Konkurencyjne mistrzostwa Australii
Australian Auto Sport Alliance, organizacja sankcjonująca w tym roku około 800 motorsportowych imprez na terenie Australii, ogłosiła uruchomienie nowej rajdowej serii - AASA Australian Rally Championship.
W 2008 roku przewidziano pięć rund w Queensland, Nowej Południowej Walii, Wiktorii i być może na Tasmanii.
W odróżnieniu od mistrzostw Australii organizowanych przez CAMS (Confederation of Australian Motor Sport), AASA nie zamierza trzymać się sztywno przepisów narzuconych przez FIA. Przewidziano trzy klasyfikacje - dla samochodów 4x4, napędzanych na jedną oś oraz pojazdów historycznych. Organizatorzy rajdów otrzymają wolną rękę w wyborze formatu imprez - czasu ich trwania, długości odcinków, ewentualnych nocnych oesów. Nie trzeba opłacać wpisowego do mistrzostw i wszyscy zdobywają punkty.
CAMS organizuje swoją serię poprzez spółkę Rallycorp, która posiada prawa handlowe do mistrzostw Australii, płacąc rocznie federacji 100.000 dolarów australijskich, a także 40 tysięcy na każdy rajd z tytułu zabezpieczenia i łączności. Pieniądze z Rallycorp otrzymują również dyrektorzy poszczególnych rajdów.
Ostatni okres nie był dobry dla Rallycorp. Wycofał się główny sponsor mistrzostw od 2005 roku - NEC - i pojawiły się informacje na temat braku stabilizacji finansowej spółki. Nagle zrezygnował z pracy w zarządzie Garry Connelly, były dyrektor Rally Australia i szef Australian Rally Commission. Następnie poszli w ślady Connelly'ego dwaj inni członkowie zarządu - Ben Beazley reprezentujący producentów i Michael Thompson.
Trwa finansowy spór z Pirtek Rally Teamem, dotyczący statusu zespołu. Ekipa wystawiająca Fiesty S2000 chce być traktowana jako prywatny team, a nie zespół wspierany przez producenta. Krążą plotki o możliwym wycofaniu się Forda z mistrzostw. Spór ma niekorzystny wpływ na sfinalizowanie pakietu telewizyjnego w 2008 roku.
Fot. rally.com.au
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.