Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Kuchar nie jedzie!!!

Niestety potwierdziły się nasze wczorajsze informacje dotyczące startu (a raczej wycofania się) Tomasza Kuchara i Macieja Szczepaniaka w rajdzie Katalonii.

Dziś rano zespół Hyundai Castrol wydał oficjalny komunikat w którym czytamy.

Polski duet miał bardzo wiele szczęścia, że uszedł z życiem z wypadku. Stało się tak dzięki klatce bezpieczeństwa w ich treningowym samochodzie. Obydwaj doznali jednak obrażeń, Tomkowi założono dwa szwy pod brodą. Mimo to lekarz teamu Paul Trafford nie zgodził się na start polskiej załogi pomimo jej ogromnej chęci i determinacji. Przygnębiony Kuchar tak skomentował tę decyzję: „Zdajemy sobie sprawę, że niezwykle szczęśliwie uniknęliśmy poważnych następstw wypadku, ale wiemy także, że stać nas było na dobry występ”.

Całe zdarzenie dobrze widział Armin Schwarz, który jechał 50 metrów przed Polakami. Oto co powiedział: „Kiedy spostrzegłem ciężarówkę na dwóch kołach wiedziałem, że nie skończy się to dobrze. Wszystko co mogłem zrobić to wcisnąć gaz. Później już w lusterku zobaczyłem jak ciężarówka wydachowała tuż za moim autem. Wiedziałem, że tam jest samochód Tomka. To było wstrząsające”. Pilot Schwarza, Manfred Hiemer dodał: „Zablokowaliśmy drogę i pobiegliśmy do auta. Uderzenie przesunęło auto Tomka o 20 metrów. Przodu samochodu nie było. Życie uratowała im klatka”.

David Whitehead szef zespołu Hyundai Castrol powiedział: „Nie da się opisać jak źle się czujemy z powodu Tomasza. Polak po nieudanym występie na Korsyce, pokazał na testach przed hiszpańską rundą ogromny potencjał. Jesteśmy z niego niezwykle zadowoleni i mamy nadzieję, że wkrótce Kuchar pokaże wszystkim na co go stać za kierownicą Hyundaia Accent WRC 3.

My też mamy taka nadzieję, bo niestety cierpliwość kibiców, którzy jeszcze niedawno wynosili go na piedestał, powoli się zaczyna kończyć (szkoda że tak szybko). Tak więc życzymy Tomkowi i Maćkowi, aby pokazał tym wszystkim „prawdziwym fanom”, że zbyt wcześnie ich skreślili.

(cycu/hyundai.com)

Poprzedni artykuł Kuzi testował nowe samochody.
Następny artykuł Rajd Katalonii: Shakedown dla Solberga.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry