Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Komentarze po Rajdzie Kaszub

JACEK JURECKI: - Zeszłotygodniowy pobyt nad morzem wypadł bardzo pozytywnie i to pomimo tego, że pogoda nie dopisała – brzmi, jak opis urlopu, ale mocno się w rajdowy weekend napracowaliśmy z Michałem.

Trasy pozytywnie nas zaskoczyły. Żeby liczyć się w stawce trzeba było utrzymywać niewiarygodne tempo. Zmienna pogoda też nie ułatwiła nam zadania. Po ostatnich przygodach potrzebowaliśmy takiego zastrzyku pozytywnej energii. Po zaciętym pojedynku na ostatnim odcinku specjalnych do mety dowieźliśmy trzecie miejsce w klasie. Duża w tym zasługa ekipy Evo-Tech i doskonale przygotowanego samochodu. Z każdym odcinkiem przyjemność z jazdy była większa. W ten weekend wszystko układało się po naszej myśli, jednak nie uniknęliśmy kilku błędów, ale jesteśmy na mecie, z cennymi punktami.Dziękuję naszym partnerom, całemu zespołowi i kibicom. Pojawiliśmy się w Gdańsku dzięki: Blachdom Plus, Wokar-Bis, ASC Bielsko-Biała, Hoja oraz Pokrycia Dachowe Pniok Sylwester.MICHAŁ TRELA: - Trzecia runda Mistrzostw Polski zaskoczyła bardzo na plus. Rajd Kaszub to impreza z dużym potencjałem, a odcinki są bardzo specyficzne. Ciężko je porównać z tymi, jakie mamy na południu Polski, ale była to bardzo ciekawa odmiana. Dobry opis i ciągła koncentracja na długich odcinkach to jedno, ale trzeba było mieć też masę odwagi, żeby być konkurencyjnym. Ogromne uznanie dla Jacka za wynik. Samochód spisywał się świetnie, więc Evo-Tech przygotował Jackowi odpowiednie warunki do walki. Mieliśmy szybkich rywali i „ośki” z najwyższej półki, ale C2-ką można jeszcze sporo zdziałać. Szkoda, że nie mieliśmy szansy przejechać dwóch odwołanych odcinków, bo walka byłaby jeszcze bardziej zacięta. Zdarzyło się też kilka drobnych błędów. Gdyby nie dwukrotne cofanie to wynik mógł być jeszcze lepszy. Mocny akcent zostawiliśmy na ostatni odcinek. Przed Power Stage do podium brakowało nam ponad 4 sekund, ale walczyliśmy do końca. Trzeci czas dał nam awans na podium w klasie i kolejny cenny wynik. Teraz mamy trochę oddechu, ale czekamy już na Rajd Rzeszowski. Mam nadzieję, że znów nie zawiedziemy swoich kibiców. Fot. Tomasz Filipiak.RAFAŁ KRĘCIOCH: - Rajd Kaszub był dla mnie dużą zagadką i wyzwaniem. Na początku było trudno się przełamać do jazdy z takim tempem. Doświadczenie Marcina pozwoliło przygotować naprawdę dobry opis, a ja z każdym kilometrem czułem się pewniej. Prowadzenie po pierwszym dniu było dla nas zaskoczeniem, ale mocno zmotywowało na następny dzień. W bardzo zmiennych warunkach rywalizacja w sobotę zrobiła się jeszcze trudniejsza. Trochę zabrakło doświadczenia z doborem opon, a rywale narzucili bardzo mocne tempo. Staraliśmy się jednak dotrzymać kroku Rafałowi. Różnice były niewielkie, ponieważ przed ostatnim odcinkiem dzieliło nas 5,5 sekundy. 2,5 km to niewiele, ale postanowiliśmy zaatakować, żeby wygrać Power Stage. Emocje wzięły górę i na szykanie zdarzył się głupi błąd. Rafał zasłużenie wygrał ostatni odcinek i cały rajd. Nie pozostało nic innego, jak  cieszyć się z podium i punktów za drugie miejsce. Gratulację dla Rafała, Pawła i Marcina za świetną walkę. Wróciłem znad morza z dużym bagażem wrażeń i nowymi doświadczeniami. Naprawdę daliśmy z siebie wszystko, a nasza Fiesta spisała się bez najmniejszych problemów. Firma Evo-Tech znów stanęła na wysokości zadania i po raz kolejny doskonale wykonali swoją pracę. Wszystko dopięte jest na ostatni guzik, a ja czuje się doskonale dysponując takim zaufanym zapleczem.Dziękuję wszystkim, którzy pomogli nam podczas tego startu, przyjaciołom, rodzinie, a przede wszystkim mojej żonie za wyrozumiałość i wsparcie. To właśnie jej dedykuję ten wynik. Za nami prawie połowa sezonu, więc czas trochę odpocząć. Po powrocie z urlopu od razu zabieramy się za przygotowania do Rajdu Rzeszowskiego. Czekają nas testy i sporo pracy, bo chcemy się jak najlepiej przygotować. MARCIN ROIK: - Rafał znów udowodnił swoje duże umiejętności. Debiut na bardzo trudnych trasach, gdzie myślę, że dużo bardziej doświadczeni rywale mieli trudności, my kończymy na doskonałym drugim miejscu. Fiesty były bardzo szybkie w ten weekend. Dla nas obydwu było to duże wyzwanie, ale zebraliśmy sporo nowej nauki. Co do samego rajdu to słowa uznania dla organizatorów, bo warto było tu przyjechać. Odcinki wymagały naprawdę dobrej koordynacji pomiędzy załogą i dużo pracy na zapoznaniu, ale to doświadczenie zaprocentuje. Kilometrów OS-owych sporo odpadło, ale nikt tutaj nie miał na to wpływu. Ważne że Filipowi i Kamilowi nic poważnego się nie stało. Rajd się rozwija w dobrą stronę. Z chęcią wrócę tutaj za rok. Teraz mamy przed sobą nowy cel i zupełnie różne odcinki specjalne. Już teraz zapraszam na Rajd Rzeszowski. Mam nadzieję, że również ten następny rajd będzie dla nas pozytywny. Fot. Janusz Boruta.

Michalina/Celiński

ŁUKASZ MICHALINA / MARCIN CELIŃSKI: - Podsumowując 11 Rajd Kaszub trzeba przyznać, że z Gdańska wyjeżdżamy z mieszanymi uczuciami ale za to z kolejnymi bardzo cennymi doświadczeniami. Zaczynając od początku, rajd zaczął się układać po naszej myśli od 3 czasu w klasie z niewielką stratą do lidera po OS1, jednak już na drugim odcinku specjalnym humory popsuła nam awaria hamulców, przez którą praktycznie cały 22 km oes i 50 km dojazdówki musieliśmy przejechać bardzo ostrożnie. Awaria ta spowodowała ponad 3-minutową stratę i praktycznie ustawiła walkę w klasie na cały rajd. Niezrażeni niepowodzeniem postanowiliśmy powalczyć drugiego dnia, co zaowocowało drugim i czwartym czasem w klasie na odcinku Wieżyca. Szkoda odwołanego ponad 20-kilometrowego oesu Chmielno bo to zabrało nam szansę na dalsze odrabianie strat i przejechanie ponad 40 km oesowych co na pewno by pomogło, ale rajdy to sport nieprzewidywalny. Przy okazji chcemy życzyć szybkiego powrotu do zdrowia i na oesy Filipowi Nivette. Z pozytywnych akcentów cieszy nas kontakt z czołówką i to, że możemy walczyć o najwyższe cele jak równy z równym oraz specjalnie dla Łukasza pojeżdżenie na slicku przy intensywnych opadach deszczu. Zrobiło to na nim ogromne wrażenie "że da się". Myślami jednak jesteśmy już przy kolejnej rundzie RSMP, czyli Rajdzie Rzeszowskim. Do zobaczenia na trasie.
Start naszej załogi w 11 Rajdzie Kaszub był możliwy dzięki wsparciu naszego tytularnego sponsora, firmie Aureus.

Górny/Cieślar | Fot. Tomasz Filipiak

MARCIN GÓRNY: - Czwarte miejsce w Rajdzie Kaszub zostawiło spory niedosyt. Do podium zabrakło niewiele, ale tak niestety ułożył się dla nas ten rajd. Na plus minionego weekendu na pewno trzeba zapisać odcinki specjalne. Onboardy i nawet zapoznanie nie oddały w pełni tego, z czym przyszło się nam zmierzyć. Prędkości i tempo, z jakimi pokonywaliśmy zakręty i szczyty, były imponujące. Sobotę rozpoczęliśmy naprawdę mocnym akcentem. Na sekwencji szczytów, na odkręconym piątym biegu samochód źle wylądował i walczyliśmy żeby zostać na drodze. Dużo w tym szczęścia, że wyratowaliśmy się z tej opresji, ale był to kubeł zimnej wody i do końca dnia trudno było mi odzyskać rytm. W niedzielę rano było lepiej, ale do głosu doszła pogoda. Warunki tak często i szybko się zmieniały, że było wręcz niemożliwym dobranie opon do warunków na odcinku. Zdecydowaliśmy się jechać na mediach, co przy tych prędkościach było wariantem bezpieczniejszym i na te warunki lepszym. W trakcie naszych przejazdów jednak nie padało, albo droga nie była na tyle mokra, żeby taki dobór opon dał przewagę nad rywalami.  Przed ostatnim, miejskim odcinkiem do podium traciliśmy 0,1 sekundy. Nad power stage wisiały ciemne chmury, więc wydawało się, że medie to dobra decyzja. Niestety dla nas deszcz spóźnił się o jakieś 20 min i rywale na slicku wykręcili lepsze czasy. Utrzymywaliśmy dobre tempo i mocno naciskaliśmy Pawła i jego trzecie miejsce. Jestem pewny, że gdyby nie odwołane odcinki, to nasza walka byłaby jeszcze bardziej zacięta. Stało się jednak inaczej i trzeba się cieszyć z wyniku i punktów, które pozwoliły nam utrzymać pozycję lidera w Klasie 4F. Ogromne gratulacje, dla całej naszej stawki, a zwłaszcza Rafałów i Pawła. Ten start zapamiętam na długo.
Dziękuje partnerom: Kebab Ahmed, Tor kartingowy Zyg-Zak oraz Sznajder Baterie. Mamy teraz chwile wakacji i oddechu, ale myślami i tak jesteśmy już na Rajdzie Rzeszowskim, w którym bardzo chcemy wystartować.

ZBIGNIEW CIEŚLAR: - Mieliśmy z Marcinem apetyt na miejsce na podium, ale w ten weekend niestety nie było możliwości wywalczyć więcej. Nie trafiliśmy z oponami, ale każda decyzja z oponami była loterią. Rajd zdecydowanie zapamiętam, bardzo pozytywnie. Trasa była jedyna w swoim rodzaju. Ciężko będzie w stawce znaleźć kogoś na kim nie zrobiły wrażenia. Szkoda, tylko odwołanych odcinków, bo rajd byłby jeszcze bardziej emocjonujący.  
Gratulacje dla stawki Klasy 4F za piękną walkę, a ode mnie wyrazy największego szacunku i podziwu, dla Marcina, że wyratował nasz samochód z tak trudnej sytuacji. Do teraz nie wiem jak on to zrobił i nawet nie chce się zastanawiać nad konsekwencjami. Marcin instynktownie wiedział co zrobić. To dowód najlepszych umiejętności. Dziękuje na zakończenie także kibicom, którzy niezależnie od pogody śledzili rajd i gorąco dopingowali. Fot. Tomasz Filipiak.

Pietrzak/Kłos | Fot. Tomasz Filipiak

IGOR PIETRZAK: - Na 11. Rajd Kaszub jechaliśmy z przekonaniem, że po problemach na Rajdzie Rzeszowiak i Rajdzie Ziemi Bocheńskiej, nasz limit pecha już się wyczerpał i będziemy w stanie nawiązać walkę z rywalami. Niestety, kłopoty  z silnikiem i wyciek oleju zmusił nas do pozostania na ostatnim serwisie. Zespół starał się jak mógł, ale nie udało się w porę usunąć problemu. Trzeci rajd z rzędu znów zabrakło nas na mecie. Niestety, jakie to by nie było irytujące, trzeba się z tym pogodzić i wyciągnąć wnioski. Szkoda, bo meta była naprawdę niedaleko, a mielibyśmy w dorobku punkty za naprawdę ciekawy i trudny rajd. Start tutaj był jedną wielką niewiadomą, ale odcinki pozytywnie nas zaskoczyły. Nie były tak kręte i zróżnicowane, jak odcinki, do których przywykliśmy, ale tempo, jakie można było na nich osiągnąć, był on nie lada wyzwaniem. Do tego cała masa szczytów i zmienna nawierzchnia. Trzeba było wszystko jechać na opis, więc dla całej załogi był to bardzo pracowity weekend. Widać, że w tych częściach kraju rajdy nie są tak popularne, jak na południu czy Mazurach, ale poznaliśmy na tym rajdzie grupę ludzi, którzy ciężką pracą chcą to zmienić. Mam nadzieję, że to się uda, bo z chęcią wrócimy tutaj walczyć za rok, bogatsi o doświadczenia z tego weekendu i z lepszym końcowym wynikiem. Dziękuję zespołowi za zaangażowanie, kibicom za mocne trzymanie kciuków i naszym partnerom: INEX, Uranos, Mistal, Novium, Metaltech oraz Myworks
Teraz  mamy  chwilę  przerwy  i  odpoczynku. Już niedługo nasze największe dotychczasowe sportowe wyzwania. Mogę już zdradzić, że pracujemy nad pierwszym zagranicznym startem. Będzie to czeski Rajd Bohemia (11-12 lipca). Mam nadzieję, że start  dojdzie  do skutku  i  będziemy  mogli  zdobyć  pierwsze  doświadczenia  na  odcinkach  u  naszych południowych sąsiadów.

Kosińska/Dachowski

MAŁGORZATA KOSIŃSKA: - Najważniejsze, że jesteśmy na mecie. Dla mnie najcenniejsze jest to, że zaczynam coraz lepiej poznawać auto. Ja wiem, że Fiesta nie chce ze mną jeszcze tak rozmawiać, jak ja bym chciała, ale powoli dochodzimy do tego. Niestety odwołali nam dwa odcinki, a to jest ponad 40 kilometrów mniej doświadczenia. Wielka szkoda. Ogólnie rajd uważam za bardzo udany dla naszego zespołu. Myślę, że trochę otworzyłam się jeśli chodzi o szybkość, ale to jeszcze nie jest to, co bym chciała osiągnąć. Przede mną wiele ciężkiej pracy, aby dobrze przygotować się do następnej rundy, Rajdu Rzeszowskiego. Mamy zaplanowane różne aktywności więc z optymizmem patrzę w przyszłość.
Więcej informacji na temat zespołu Lenovo-Power8 RT znajdziecie na profilu https://www.facebook.com/malgorzatakosinskaLadyG

Byśkiniewicz/Wisławski | Fot. Maciej Niechwiadowicz

ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - Z początku rajdu, czyli dwóch pierwszych sobotnich odcinków specjalnych nie jestem zadowolony. Nie byłem w stanie pojechać szybko i bezbłędnie.  Na trasie było wiele piachu, błota, wilgoci, a tam gdzie było sucho to asfalt i tak nie trzymał. Ot takie kaszubskie asfalty i kaszubska aura, która zmieniała się co 15 minut. Drugiego dnia poszło już po naszej myśli. Zaatakowaliśmy i to skutecznie. Cieszę się szczególnie z dwóch zwycięstw na odcinku miejskim pod stadionem w Gdańsku, za który dostaliśmy dodatkowe punkty. Na pozostałych dwóch odcinkach byliśmy drudzy i czwarci w ośkach. Szkoda, że nie było nam dane przejechać 22-kilometrowego OS Chmielno - wierzyliśmy, że możemy odrobić starty. Rajd jechaliśmy ze wsparciem technicznym urządzenia RN Race Navigator, więc podczas przerwy do następnego rajdu będę miał co robić, analizując dane telemetryczne. Nasz start był możliwy dzięki zaangażowaniu firm:  NOVOL, RN Race Navigator, oraz Grupa Zdunek Bmw Renault. Dziękuję również szefom kanałów grupy TVN za silne wsparcie medialne.

MACIEJ WISŁAWSKI: - Nasz wynik uważam za bardzo dobry, ponieważ był to nowy rajd, z zupełnie inną charakterystyką tras oraz bardzo nieprzewidywalną pogodą. Dobór opon odbywał się na zasadzie strzelania. Pierwszego dnia mieliśmy spore problemy z szybką jazdą i utrzymaniu się na drodze, dlatego cieszę się, że Łukasz zachował spokój i dowiózł nas do mety w jednym kawałku. Drugiego dnia pojechaliśmy znacznie szybciej, znacznie pewniej, co czułem siedząc w kubełku i co widać było na tablicach z czasami. Okazuje się, że dobrze nam idzie na odcinkach Power Stage, ponieważ wygraliśmy go w tym roku już drugi raz. Chciałbym dodać, że jestem pod wielkim wrażeniem tempa załóg 2WD. Dziękuję naszym partnerom NOVOL, RN Race Navigator, oraz Grupie Zdunek. Fot. Maciej Niechwiadowicz.

Tomasz Foltyn

TOMASZ FOLTYN: - Celem na ten sezon była przede wszystkim nauka i zdobywanie cennego doświadczenia. Po trzech eliminacjach RSMP razem z Szymonem uważamy, że jesteśmy gotowi aby zawalczyć o podium w klasie 4. Przed ostatnim oesem Rajdu Kaszub zajmowaliśmy satysfakcjonujące nas na tym etapie 3 miejsce. Drobny błąd spowodował, że uszkodziliśmy przednią oponę i nie byliśmy w stanie utrzymać miejsca na podium. Spadliśmy na 5 pozycję i na tym właśnie miejscu zakończyliśmy rajd. Pomimo tego jesteśmy bardzo zadowoleni z tempa na wcześniejszych oesach i w bojowych nastrojach czekamy na Rajd Rzeszowski!

Bartosz Foltyn

BARTEK FOLTYN:
- Kolejne cenne doświadczenia po Rajdzie Kaszub. To był  trudny rajd - z godziny na godzinę zmieniała się pogoda, przez co pogarszały się warunki na drodze. Cieszę się, że wspólnie z Łukaszem ukończyliśmy rajd szczęśliwie, choć nie bez przygód. Na pewno wyciągniemy stosowne wnioski. Dziękujemy naszym partnerom: firmie ROWE Polska oraz Kiwi Group za wsparcie i zaufanie!

Pieniążek/Gerber

ŁUKASZ PIENIĄŻEK: - Mamy za sobą trudny i wymagający Rajd Kaszub, który przede wszystkim był bardzo nieprzewidywalny pod względem pogodowym. Jednak pomimo wszystko jesteśmy zadowoleni z wyniku. Była to dla nas znakomita okazja do rozjeżdżenia się na asfalcie po szutrowym Rajdzie Azorów. Początkowo szukałem właściwego tempa, ale z oesu na oes było coraz lepiej. Przed nami Rajd Ypres, w którym mam nadzieję powalczymy o kolejne punkty w Rajdowych Mistrzostwach Europy Juniorów.

JAKUB GERBER: - Jesteśmy na mecie Rajdu Kaszub, co ważne uniknęliśmy na tych nowych dla nas trasach niepotrzebnych błędów i przygód. Odcinki specjalne były bardzo ciekawe i myślę, że jazda po nich pomogła nam w przygotowaniach do Rajdu Ypres. Nie mamy czasu na odpoczynek ponieważ już jutro wyruszamy w podróż do Belgii. Dziękujemy kibicom za wsparcie i za gorący doping!
Występy Łukasza i Jakuba można śledzić za pośrednictwem profilu facebookowego https://www.facebook.com/pieniazekrally. Starty Łukasza Pieniążka są możliwe dzięki wsparciu partnerów zespołu, firmom: Bastal, El-Q, Złompol oraz Storkpharm.

Kasperczyk/Syty

TOMASZ KASPERCZYK: - Pierwszy dzień Rajdu Kaszub ułożył się zdecydowanie po naszej myśli. Właściwy dobór opon pozwolił na równą walkę z czołówką Mistrzostw Polski. Dobry rezultat na wymagającej trasie OS-u Kartuzy dał nam motywację do walki o miejsce na podium. Niestety, na pierwszym niedzielnym odcinku popełniłem błąd a nasza Fiesta R5 otarła się o starą, betonową barierę, która nie miała nic wspólnego z współczesnymi energochłonnymi zabezpieczeniami dróg.  Uszkodzenie zawieszenia obu prawych kół nie pozwoliło nam jechać dalej. Po zakończeniu odcinka dotarła do nas informacja o wypadku Filipa i Kamila, mam nadzieję że szybko wrócą do zdrowia i na rajdowe trasy. My już niebawem zaczynamy przygotowania do kolejnej rundy Mistrzostw Polski a w lipcu wystartujemy treningowo w Rajdzie Estonii – rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy.  

DAMIAN SYTY: - Po bardzo udanej sobocie przyszła pechowa niedziela. Dwa szybkie i równe przejazdy odcinka Kartuzy potwierdziły dobre przygotowanie do startu. W niedzielę wystartowaliśmy z nastawieniem na walkę i awans w klasyfikacji rajdu. Na jednym z szybkich zakrętów nie ustrzegliśmy się błędu który wyeliminował nas z dalszej jazdy. Na szczęście uszkodzenia nie są wielkie i już niedługo zaczynamy przygotowania do kolejnego rajdu. 

Maciek Oleksowicz

MACIEK OLEKSOWICZ: - Jesteśmy na mecie naprawdę trudnego Rajdu Kaszub. Pomimo solidnych przygotowań nie daliśmy niestety rady włączyć się do walki o czołowe pozycję. Na pocieszenie został nam jeden dodatkowy punkt za Power Stage i jeden wygrany oes. Mamy jednak sporo spraw do przemyślenia. Nie mieliśmy żadnych problemów technicznych. Mechanicy mogą więc spokojnie przygotowywać się do Rajd Polski. Przy okazji gratuluję panu Lesławowi Orskiemu organizacji tego wydarzenia – trasa był bardzo ciekawa, obyło się również bez większych wpadek.

Poprzedni artykuł Mówią po pętli
Następny artykuł Irlandzki szczyt sezonu

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry