Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Kulig przed Tatrami.

Janusz Kulig, który już jutro wystartuje z Emilem Horniackiem w Rajdzie Tatry – ostatniej eliminacji tegorocznych mistrzostw Słowacji, musi praktycznie tylko dojechać do mety, aby świętować swój trzeci tegoroczny tytuł.

Po mistrzostwie Europy centralnej i obronie mistrzostwa polski, przyszła pora na koronę u naszych południowych sąsiadów. Janusz jest już po zapoznaniu z trasą liczącej sobie piętnaście odcinków specjalnych imprezy.

„Trasa nie przypadła mi do gustu. Nie ma na niej co prawda wielu prostych, ale w większości składa się z bardzo szybkich łuków. Myślę, że jeśli nie będzie padać część odcinków może zostać odwołanych, że względu na przekroczenie maksymalnej średniej prędkości. (...) Jest mnóstwo szczytów, które sprawiają, że rajd będzie trzeba jechać praktycznie tylko na opis. Pewnych zakrętów praktycznie do ostatniej chwili nie widać. Ważne będzie więc niezwykle precyzyjne opisanie trasy. Jeśli chodzi o konkurencję, zjawiły się poza nami trzy załogi w autach WRC. Jest Vaclav Pech w Toyocie Corolli, Tomas Hrdinka w Subaru Imprezie i Tibor Cserhalmi w Skodzie Octavii. Obsada jest więc dobra i bez wątpienia będzie się z kim ścigać. My pojedziemy samochodem, którym dotychczas jeszcze nie miałem okazji startować – najstarszą z dostępnych w JM Engineering Toyotą Corollą. Emil mówi o niej pieszczotliwie – babcia. Nam, a właściwie mnie, ponieważ Emil już może świętować tytuł (Cserhalmi jeździ z różnymi pilotami – przyp. Red.), potrzebny jest jeden punkt, a to oznacza, że po prostu muszę osiągnąć metę. Na pewno więc nie będę szalał, choć z drugiej strony dla Emila jest to szczególny rajd, którego jeszcze nigdy nie wygrał. Jeśli nadarzy się okazja, na pewno postaramy się zmienić ten stan rzeczy, ale jeszcze raz podkreślam – nie za wszelką cenę! (...) Tym razem obok Mikony wsparł nas Mobil1, auto będzie więc w nieco innych nich dotychczas barwach.” – powiedział nam Janusz Kulig.

Rajd Tatry rozpocznie się w sobotę o siódmej rano i potrwa do niedzielnego popołudnia. Złoży się na niego sześć różnych odcinków specjalnych, przejeżdżanych w pięciu pętlach po trzy OS-y. Łączna długość prób sportowych wynosi 195 kilometrów. Cała trasa zaś liczy ich sobie ponad 720.

Poprzedni artykuł Gronholm na Burnsa, a Colin?
Następny artykuł Tatry po dniu I: Kulig liderem.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry