Kuchar szósty po pierwszym etapie.

Prowadzi Szwed Thomas Radstrom - Polacy tracą do niego 50 sekund, ale ich dystans do drugiego w klasyfikacji, także Szweda, Jari Saarinena wynosi zaledwie 10 sekund.

Tomasz Kuchar: „Dziś zmagaliśmy się przede wszystkim z warunkami atmosferycznymi. Burze, ulewny deszcz, zaparowane szyby i potworne błoto, a wszystko razem bardzo przypominało to, co przeżyliśmy w ubiegłym roku podczas Rajdu Cypru. Samochód spisuje się bez zarzutu, jedziemy dość szybko, ale chyba nie na 100%. Mamy świadomość, że auto musi dotrzeć do maty w stanie nienaruszonym, bo stąd jedzie wprost do Grecji na Rajd Akropolu. Mimo tego stale przyśpieszamy, ponieważ walka toczy się naprawdę o sekundy. Był dziś taki moment, kiedy 6 kierowców dzielił dystans zaledwie 2,5 sekundy. Teraz w 10 sekundach jest 5 załóg. Brakowało mi takiej konkurencji, takiej kontaktowej walki. W Mistrzostwach Świata niestety jesteśmy skazani na dużo większe straty. Duże wrażenie zrobiło na mnie tempo z jakim poruszają się po „oesach” starzy wyjadacze, w równie nie najmłodszych samochodach. Jednak w takich warunkach jak dzisiaj bardziej liczyło się doświadczenie niż auto. Wszyscy kierowcy z innych krajów, nie ze Skandynawii, narzekali na kłopoty z prawidłowym odczytaniem śliskości nawierzchni. Jutro czeka nas jeszcze pod 100 kilometrów odcinków specjalnych i może pogoda się poprawi. Zobaczymy”.

Drugi etap South Swedish Rally rozpocznie się w sobotę o godzinie 7:00 rano. Załogi pokonają 470 kilometrów, w tym 9 odcinków specjalnych liczących w sumie 110 kilometrów. Metę rajdu zaplanowano na godzinę 17:30.