierwsze kilometry N-ką po asfalcie w celu przygotowania się do startu w debiucie w Mistrzostwach Europy. Przepakowaliśmy tylko walizki i wyruszyliśmy w drogę do Chorwacji. Wiedzieliśmy, że tuż po zakończeniu rajdu czeka nas długa podróż do Wrocławia, więc wzięliśmy ze sobą kolegę, który pomógł nam kierować samochód. Szczególnie w drodze z Rijeki do Wrocławia, za co chcemy mu bardzo podziękować. Naszej wizyty we Wrocławiu nigdy nie zapomnimy. Zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci przez wszystkich i mam nadzieję, że pomogliśmy najlepiej jak potrafiliśmy. W obliczu tego, co się stało, trudno znaleźć odpowiednie słowa by wyrazić to, co czujemy. Myślę jednak, że nasza obecność i poczucie wspólnoty z rodziną Sylwestra jest najważniejsze. Życzymy im dużo sił.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.