Lider z przygodami

- Powiedziałem, że absolutnie nie czuję się w formie, żeby cisnąć - i to widać po mojej jeździe. Robię dosyć dużo błędów. W Rzeczce przestrzeliłem hamowanie. Zablokowała mi się skrzynia biegów na hamowaniu i zatrzymałem samochód na piątym biegu. Musiałem cofać, zmienić wpierw do jedynki, do wstecznego. Nie mogę być w formie, bo wiem sam, jak się czuję. Myślę, że może chłopaki jeszcze jechali początek wolniej. Na trzecim oesie na sto procent straciłem kilkanaście sekund. To co wypracowałem, poszło... Zobaczymy, co się dzieje, a poza tym jest OK i jestem bardzo zadowolony, bo wiem, że mam dużą rezerwę.

Tomasz Kuchar wygrał Kamionki i po pętli traci do Kuzaja 0,8 sekundy. - Jadę jak d... - wyznał szczerze nowy kierowca Peugeot Polska Rally Teamu. - Jednak siedem miesięcy siedzenia i oglądania telewizji nie służy - i jadę po prostu kiepsko. W tych miejscach, gdzie trzeba zacisnąć pośladki i z prędkością 180 wjechać między drzewa, to ja trochę pękam. No i mówię otwarcie... Muszę przyspieszyć. Rezerwy są duże - ale w kierowcy!

Po dwóch drugich czasach, Michał Sołowow, który w odróżnieniu od pozostałych kierowców Peugeotów (Pirelli) używa BFGoodrich, spadł na trzecie miejsce. Najszybszą N-ką jest Impreza Kajetana Kajetanowicza. - Myślę, że obiektywnie patrząc na sprawę, musimy bardziej ryzykować podczas jazdy, niż ludzie w S2000, żeby uzyskiwać takie czasy - mówił Kajetan. - Widać zresztą po przesiadkach niektórych zawodników, jakie są różnice. Myślę, że są jeszcze rezerwy, no bo przecież jadę pierwszy raz tym autem. Muszę troszeczkę nim pojeździć. Ale dosyć szybko zaaklimatyzowałem się w tym aucie. Myślę, że na drugą pętlę nie będziemy nic zmieniać. Oczywiście, przejrzymy auto, bo mocno dostało w kość - szczególnie na ostatnim odcinku, gdzie jest łącznik szutrowy. Niesamowicie auto dostaje w kość! Aż zaciskałem zęby i bałem się, że coś może odpaść - ale trzymaliśmy gaz do dechy.

Tomasz Czopik traci 2,6 sekundy do Kajetanowicza. - Jestem bardzo zadowolony z Pirelli. W ogóle fajnie się jedzie, dobrze jest... Teraz czas był przyzwoity - drugie miejsce. Pilotka jest świetna - w aucie panuje spokój, Magda dyktuje, wszystko idzie dobrze. Jakbyśmy utrzymali tę lokatę, byłoby super!

Bryan Bouffier, piąty po Michałkowej, złapał kapcia na OS 3 i spadł na 9 miejsce, za Kamila Butruka, Maćka Oleksowicza i Radka Typę. - Na ostatnim odcinku był krótki łącznik szutrowy i na prostej pękła prawa przednia opona - opowiadał mistrz Polski. - Straciliśmy bardzo dużo czasu, jadąc 5 kilometrów na obręczy. Szkoda, bo zajmowaliśmy niezłe miejsce. Teraz jedziemy już tylko dla frajdy. Strata jest zbyt duża, żeby maksymalnie atakować. Trudno byłoby ją odrobić.

Michał Bębenek jechał tylnonapędowym Lancerem. - Praktycznie niedaleko po starcie pierwszego odcinka, na dole zaczęło się dziać coś niepokojącego. Samochód zupełnie przestał się prowadzić, tył zaczął wyprzedzać przód. Tak do końca jeszcze nie byłem świadomy, co się dzieje, ale ewidentnie czułem, że samochód nie napędza się tak, jak powinien - i zupełnie inaczej się prowadzi. Na szykanie byłem już przekonany, że jest kompletnie coś nie tak, bo wyjeżdżając naprawdę wolno z szykany, dodając gazu, stanąłem w poprzek drogi. Niestety, ale prawda okazała się żałosna - rozleciał się przedni reduktor. Samochód został tylko i wyłącznie na tylnym napędzie. Z tylnych kół się napędzał, z tylnych odjeżdżał - i tyłem zamiatał.

Maciej Rzeźnik zaliczył kraksę na Michałkowej. Maciej Lubiak po awarii hamulców zatrzymał Clio na OS 3. Szymon Ruta złapał kapcia na OS 2. Marcin Abramowski zmieniał koło na środkowym odcinku w pętli.