Kajto odrabia straty
Kajetan Kajetanowicz wygrał odcinek Banske, odwrócone wczorajsze Rankovce - i awansował na szóste miejsce w Rally Kosice, trzecie w stawce RSMP.
Po pętli prowadzi Michał Sołowow przed Jozefem Beresem juniorem (+8,0), Jaroslavem Melicharkiem (+1.36,1), Jaroslavem Orsakiem (+1.45,7), Wojtkiem Chuchałą - drugim w mistrzostwach Polski (+2.07,0), Kajetanowiczem (+2.30,6) i Bębenkiem (+2.33,6).
Tomasz Kuchar stracił trzecie miejsce w rundzie RSMP. Na OS 8 doszło do awarii układu przeniesienia napędu.
Bryan Bouffier uzyskał 10 czas na OS 8, tracąc 23,9 sekundy do Kajetanowicza. W łącznych wynikach rajdu lider RSMP zajmuje 16 pozycję, a w stawce mistrzostw Polski jest jedenasty - z 16,9-sekundową stratą do dziesiątego, Szymona Kornickiego.
Fot. Marcin Kaliszka
BRYAN BOUFFIER: - Złapałem kapcia podczas cięcia, które mieliśmy w opisie. Uderzyłem w jakiś duży kamień. Musiałem zatrzymać się, aby zmienić koło. Jednak to nie jest tylko problem z przebitą oponą. Mamy uszkodzone zawieszenie. Musiałem w takich warunkach przejechać 25 kilometrów. Dokonaliśmy małej naprawy po zakończeniu pierwszego oesu, bo tak nie dało się bezpiecznie jechać. Najważniejsze teraz to ukończyć rajd.
MACIEJ BARAN: - Trochę zdeprymował nas Bryan, który stał. Dużo się działo. Taka matematyka jest. Jeszcze nie wiem do końca co się może wydarzyć i kiedy w takiej sytuacji. Sam brałem udział w tym, aby byly to dni i rajdy i podziały na dni. A teraz jest taki misz masz i na szybko ciężko się zorientować co się ma wydarzyć, aby kto był na jakim miejscu. Potrzeba kilkadziesiąt minut ochłonięcia, zastanowienia się. Zmienia się cały czas pogoda. Teraz padało. Idzie jakaś duża chmura. Ostatnie dwa oesy w RSMP będą najlepsze. Końcówka tego 25-kilometrowego oesu, który jechaliśmy slickiem, była z przygodami. Było sporo momentow, byliśmy parę razy w poprzek drogi. Ten oes przez górę z nawrotami, naprawdę nie wiem czemu przegrywamy. Staramy się z całych sił. Michał jedzie te nawroty najlepiej jak potrafi, jak najczyściej. Próbowaliśmy wczoraj używać bardziej ręcznego, aby te nawroty szybciej pokonywać. Dzisiaj próbowaliśmy to pojechać na okrągło, szanując przyczepność i prędkość. Nie mamy na to recepty. Jedziemy tak samo, a jesteśmy na tym oesie niekonkurencyjni.
KAJETAN KAJETANOWICZ: - (red. kapeć) To było kilka kilometrów po starcie najdłuższego odcinka, na jednym z prawych zakrętów. Trudno, być może popełniliśmy błąd podczas zapoznania, być może coś innego się wydarzyło. Natomiast tyle, ile wydarzyło się na tym odcinku, to dawno, albo jeszcze nigdy mi się nie przytrafiło. Jadąc na kapciu dogoniliśmy Bryana, wyprzedziliśmy go, stanęliśmy, zmieniliśmy koło. W międzyczasie wyprzedził nas Bryan, wyprzedził nas Melicharek. Ruszyliśmy, dogoniliśmy Melicharka, który jechał bez problemów, ale dosyć długo za nim jechaliśmy. Może się nie spodziewał, że go dogonimy tak szybko. Wyprzedziliśmy Melicharka, przejechaliśmy długi fragment i jakieś pięć kilometrów przed metą znowu dojechaliśmy do Bryana w miejscu bardzo wąskim, bo tam ostatnie siedem czy osiem kilometrów odcinka jest bardzo wąskie i nie było go jak wyprzedzić. No i straciliśmy sporo czasu. Mimo tego, że koło zmieniliśmy szybko to do zwycięzcy oesu straciliśmy dwie minuty. Walczymy, to są rajdy. Myślę, że dla kibiców to jest przyjemne. Dla mnie to jest duże doświadczenie.
GRZEGORZ GRZYB: - W miejscu, gdzie mieliśmy opisane, aby przyciąć, nagle pojawił się dosyć duży przedmiot i uderzyliśmy w to z dużą siłą. Felga prawie rozpadła się na połowę. Za następnym zakrętem stał Bryan, więc stanęliśmy, aby było wygodniej, o zakręt dalej. Okazało się, że wszystko jest cofnięte i połamane tam z prawej strony. Wydawało nam się, że to w ogóle jest koniec jazdy. Próbowaliśmy to trochę odgiąć. Udało się wsadzić koło z powrotem i jakoś z takimi uszkodzeniami przejechaliśmy, aby na serwisie spróbować naprawić. Teraz pojedziemy dalej pod kątem już treningu. Jesteśmy rozczarowani, bo nie sądziłem, że takie rzeczy mogą się stać faktem.
WOJTEK CHUCHAŁA: - Szczerze powiem, że nawet nie wiem, jak te nasze czasy wyglądają. Troszkę jest walka o życie na tych odcinkach. Troszkę się dzieje. Na pierwszym odcinku było mokro, pojechaliśmy na slicku. W paru miejscach nas postraszyło delikatnie. Na kolejnym odcinku nie mogłem wstrzelić się w rytm jazdy. Generalnie jeśli jest wysoke miejsce, jesteśmy bardzo zadowoleni. Przez to, że w jakiś pułapkach jedziemy ostrożnie, jedziemy czysto, dlatego nic się nie dzieje.
MICHAŁ BĘBENEK: - W tym momencie, a w zasadzie już od wczoraj poświęciliśmy ten rajd. Poświęcamy go na jak najlepsze ustawienia. Jesteśmy pierwszy raz na deszczu. U nas w Polsce niestety nie padało. Pierwszy raz jedziemy tym samochodem na deszczu i po błocie. Nie wstrzeliliśmy się dobrze z ustawieniami. Postaramy się jeszcze na tej pętli coś zmienić i zobaczyć czy to jest dobry kierunek na przyszłość.
Fot. Marcin Wyrzykowski
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.