Kościuszko w Meksyku

Nasi reprezentanci mają zapewniony pełny cykl startów w fabrycznym zespole Suzuki Sport Europe samochodem Suzuki Swift Super 1600.

- To mój pierwszy start w Rajdzie Meksyku - mówi Michał Kościuszko. - Odcinki specjalne położone są na sporych wysokościach, dochodzących do dwóch tysięcy siedmiuset metrów nad poziomem morza, co z pewnością w znaczący sposób wpłynie na osiągi samochodów. Warunki są jednak takie same dla wszystkich. Oesy są podobno równe i szybkie, czyli dokładnie takie, jakie lubię najbardziej.

W Leon jesteśmy od soboty. Na razie przechodzimy aklimatyzację związaną z różnicą czasu, zmianą temperatury - dzisiaj było 26 stopni - oraz podziwiamy Meksyk.

Nadchodzący tydzień będzie dla zespołu Suzuki Sport Europe bardzo pracowity. Zaczynamy w poniedziałek od testów samochodu. Przejedziemy około 150 kilometrów, podczas których skoncentrujemy się na doborze optymalnych ustawień zawieszenia. Wtorek i środę spędzimy na zapoznaniu z trasą, w czwartek natomiast czeka nas badanie kontrolne i odcinek testowy. Nie możemy się już doczekać startu. Jesteśmy w znakomitych nastrojach i liczymy na udaną inaugurację sezonu.

Przykro tylko, że nie udało się nam wystartować w rozegranym w Wieliczce Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza. Niestety nie było możliwości późniejszego odlotu do Meksyku. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się nam wziąć udział w tej imprezie.

Corona Rally Mexico rozpocznie się w piątek, 29 lutego. Przez trzy dni zawodów załogi pokonają 20 odcinków specjalnych o łącznej długości 353,75 km. Pierwszy samochód pojawi się na mecie w niedzielę, 2 marca o godzinie 20.00 czasu polskiego.