Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Klementowicz przed Szeją

Z sześcioma odcinkami specjalnymi zmagali się w sobotę także zawodnicy startujący w Rajdowym Pucharze Polski.

Zwyciężył Marek Klementowicz w leciwym już BMW 318IS. Dwanaście cennych punktów z Karkonoszy wywiózł Jarosław Szeja, a trzeci na mecie zameldował się Leszek Kapłan.

Klementowicz ku zaskoczeniu wielu zawodników i kibiców doskonale radził sobie na oesach, zdobywając w Jeleniej Górze komplet punktów. - Dobrze mi się jechało, gdyby był deszcz, na pewno byłoby dużo gorzej. Pojechaliśmy na oponach typowo na deszcz i się trochę przeliczyliśmy. W tylnym napędzie wolę się zabezpieczyć. Nie wiem czemu wygrałem z nowszymi rajdówkami - po prostu trzeba trzymać gaz. W tym sezonie nie liczę na punkty. Od trzech lat próbuję zrobić licencję międzynarodową, ale ciągle coś stoi na przeszkodzie. Wiem, że dopiero z nią, będę mógł jeździć tym, czym chcę. Jeżeli będę jeździł w RSMP - BMW M3.

Jarosław Szeja nie chciał ryzykować za wszelką cenę i postanowił skupić się na utrzymaniu drugiego miejsca. - Jest drugie miejsce, uznaliśmy po pierwszej pętli, że nie ryzykujemy. 12 punktów wywiezionych stąd spokojnie nas satysfakcjonuje. Klementowicz nie liczy się w generalce, więc wyjeżdżamy stąd jako liderzy. Punkty są dla nas ważniejsze niż zwycięstwo. Nie spodziewałem się, że będzie tak dziurawo i nerwowo. Jestem ciekaw, co by się działo, jakby było mokro - komentował nowy lider RPP.

Pierwsze punkty w sezonie zdobył Leszek Kapłan w Peugeocie 106 Rally. - Jechaliśmy swoje, odcinki były bardzo techniczne, trzeba było tylko dojechać - mówił na mecie. - Dzisiaj jechało mi się szybko, po 4 oesie prowadziliśmy w klasie. Później przydarzył się jeden błąd i wjechałem panu w płot i cofnąłem i straciłem tam ok 15 sekund. Zdenerwowałem się i zacząłem jechać szybciej, jednak spadłem na trzecie miejsce w klasie. Chłopaki są jeszcze za szybkie, żebym mógł walczyć o generalkę - powiedział dotychczasowy lider RPP Mateusz Tutaj, który Rajd Karkonoski zakończył na 10 miejscu.

Następną rundą zmagań dla zawodników z Rajdowego Puchar Polski będzie rozgrywany w pierwszy weekend sierpnia Rajd Rzeszowski.

Na starcie jadącej równolegle z Pucharem Polski drugiej rundy międzynarodowego Pucharu Łużyc stanęło w sumie 19 załóg. Regulamin Pucharu dopuszcza udział samochodów, które już utraciły homologację lub na przykład samochodów WRC. Stąd też w stawce pojawiły się między innymi trzy rajdowe Trabanty, Fiaty 126p i 125p oraz historyczna Skoda 110L Rallye oraz niezwykle szybki Ford Escort Cosworth. I właśnie jadący tym ostatnim Frank Richert i Matthias Prillwitz okazali się najszybsi na trasie tegorocznego Rajdu Karkonoskiego. Drugie miejsce zajęli Eric Karlsson i Karina Hepperle (Audi TT) a trzecie Enrico Bruhl i Daniel Ellmer (Mitsubishi Lancer).  Trzecią i ostatnią rundą Pucharu Łużyc będzie niemiecki Rajd Lausitz. Impreza odbędzie się w dniach 16-17 października.
 

Poprzedni artykuł Powtórka sprzed 12 lat
Następny artykuł Fabia wygrywa we Włoszech

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry