Koniec zwalniania na oesach?
Najlepsi kierowcy będą mieli prawo wybierania sobie pozycji startowej podczas tegorocznego Rajdu Australii.
Stanie się tak dzięki nowemu systemowi zbudowanemu po to aby czołówka mogła jeździć na pełnych obrotach cały czas, a nie przepuszczać się przed zakończeniem etapu, jak to miało miejsce w ubiegłym roku.
Jedynie do pierwszego pokazowego odcinka zawodnicy będą ruszać w kolejności ustalonej czyli odwrotnie do listy startowej. Do następnego etapu zawodnicy zdecydują kiedy chcą ruszyć do walki. I tak lider Mistrzostw Świata wybierze pierwszy, wicelider drugi etc.
Pod koniec pierwszego, bądź drugiego etapu prowadzący będzie mógł także wybrać sobie swoja pozycje startową wśród innych kierowców z listy priorytetowej zanim ci dobiorą swoje według kolejności wyników.
Nowy system ma za zadanie wyeliminować sytuacje w których prowadzący kierowcy nie chcąc jechać z przodu i pełnić roli odkurzacza, czyszczącego drogę rywalom startującym za nim. W ubiegłym roku prowadziło to do celowych falstartów, podejrzanie łapanych gum, co powodowało niezdrowa atmosferę wśród kierowców fabrycznych.
Mamy nadzieje, ze dzięki nowemu systemowi w Australii wreszcie zawodnicy będą mieli głowę wolną od kombinacji i spokojnie zajmą się tym za co im płacą.
(cycu/wrn)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.