Kościuszko liderem PWRC
Najszybsi na pierwszym przejeździe asfaltowego superoesu w Coffs Harbour, trzeci w powtórce, Michał Kościuszko i Maciek Szczepaniak prowadzą w australijskiej rundzie PWRC.
Załoga Lotos Dynamic Rally Teamu wyprzedza o 1,7 sekundy Nathana Quinna, o 2,1 s Jukkę Ketomäkiego jadącego wynajętym na miejscu, starym Lancerem Evo IX Haydena Paddona.
- Bardzo dobrze rozpoczęliśmy Rajd Australii - powiedział Michał Kościuszko. - Po dwóch odcinkach specjalnych jesteśmy na pierwszym miejscu w stawce PWRC, ale tak naprawdę prawdziwe ściganie zaczyna się od jutra. W tej chwili pada deszcz, odcinki będą mokre, będzie na nich dużo błota, więc klasyfikacja zapewne będzie zmieniała się wielokrotnie. Musimy jechać równym tempem i nie popełnić żadnych błędów, o które na tym rajdzie na pewno nie będzie trudno.
Liderem Rally Australia jest Sebastien Ogier, który na OS 1 pokonał Sebastiena Loeba o 0,7 sekundy, a OS 2 przegrał z imiennikiem o jedną dziesiątą.
- To dobry początek, ale wszyscy wiedzą, że rajd tak naprawdę rozpocznie się jutro - mówił Sebastien Ogier. - Jest dosyć ślisko. Nie było łatwo znaleźć właściwy rytm.
- Jest OK - uznał Sebastien Loeb. - To dobry przejazd. Było trochę ślisko, ale wszystko jest w porządku.
Dwukrotnie trzeci, Jari-Matti Latvala traci do Ogiera 2,8 sekundy. - Byłem trochę zestresowany, lecz nie jest tak źle. W paru miejscach było ślisko na hamowaniu, ale ogólnie lepiej, niż się spodziewałem.
Mikko Hirvonen ustępuje koledze z Forda o 3,1 sekundy. - Początek był za wolny, ale na drugim odcinku poszło nam lepiej. Jechaliśmy pełnym gazem. Inni będą mieli lepsze warunki z powodu zmiennej pogody.
- Myślę, że mam trochę za sztywny setup na ten odcinek. To był błąd - stwierdził Petter Solberg.
- To prawdziwy oes, bardzo ładny! - komentował Henning Solberg. - Mam bardzo dobry samochód i czekam na dalszą część rajdu.
- U nas wszystko w porządku - zapewniał Jewgienij Nowikow, który uszkodził Fiestę na odcinku testowym. - Samochód jest jak nowy. Ja dobrze się czuję - też jak nowy!
Lewy przód Fiesty Matthew Wilsona nosił ślady kontaktu. - Kręciliśmy się na lewym zakręcie. Było trudno, bardzo ślisko. Oślepiały nas światła innych samochodów.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.