Korespondencja - Włoski Sen: Wielki Powrót.

Niezwykle uroczysta gala z wystawnymi daniami, pięknymi hostessami, osobistościami nie tylko motosportowymi, ale i również estrady, muzyki, telewizji... Nieco gorączkowa atmosfera w oczekiwaniu na odsłonięcie rajdowej broni z Italii, dawała się we znaki wszystkim zaproszonym gościom. W końcu przy całej masie błyskających fleszy odsłonięto wspaniałą sylwetkę samochodu. Czerwona Lancia Fulvia WRC wyglądała jak sen na jawie. Jej niemal idealna linia zachwycała wszystkich. Fotoreporterzy przepychali się do auta, by zrobić jak najlepsze fotografie. Pierwszą przemowę wypowiedział Dyrektor Generalny Cesare Fiorio, drugi o planach zespołu opowiadał Sandro Munari, który objął funkcję Dyrektora Sportowego, a na końcu kilka faktów technicznych przedstawił Claudio Lombardi Główny Inżynier. Oczywiście nie obyło się bez przypomnienia kilku faktów z lat siedemdziesiątych, kiedy to Sandro Munari zwyciężał ówczesnym modelem Fulvii HF. Znalazła się odpowiedź na pytanie jednego z dziennikarzy, dlaczego na prezentowanej Lancii widnieje numer 14? Otóż, w roku '72 Munari po zaciętej walce z dużo mocniejszymi samochodami (Renault Alpine, Porsche 911) zwyciężył w Rajdzie Monte Carlo. Miał wówczas numer startowy 14.

Z pozostałych osób prezentowano kolejno: Nini Russo - logistyka, Inż. Sergio Limone - odpowiedzialny za nadwozie, Inż. Giovanni Roffina - odpowiedzialny za silniki oraz Inż. Vittorio Roberti - główny koordynator. Dla nas te nazwiska nic szczególnego nie mówią, lecz są to najlepsi w swoim fachu specjaliści we Włoszech. Gdy główne spotkanie zbliżało się ku końcowi, niecierpliwi dziennikarze zaczęli wypytywać się o kierowców teamu. Prowadzący z nutą ironii odparł, że myślał, iż już nikt o to nie zapyta. Ku zdziwieniu wszystkich jako pierwszy na scenę wyszedł francuz Sebastein Loeb, drugim kierowcą zespołu został były zawodnik fabrycznego zespołu Mitsubishi Gianluigi Galli a jako trzeci pojawił się były uczestnik Junior WRC Mirco Baldacci. Po zaprezentowaniu całego Dream Teamu, w którym notabene Loeb był jedyną osobą spoza Włoch, na scenie pojawił się Eros Ramazzotti i wyśpiewał kilka swoich największych przebojów...

...Niestety, to nie relacja z prezentacji nowego zespołu rajdowego, a jedynie głośne marzenia włoskich dziennikarzy, którzy po prezentacji prototypowej, lecz seryjnej Lancii Fulvii, postanowili "stworzyć" taki zespół. Miejscem, w którym rozpoczęły się rozmowy, był zamknięty odcinek specjalny przygotowany do redakcyjnego testu porównawczego pomiędzy najnowszą Fulvią a tą z początku lat siedemdziesiątych. Głównym testerem był oczywiście wielki Sandro Munari, który jak nikt inny mógł porównać oba pojazdy w akcji. Niewątpliwie obie Lancie posiadają wyjątkowe sylwetki: HF jest pięknym klasycznym samochodem sportowym a nowy model wręcz niezaprzeczalnie nawiązuje do swej poprzedniczki. Włoscy styliści dołożyli wielu starań, by nowa Fulvia przywodziła na myśl HF-kę i zarazem stanowiła nowoczesny pojazd z początku XXI wieku. Co do samych właściwości jezdnych Munari wypowiadał się z dystansem. Powodem jest "zapożyczenie" układu jezdnego od Fiata Barchetta, który niestety nie należy do wyczynowych. Munari bez wahania twierdzi, że model sprzed ponad trzydziestu lat jest znacznie trudniejszy w prowadzeniu i bardziej agresywny. O wiele mniej ascetyczna nowa Fulvia prowadzi się z dużo większą kulturą - a przypominam, że był to test na oesie zamkniętym z niemal rajdową jazdą.

Przy teście zorganizowanym przez miesięcznik "Rally Sprint", był również obecny Claudio Lombardi, który aktualnie jest konsultantem w wyścigowym zespole Aprilia Racing, a wcześniej przyczyniał się znacząco do sukcesów Lancii Delty gr.A i był "głównodowodzącym" w tworzeniu Lancii 037 oraz B-grupowej S4. Na pytanie dziennikarzy czy istnieje taka możliwość, by nowa Fulvia została członkiem rodziny WRC, odpowiedział przecząco. Pierwszym i najważniejszym przekreślającym pomysł punktem jest... Załącznik J. Chodzi przede wszystkim o rozmiary pojazdu, który jest zbyt krótki, o ilość wyprodukowanych egzemplarzy i ilość miejsc siedzących w ulicznym modelu wynosząca minimum 2 + 2 (który ma być podstawą dla WRC). Inne mniej istotne rzeczy niezgodne z regulaminem, zd aniem Lombardiego, można bez problemów zlikwidować. Budowanie fabrycznej rajdówki trwałoby sporo czasu, a wiadomym jest, że od przyszłego roku niektóre punkty Załącznika J mają zostać zmienione, co jeszcze bardziej wykluczałoby Fulvię z takiego przedsięwzięcia. Na koniec rozmowy dodał, że gdyby dokładniej wszystko przeanalizować, to drzwi do stworzenia Lancii w Super 1600, nie są zamknięte. Jednym z najważniejszych warunków jest wejście auta do produkcji seryjnej.

Bez wątpienia należy pochwalić włoskich producentów za swoje inicjatywy, bo takie "odświeżanie" kultowych samochodów jest bardzo ważne dla motoryzacji i samych koncernów (chodzi tu również o nowego Fiata 600, który po ponad trzydziestu latach od zakończenia produkcji, pojawił się w dość odmłodzonej sylwetce - a zarazem przywołującej ukochane "seicento" Włochów). A gdy w światek dziennikarski przedostały się wieści o chęci "pójścia za ciosem" i stworzeniu nowych-starych modeli Stratos i Delta Integrale, to włoski sen o powrocie na rajdowe piedestały zaczął przybierać na sile. Być może stanie się rzeczywistością...

(Krzysztof WuRC Kolowicz - Włochy)