Loeb sprząta trasę
- Tuż za mną musiałaby się rozpętać burza, żebym wygrał ten rajd! - powiedział Sebastien Loeb, wyjeżdżając rano z parku serwisowego w Poliforum.
Mistrz świata startujący jako drugi - za Tobiasem Johanssonem - uzyskał najlepszy czas na oesie El Zauco - Mesa, ale ciągle ponad dwie minuty dzielą Loeba od punktowanej ósemki Rajdu Meksyku. - Trudno porównywać czasy, bo sprzątam luźny szuter - usłyszeli dziennikarze od kierowcy Xsary.
Oes rozpoczynał się na wysokości 2290 m, a pierwsze 9 km stanowiło odwrócony ubiegłoroczny OS 1. Za połową trasy forsowano szczyt wznoszący się na 2600 m, potem następował zjazd do mety, położonej na 2186 m.
- Dzisiaj jest bardziej dziurawo, są skały i inne rzeczy, które mogą człowieka wyeliminować z rajdu. Spróbuję wykazać w jeździe więcej delikatności - oświadczył Petter Solberg, drugi na próbie ze stratą 2,4 sekundy.
Markko Märtin, szósty na oesie, został zmuszony do założenia niewłaściwych opon. - Nie mamy wystarczającej ilości kompletów i muszę jechać na KM. Ryzykujemy, licząc jutro na deszcz, choć nie bardzo wierzę, żeby naprawdę spadł - powiedział Estończyk.
Toni Gardemeister - trzeci kierowca Forda na OS 7, za Krestą i Solą, nadal narzeka na stan zdrowia. - Czuję się trochę lepiej, ale mam kłopot z prawym okiem. Lekarz mówi, że to skutek grypy i dużej wysokości.
Z zalet SupeRally skorzystał Jani Paasonen, a także trójka uczestników JWRC - Cecchettini, Valousek i Rautenbach.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.