Kuzyni w Hiszpanii

Kuzyni z Polski skoncentrowali się na opisie trasy, który w asfaltowym rajdzie nie był aż tak trudny, jak podczas niedawnego Rajdu Portugalii.

Udało nam się porozmawiać z Pawłem Dytko, który już jutro zasišdzie za kierownicš Lancera Evo VI na starcie do odcinków specjalnych drugiej w jego karierze eliminacji Mistrzostw Œwiata.

Paweł Dytko:

- Przede wszystkim tym razem dopisuje pogoda, jest o niebo lepiej niż w Portugalii. Teraz temperatura wynosi około 20 stopni i nie zanosi się na żadne opady. Dla nas to dobrze, bo znawcy tego rajdu twierdzš, że po deszczu asfalty stajš się niemiłosiernie œliskie. My nie mieliœmy okazji testować po mokrej nawierzchni, więc lepiej, żeby do końca było sucho. Przejechaliœmy trasę dwukrotnie, odbyło się to dużo sprawniej niż w Portugalii: mieliœmy czas nawet zjeœć obiad, a do hotelu wracaliœmy o całkiem przyzwoitych porach. Nie jeŸdziliœmy po odcinku testowym, ale pojawiliœmy się, by obserwować konkurencję. Przy naszym samochodzie jeszcze trwajš ostatnie prace mechaników. Musze przyznać, że jest tu bardzo dużo mocnych N-ek z Włoch, które sš doskonale przygotowane na asfalty. Nie będzie też łatwo wygrać z autami nowej kategorii Super 1600, które na shakedownie wyglšdały na bardzo szybkie. My będziemy starali się przede wszystkim przejechać jak najwięcej kilometrów i porównywać się z konkurencjš. O wyniku nie ma na razie co mówić... Trasa rajdu jest bardzo kręta i doœć wolna. Zdarzajš się co prawda proste po 500 metrów, ale sš one rzadkoœciš. Większoœć oesów biegnie po górach. Zakręty sš doœć mocno wyprofilowane, zupełnie inne niż w Polsce, można przejechać je o wiele szybciej, niż wydaje się z pozoru. Wszystko to wymaga oczywiœcie tylko treningu i wprawy.

(AK)