Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Kubica: Przede mną długa droga

Mistrzowie świata WRC 2, Robert Kubica i Maciek Baran uczestniczyli w konferencji prasowej FIA po 49.

Rally RACC Catalunya-Costa Daurada.

Robert, powiedziałeś, że tytuł nie był twoim celem, ale jego zdobycie musi być fajne?

To fajne uczucie. Zdecydowanie jest to nasz dobry dzień. Tak jak powiedziałeś i jeszcze raz to powtórzę, moje podejście wynikało z sytuacji po wypadku w 2011 roku. Przed wypadkiem pracowałem tylko na wyniki. To był zawsze priorytet, lecz gdy masz ograniczenia i nie jesteś w stu procentach zdrowy, zdrowie staje się dla ciebie priorytetem. Bez zdrowia nic nie możesz zrobić. Nadal jednak fajnie jest coś osiągnąć w motorsporcie. Doświadczyłem tego w ubiegłym roku, kiedy wystartowałem w paru małych rajdach. Teraz było dobrze na nawierzchni, na której nie miałem doświadczenia - na szutrze. W szutrowych rajdach trzeba mocniej pracować kierownicą. Moje ramię nie jest jeszcze perfekcyjne, ale obecny stan wystarczał na dobre występy, bezpieczną jazdę dobrym tempem.  

Zmagałeś się z przeciwnościami losu, nadal jeździsz, więc musi być dla ciebie budujące to, że stajesz się coraz lepszy, coraz mocniejszy?

Oczywiście. Mam duże wymagania, szczególnie względem siebie. Wiem, że czeka mnie jeszcze długa droga i mam nadzieję, że poprawa stanu mojego ramienia i dłoni się nie zakończyła. Myślę, że najważniejsze jest to, aby w to wierzyć i nad tym pracować. Nie podam się, nim nie odzyskam pełnej ruchomości i ciągle będę bardzo mocno zmotywowany. Nadal mogę bardzo dobrze jeździć, ale bardzo chciałbym wrócić tam, gdzie byłem - nie dlatego, że rajdy są drugorzędną kategorią motorsportu. Uważam, że to normalne. Przez wiele lat pracowałem nad tym, żeby zostać kierowcą F1. Po wielu sezonach w F1 miałem tam swoje ugruntowane miejsce i nagle to się skończyło. Było to jednak dawno temu. Teraz jesteśmy w Hiszpanii, wygraliśmy mistrzostwa świata i o tym powinniśmy mówić.

Jak oceniasz asfaltowe sekcje, nocne odcinki?

Wszyscy mówią, że Hiszpania jest perfekcyjna dla torowego kierowcy. Szczerze mówiąc, torowi kierowcy nie są przyzwyczajeni do jazdy po drogach, bardziej do toru, gdzie znają każdy centymetr. Tutaj odcinki są wymagające, bardzo szerokie i mają dwie linie. Zauważyłem to na zapoznaniu. Nie można wybrać perfekcyjnej linii. Gdy starałem się utrzymać moją linię podczas rekonesansu, rodziło to wiele pytań, nim wsiadłem do rajdowego samochodu. Odcinki są bardzo fajne. Spodziewam się, że w samochodzie WRC byłyby jeszcze fajniejsze. Mogę to sobie wyobrazić... Również w RRC są wymagające. Jechaliśmy bardzo dobrym tempem i uzyskaliśmy kilka niezwykle dobrych czasów na niektórych oesach. Dzisiaj był trudny dzień, jednak nie musieliśmy zbyt mocno cisnąć, więc jechało się trochę łatwiej.

Czy miałeś trudności z przenosinami z asfaltu na szuter?

I tak, i nie. Zawsze mam trudności, kiedy nie muszę cisnąć na szutrze. Tak samo było w Grecji i na Sardynii. W samochodzie o szutrowej specyfikacji musisz włożyć pewien wysiłek, pewną energię w zawieszenie, w amortyzatory, w opony, żeby to wszystko pracowało, żeby wytworzył się poziom przyczepności umożliwiający szybką jazdę. Kiedy zwolnisz, wszystkie te czynniki sprawiają, że trudno jest jechać właściwym tempem. To jest bardzo trudne, szczególnie kiedy przeniosłeś się z toru, gdzie jeździsz bardzo czysto, bardzo delikatnie. Na szutrze potrzebujesz siły, żeby samochód zaczął pracować, musisz włożyć wysiłek w opony, zawieszenie i wszystkie te rzeczy. Mam nawyk z toru, wyniesiony po 20 latach startów, żeby jeździć tak czysto, jak jest to możliwe, ale na szutrze musisz być bardziej agresywny. Dzisiaj nie było łatwo, jednak przy mojej przewadze nie musiałem od razu uzyskiwać dobrych wyników.

Maciek, ten rajd przyniósł wiele wyzwań. Jak wyglądało to z twojego punktu widzenia?

Nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Jesteśmy mistrzami świata WRC 2 i chciałbym podziękować Robertowi i całemu zespołowi, wszystkim, którzy nam pomogli w tym sezonie w tej wspaniałej podróży po całej Europie. Ten rajd był naprawdę wymagający. Ostatni dzień był trudny i te sześć odcinków dla mnie ciągnęło się w nieskończoność.

To musi być szczególny moment - zdobycie mistrzostwa świata. Ile to dla ciebie znaczy?

Być może jutro się dowiem.

Robert, czekają Wales Rally GB i World Rally Car. Jak się czujesz przed następnym rajdem?

Musimy zachować duży spokój. Wiem, że wielu ludzi chciałoby widzieć moją bardzo szybką jazdę w GB, jednak sądzę, że będzie to bardzo trudne. Niemożliwe będzie dla mnie utrzymanie, czy nawet zbliżenie się do tempa czołowej piątki-szóstki. Bo inaczej przy całym doświadczeniu tych kierowców, coś musiałoby źle funkcjonować w systemie. To niemożliwe, żeby przez 20 lat ścigać się na torze, pod koniec marca przenieść się na oesy i po sześciu miesiącach móc walczyć z topowymi kierowcami, najlepszymi na świecie. Musimy zachować spokój i ja jestem bardzo spokojny. Nie sądzę, żeby GB coś zmieniło w moim sezonie, czy na przyszły rok. Podejdę do tego z wdzięcznością dla Citroena i Abu Zabi. Muszę również podziękować Lotosowi, który wyraził na to zgodę i bardzo mnie wspiera. Jestem tutaj dzięki nim. Bez nich nie miałbym budżetu. Wracając do GB, to wielka szansa poznania nowego rajdu i nowych odcinków. Taki jest mój cel. To dla mnie premia, bo w normalnych warunkach mój sezon powinien się dzisiaj zakończyć. Teraz muszę podziękować za tę szansę Citroenowi i Abu Zabi. To trochę zabawne. Jeżeli facet po sześciu miesiącach startów wsiada do fabrycznego samochodu to chyba jest dobrze?

Jaka jest sytuacja z przyszłym rokiem? Kiedy poznamy twoją decyzję?

Prawdę mówiąc, mamy teraz silly season, tak jak w F1. Każdy ma swoje pomysły i może powstać z tego duża loteria. Ktoś rozegra to właściwie. Nie jest tajemnicą, że mam pewne szanse na starty w przyszłym roku samochodem WRC, ale w jakim zespole i czy pojadę, czy jest to właściwy moment, szczerze mówiąc, nie wiem. Rally GB nie wpłynie na moje zdanie, ale jeżeli zaangażuję się do tej ważnej roli, muszę być pewny, że dam radę. Wierzcie mi, po trudnym okresie nie jest tak łatwo, jak wygląda to z zewnątrz. Muszę być pewny, że będę mógł odgrywać ważną rolę w zespole. Połowa rajdów będzie dla mnie nowa i wiele zależy od oczekiwań ludzi, którzy posadzą mnie do samochodu. Mam pomysł na przyszły rok. Jeżeli pozostanę w rajdach, nadal będę się uczył, bo poziom kierowcy można ocenić dopiero po trzech latach w WRC. To jasne, że jeżeli po trzech latach nie będę mógł walczyć w czołówce, wówczas uznamy, że popełniłem błąd i nie jestem wystarczająco dobry. Teraz jest za wcześnie, żeby to ocenić. Musimy być szczerzy, bo w marcu po raz pierwszy startowałem na szutrze, a zatem mam przed sobą długą drogę. 

Fot. Citroen Racing

 

Poprzedni artykuł Pierwsi polscy mistrzowie świata
Następny artykuł Węgierski pojedynek w Siedmiogrodzie

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry