Lider jest blisko

Polska załoga zbliżyła się na 3,7 sekundy do lidera rajdu, Yazeeda al-Rajhiego. Awaria wyeliminowała Roberta Consaniego.- To był czysty przejazd - mówił Kajetan Kajetanowicz. - Jechałem ostrożnie, bo na drodze leżało dużo szutru, znacznie więcej niż na pierwszej pętli. Pirelli pracują bardzo dobrze, ale nie wiem, jak pracują Micheliny. Lubię te opony.Bruno Magalhães ustąpił Kajetanowiczowi o 8,8 sekundy. - Po zmianie setupu samochód jest lepszy na szutrze. Na asfalcie musimy nad nim jeszcze popracować. Odcinek był bardzo brudny i trudno się jechało. Starałem się zachować bardzo bezpieczne tempo. Hamulce są przegrzane.Yazeed al-Rajhi stracił 14,1 sekundy. - Dla mnie był to trudny odcinek. Na drodze leżało dużo szutru i kamieni. Brakowało przyczepności. Mamy twardo ustawiony samochód. Consani zatrzymał się po lewej stronie. To chyba problem techniczny.

- Odcinek był bardzo brudny - komentował Abdulaziz al-Kuwari. - Nie dało się jechać. Było bardzo ryzykownie. Wszędzie leżał szuter i nie widziałem asfaltowych zakrętów. Straciliśmy czas na tym oesie.

Khalid al-Qassimi oddał Abdulazizowi trzy sekundy. - Widziałem Consaniego i musiałem zwolnić na zakręcie. Pomagali mu kibice. Nie jechaliśmy dobrym rytmem. Odpuściłem w kilku miejscach.

- Nie mamy wspomagania - informował Craig Breen. - Przez 20 kilometrów jechałem bez wspomagania i w trybie na dojazdówkę. Wszystko nas dopadło. Nie mogę w to uwierzyć. To niesamowity pech!

Fot. Marcin Snopkowski