Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Postanowiłem napisać parę słów o rajdzie Barbórka Cieszynska, a szczególnie o sytuacji związanej z użyciem kolców, w związku z licznymi komentarzami kibiców które czytałem na Hodze, Rallyonline i Autoklubie. W relacji tej słowa kolec i Barbórka będą powtarzać się często, za co z góry przepraszam. A teraz do rzeczy!

W trakcie przygotowań do rajdu wiadomo było z komunikatu organizatora, że kolce na Barbórce są zabronione.Mimo to wszyscy znani mi zawodnicy przygotowywali się, na wypadek załamania pogody, do jazdy na kolcach. My kupowaliśmy gumy od Kuchara (g40), Gielata od nas (d10) itd. Takie zachowanie wynikało to z dwóch prostych faktów – po pierwsze nigdy na Barbórce kolce nie były dopuszczone oficjalnie, a były używane (np. 2001) – to taka świecka tradycja, po drugie nikt nie wyobrażał sobie, że w przypadku załamania pogody (lód na drodze) rajd pojedzie bez kolców – bo to również rajdowa tradycja o której napiszę później.

Po zapoznaniu z trasą w czwartek, piątkowy dzień upływał wszystkim jak zwykle na prywatnych Snack-down’ach (to też tradycja barborki). Koło godziny czternasstej nastąpiło załamanie pogody, zaczął sypać gęsty śnieg, temperatura spadła poniżej zera, wiał mocny porywisty wiatr, a warto dodać, że w nocy z czwartku na piątek były silne deszcze. Co taka kombinacja pogody robi z droga nie muszę chyba nikomu tłumaczyć. Koledzy którzy jeździli później, do jazdy ubierali już kolce, bo inaczej trudno było utrzymać się na drodze.

Wieczorem podczas kolacji rozgorzała dyskusja pomiędzy zawodnikami co do użycia kolców (zarówno bezpośrednia jak i telefoniczna). Dominowały dwa stanowiska albo jedziemy na kolcach, albo nie jedziemy wcale. Jako najstarszy wiekiem a jednocześnie chyba najbardziej doświadczony negocjator, zostałem poproszony o podjęcie dyskusji z ZSS-em (Zespół Sędziów Sportowych). ZSS obradował w naszym hotelu, za zamkniętymi drzwiami, grzecznie zapukałem, otworzył Pan i zaprosił mnie do środka. Chciałem rozpocząć prezentowanie stanowiska zawodników, ale niestety dziwnie i nadmiernie agresywnie (a przecież nie było żadnego powodu) zachowujący się przewodniczący wyprosił mnie za drzwi. Sprawa wydawała się być zamknięta, mój team postanowił nie jechać w rajdzie. O tym samym myślał Michał Bębenek, a Piotrek Maciejewski nie myślał – tylko tak zrobił.

Ku naszemu zdziwieniu, po około 30 – 40 minutach pojawił się Pan Alozy Bobrzyk i powiedział, że ZSS oczekuje naszego wniosku na piśmie w sprawie użycia kolców. No więc super – pojawiło się Światełko w tunelu. Pismo szybko napisał Maciek Baran, podpisało je chyba pięciu kierowców N4 którzy byli na miejscu.

Minęła kolejna godzina po której Pan Bobrzyk poinformował mnie – Panie Michale nie chcą się zgodzić, ale niech Pan spróbuje z nimi jeszcze pogadać.

Tym razem w pełni zaproszony na ZSS dostałem krzesło i możliwość wypowiedzi. Ponieważ znałem argumenty ZSS to podjąłem z nimi polemikę

Arg. 1 – opony z kolcami nie są homologowane do ruchu – to prawda, ale żadne opony sportowe nie są homologowane ani slicki, ani mediaty, ani szutrówki, a rajdy są rozgrywane.

Arg. 2 – nie wszyscy mają opony z kolcami, będzie to niesportowe – w tym sporcie z tej perspektywy wszystko jest niesportowe – jedni mają lepsze auta, drudzy gorsze, jedni mają lepsze serwisy drudzy gorsze itd. – ale jak się chwilkę zastanowić to tak jest w każdym sporcie (jeden młody tenisista trenował o boliteriego (bo starzy mieli kasę) a drugi nie).

Istotniejszym elementem w tej specyficznej sytuacji był sposób rozgrywania zawodów i pogoda. Pierwsi jada goście z N4 (wszyscy – chyba poza Zbyszkiem Staniszewskim mają kolce). Przejazd N4 zmiękczy i być może rozpuści lód, co uczyni rajd bezpieczniejszy dla wszystkich.

To były dwa główne argumenty. Mój argument najistotniejszy dotyczył bezpieczeństwa.Jazda autem o masie 1400 kg plus załoga w takich warunkach bez kolców to szaleństwo. Auto ma 260- 280 KM i 500 – 550 nM, rozpędzą się błyskawicznie, natomiast nie sposób jest przewidzieć jak się zatrzyma -zwłaszcza na niewidocznych fragmentach. Dyskusja była rozległa i zawierała wiele przykładów, ale trudno to wszystko po kronikarsku opisać, podstawową tezą było bezpieczeństwo. Podałem panom z ZSS dwa przykłady co prawda nie odwoływania rajdów ale odcinków ze względu na warunki pogodowe (Grecja ME 2004 – duży deszcz, Antibes 2003 – lód i śnieg)

Powiedziałem Panom z ZSS że maja alternatywny wybór – albo ze względu na bezpieczeństwo odwołać rajd albo zezwolić na jazdę na kolcach. ZSS ustami przewodniczącego stwierdził, że nie może przyjąć żadnego z tych rozwiązań.

Rozumiejąc sytuację zaproponowałem rozwiązanie kompromisowe, ZSS nie wyrazi zgody na użycie kolców, ale nie będzie specjalnie weryfikował zawodników w tym zakresie, zawodnicy natomiast jeżeli zostaną przypadkiem zatrzymani przez Policję, nie będą się powoływać na organizatora, tylko wezmą na siebie potencjalny problem. Powiedziałem że to taki rodzaj Gentelman Agrement – i zdaję sobie sprawę z ryzyka jego niedotrzymania, gdyby pojawiły się jakieś nieprzewidziane okoliczności. ZSS nie potwierdził tej umowy ustnie ale również nikt nie zaprzeczył, dla pewności zadałem pytanie i to dwukrotnie czy się zrozumieliśmy, co zostało przez przewodniczącego i jednego z członków ZSS potwierdzone ustnie. Grzeczne do widzenia i to był koniec naszej dyskusji. O zawartej umowie poinformowałem zawodników którzy byli jeszcze w hotelu i poszliśmy spać.

W nocy (o czym nie wiedzieliśmy również rano) jeden z teamów postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, wynajęli solarkę i przez 5 godzin zużyli 20 ton soli czyszcząc odcinki (poza 1 – który był za daleko) i poza miejscami gdzie nawet facet z solarki bał się wjechać.

Rano na śniadaniu widzieliśmy się z sędziami, żaden z nich nie kwestionował w jakikolwiek sposób wieczornych ustaleń – po prostu nie było rozmowy.

Rano poinformowałem o ustaleniach z ZSS co do opon pozostałych zawodników N4. Na starcie niestety nie pojawił się Misio (P. Maciejewski), z pozostałymi chyba poza Zbyszkiem Staniszewskim (przypadek) rozmawiałem. Reakcje chłopaków były różne. Tomi Kuchar powiedział że ze względu na sponsorów nie może podjąć nawet tak delikatnego ryzyka wykluczenia, Bęben i Gabryś jednoznacznie za, Kościuszko powiedział, że Leszek Kuzaj zdecydował - wszystkie Subaru na zimówce, na to Oleksowicz – Ja się zastanawiam, mam kolce d 10 itd. Czułem że ze sportowego punktu widzenia sprawa została załatwiona ok. – dalej każdy ma swobodny wybór – a o to przecież chodziło.

Wystąpiło jeszcze jedno zdarzenie – rano otrzymaliśmy od Organizatora pismo podtrzymujące zakaz stosowania kolców – oceniłem je jako normalny (jeżeli mogę użyć kolokwialnego języka) dupochron – i tyle, tym bardziej, że po dojechaniu do strefy serwisowej stwierdziliśmy, że została zlikwidowana, albo nie istnieje strefa znakowania opon. Był to dla mnie wyraźny dowód że umowa jest respektowana.

Dalszy ciąg jest prosty, pojechaliśmy na kolcach, po pierwszej pętli dostaliśmy pismo o wykluczeniu nas z rajdu. Oddaliśmy książki drogowe i już. Ponieważ pismo było podpisanie przez dwóch członków ZSS, postanowiłem zadzwonić do trzeciego. Okazało się że jest on na trasie, o niczym nie wie i jest zaskoczony.

I to tyle faktów. Miało miejsce jeszcze jedno drobne zdarzenie w kawiarni przy biurze rajdu, które nie było związane z historią opisana powyżej i ponieważ wszyscy kochamy rajdy to nie będę go dokumentował i się nad nim rozwodził.

Na koniec krótka analiza – oczywiście subiektywna -tego zdarzenia

1. Czy sędziowie mieli prawo wykluczyć nas z rajdu – mieli pełne prawo zgodnie z przepisami.

2. Czy dla dobra widowiska mogli wykluczyć nas po skończeniu rajdu – biorąc pod uwagę fakt że występowaliśmy tam jako załogi gości i nie ścigaliśmy się o punkty oraz dodatkowo to, że na drugą pętle nie był już potrzebny kolec, pewno tak. Natomiast zgodnie z regulaminem powinni wykluczyć nas niezwłocznie po uzyskaniu informacji o złamaniu regulaminu, na koniec pętli - co zrobili, bądź jeszcze bardziej prawidłowo nie wypuścić nas ze strefy serwisowej- czego nie zrobili.

3. Co się stało – prawdopodobnie ktoś u nich interweniował, przestraszyli się i podjęli nerwową i chyba niepotrzebna decyzję.

4. Co mogli zrobić w takich konkretnych warunkach – ano wsiąść rano do samochodu i przejechać odcinki, podjąć decyzję ze względów bezpieczeństwa o wolnym przejeździe pierwszego i ściganiu się na pozostałych (duża szansa że podczas wolnego przejazdu 110 samochodów przez oes1 lód na drodze wydatnie by się rozpuścił, można go było również solić) i rajd poszedłby dalej.

4. Co było przyczyna tego zamieszania – brak prawidłowego przygotowania rajdu który jest rozgrywany w końcówce listopada w górach – rajdy takie muszą mieć plan awaryjny na wypadek lodu i śniegu.

Na koniec dwa ostatnie stwierdzenia:

1. Bezpieczeństwo kibiców i zawodników w tym sporcie powinno być priorytetem dla organizatora i temu elementowi powinna być podporządkowana organizacja.Co by się stało gdyby w wypadku (odpukać) Michała Kościuszki uczestniczyli kibice. Jaka byłaby sytuacja Organizatora, jaka rajdów w Polsce (którym przecież nie jest łatwo)?

2. Jeżeli kibice Michała, Zbyszka czy moi byli zawiedzeni tą sytuacją, to mogę w tej sprawie powiedzieć tylko przepraszam. Gdyby ta sytuacja miała się powtórzyć to postąpił bym tak samo, aczkolwiek mam nadzieję że dzięki temu przykremu incydentowi nie będę musiał podejmować takich wyborów. Ta sytuacja nie była miła dla Kibiców, dla Organizatora i dla nas – nie musimy sobie stwarzać kłopotów, powinniśmy sobie pomagać!

Z rajdowym pozdrowieniem,

Michał Sołowow

Poprzedni artykuł Virnik w koronie
Następny artykuł Bouffier w szpitalu

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry