Zwycięstwo cieszy tym bardziej, że wywalczyliśmy pierwsze miejsce z rywalami, którzy narzucili bardzo dobre tempo. Z naszej jazdy jestem zadowolony, bo osiągaliśmy naprawdę fajne czasy. Warunki były trudne, ale takich się właśnie na tym rajdzie spodziewaliśmy, więc mocno się do tego przygotowaliśmy. Miałem trochę obaw co do nocnych odcinków, których w RSMP dawno nie jechałem, ale jechało mi się całkiem dobrze. Trasa była wymagająca, co widać po ilości przygód. Spośród załóg Klasy 4F mieliśmy ich najmniej, a to na pewno nam pomogło, ale wcale nie sprawiło, że łatwiej było jechać. Znalezienie odpowiedniego tempa, takiego, żeby kontrolować i utrzymać przewagę, a jednocześnie nie popełnić błędu, wcale nie było prostym zadaniem. Ostatecznie się udało i możemy cieszyć się z wygranej i bardzo cennych punktów.Dziękuje partnerom: Kebab Ahmed, Tor kartingowy Zyg-Zak i Sznajder Baterie, sklep internetowy autoczescivaldi.pl oraz Carbon System i całemu zespołowi za ciężką pracę, która przyniosła wspólny sukces. Teraz jesteśmy już myślami na Rajdzie Arłamów, który powinniśmy i bardzo chcemy pojechać. Od Rafała i Marcina dzieli nas zaledwie punkt, więc wszystko jeszcze jest możliwe. Warunki z pewnością będą równie trudne, albo i trudniejsze niż na Dolnym Śląsku, a to wszystko oznacza, że emocje będą do końca.ZBIGNIEW CIEŚLAR: - Za nami bardzo ciężki i chyba jeden z najtrudniejszych rajdów w tym sezonie. Trudny i ciężki rajd, ale cały zespół dał z siebie wszystko i zaowocowało to tym, że możemy się cieszyć z pięknej wygranej. Marcin przez cały rajd utrzymywał bardzo dobre tempo. Jechaliśmy bardzo czysto i nie popełniliśmy żadnego większego błędu. Mieliśmy przez ten weekend dużo atrakcji, ale muszę przyznać, że bardzo mi się podobała jazda w nocy – myślę, że więcej takich odcinków powinno się rozgrywać. Potrzebowaliśmy takiego weekendu i wyniku, bo dał nam naprawdę dużo pozytywnej energii. Jesteśmy na drugim miejscu w klasyfikacji, ale tuż za Rafałem, więc na Rajdzie Arłamów tak naprawdę dla nas sezon zacznie się od nowa – kto wygra tam, ten zostanie Mistrzem. Dziękujemy za Dolnośląski i mamy nadzieję, że będziecie z nami na ostatniej, decydującej rundzie. Fot. Grzegorz Rybarski.
IGOR PIETRZAK: - Jesteśmy na mecie 49. Rajdu Dolnośląskiego i to jest dla nas najważniejsze, bo w końcu chyba udało się wyczerpać limit pecha. W ten weekend też nie ustrzegliśmy się przygód, ale start podsumowujemy pozytywnie. Odcinki i warunki były bardzo trudne. Masa brudu i syfu, mgła, zmienne warunki - zebraliśmy masę nowych doświadczeń. Na zapoznaniu bardzo mocno dopracowaliśmy opis i odległości, co w rezultacie dało nam dużo spokoju w jeździe. Sporo też popracowaliśmy nad doborem opon. Tempo było umiarkowane i na pewno byliśmy w stanie jechać szybciej, ale znów pojawiły się kłopoty z ucinającymi się szpilkami. Postanowiliśmy nie ryzykować, ale kosztowało nas to sporo czasu. Dużym wyzwaniem były odcinki nocne, ale bardzo fajnie nam się je jechało i dało to dużo frajdy. Niedziela to lepsze warunki, ale o błąd nadal nie było trudno. Nie były to jakieś poważne przygody, ale wpłynęły na nasz wynik, zwłaszcza przy tak szybkim tempie w klasie, jakie w ten weekend prezentowała czołówka. Na koniec zgotowaliśmy sobie naprawdę miłą niespodziankę. Lubię takie odcinki specjalne, jak Power Stage w Kłodzku i złapałem naprawdę dobre tempo. Pojechaliśmy szybko i czysto, a drugie miejsce w mocnej stawce dało nam dużo emocji na zakończenie trudnego weekendu. Dziękuję partnerom naszego zespołu za pomoc i możliwość wspólnego startu w Rajdzie Dolnośląskim: INEX, Uranos, Mistal, Novium, Metaltech oraz MyWorks. Nie zwalniamy tempa, ponieważ już w tą sobotę startujemy w kolejnej rundzie Mistrzostw Śląska – 1. Rajdzie Opolskim. Zapraszam do kibicowania i trzymajcie kciuki. Fot. Jakub Rozmus.
DAMIAN ŁATA: - Zgodnie z przewidywaniami, trasa Rajdu Dolnośląskiego okazała się ponownie dużym wyzwaniem. Znów było ślisko, a droga była bardzo zabrudzona. Nie zmienia to faktu, że jazda i rywalizacja dały nam dużo satysfakcji. Wynik mógłby być dużo lepszy i pozostawia niedosyt, ale niestety mieliśmy kilka pechowych awarii, a błędów też nie uniknęliśmy. Jesteśmy na mecie i wywozimy z Dolnego Śląska kolejne ważne doświadczenia i emocje, zwłaszcza z jazdy we mgle i w nocy. To tutaj w zeszłym roku debiutowałem w RSMP, więc dziękuje, że dzięki pomocy naszych sponsorów znów mogłem tutaj wrócić. Partnerami naszej załogi są: Uzdrowisko Busko-Zdrój S.A., producent wody mineralnej Buskowianka oraz firma Marway. Fot. Łukasz Kos.
KRZYSZTOF DOMINIK: - Rajd Dolnośląski to dla mnie rajd szczególny, ponieważ właśnie w tych rejonach spędzałem swoje dzieciństwo. Start w 49 edycji to swojego rodzaju wisienka na torcie w skali całego sezonu. Fantastyczne odcinki, które sprawiały mi autentyczna frajdę z jazdy, nieprzewidywalna jesienna aura i ogromna ilość błota na cięciach sprawiały, że choćby chwilowa utrata koncentracji mogła skończyć się poza drogą. My tak naprawdę zdekoncentrowaliśmy się tylko raz, na porannej Polanicy Zdrój, wypadając na chwilę z drogi, na szczęście bez poważniejszych konsekwencji. Dodatkową radość sprawiało mi ściganie się już konkurencyjnym autem, wreszcie z kłową skrzynią biegów, przez co z odcinka na odcinek odkrywałem limity swoje i samochodu, czego nie zakłócił nawet kapeć i 2-minutowa strata na 10 odcinku specjalnym oraz urwanie dźwigni ręcznego na Power Stage'u.
MATEUSZ ZATOR: - Rajdem Dolnośląskim pożegnaliśmy się z cyklem RSMP 2015. Start zaliczamy do udanych pomimo kilku przygód. Mogę śmiało powiedzieć, że Dolnośląski to mój prawie domowy rajd, ponieważ mam rodzinę w Bystrzycy Kłodzkiej i spędzałem tu dużo czasu. Fajnie, że organizator zdecydował się rozegrać całą nocną pętlę. To mocno podwyższa stopień trudności i wprowadza pewne urozmaicenie. Serdeczne dzięki i gratulacje dla chłopaków w 4N za cały sezon rywalizacji. Dziękujemy również wszystkim, dzięki którym mogliśmy wystartować w tym roku w Mistrzostwach Polski. Start naszej załogi jest możliwy dzięki naszym partnerom: Total Fitness, Trans-Orion, Stacje Paliw Lampa, ZmieńOlej.pl, Novosfera.pl. Wsparcie medialne zapewnia Crow Media. Fot. Mirosław Jąkała.
WIKTOR MĄCZKOWSKI: - 49. Rajd Dolnośląski był bardzo wymagającą rundą, w której poradziliśmy sobie wyśmienicie. Wygranie 7 odcinków pozwoliło nam stanąć na najwyższym stopniu podium w klasie 4N. Warunki na trasie były bardzo ciężkie, duża ilość błota zalegającego na asfalcie nie pomagała w szybkim przemieszczaniu się po odcinkach specjalnych. Wygrany Power Stage dał nam dodatkowo bonusowy punkt do całorocznego zestawienia. Po Rajdzie Dolnośląskim, w klasyfikacji rocznej, plasujemy się na drugim miejscu w klasie 4N. Dziękujemy całemu zespołowi OPONEO Motorsport i wszystkim kibicom, których jak zwykle było mnóstwo przy trasie.
SŁAWEK KOŁODZIEJ: - Rajd Dolnośląski pokazał, że całoroczna wspólna praca procentuje, czego efektem była szybka i czysta jazda na odcinkach. Nocna pętla była dla nas bardzo udana, wypracowaliśmy sobie na niej dobrą przewagę przed drugim etapem rajdu i utrzymaliśmy ją do końca zawodów. Dodatkowo wygrany Power Stage w Kłodzku dał nam dodatkowy punkt do rocznej klasyfikacji, dlatego założenia na ten rajd wykonaliśmy w 100%. Dziękuję bardzo Wiktorowi za dojrzałą i szybką jazdę, zespołowi OPONEO Motorsport za świetną, jak zawsze, obsługę samochodu oraz kibicom za super doping, który było widać na trasie, jak i tym, którzy kibicowali przed monitorami, śledząc na bieżąco wyniki! Walka w klasie 4N była jak zwykle bardzo emocjonująca. Bardzo szkoda, że awaria samochodu naszych kolegów z klasy - Pawła Krysiaka i Pawła Gacka - uniemożliwiła im dotarcie do mety. Do momentu tej awarii, walczyliśmy jak zawsze o każdą sekundę. Gratulacje również dla Janka i Bartka za wywalczony tytuł w klasie 4N! Jeszcze raz serdeczne dzięki! Zapraszamy wszystkich na nasz profil FB: www.facebook.com/BhpSerwisRallyTeam Fot. Jacek Kutta.
TOMASZ FOLTYN: - Cieszę się, że po raz drugi mogłem wystartować w Rajdzie Dolnośląskim. Odcinki Kotliny Kłodzkiej są bardzo wymagające a przy tym niezwykle malownicze. Warunki były trudne: zmienna pogoda i mgła, która maksymalnie ograniczała widoczność. Rajd ukończyliśmy z Szymonem na drugiej pozycji mimo kliku przygód – dużo czasu straciliśmy uderzając w barierę na jednym z oesów, ponieważ postanowiliśmy zatrzymać się na odcinku, aby sprawdzić uszkodzenia w naszym Peugeocie. Cieszę się z tempa, które pokazywaliśmy na odcinkach nocnych, zaskakując wielu doświadczonych zawodników. Czuję, że naprawdę możemy rywalizować z najlepszymi i walczyć o najwyższe lokaty. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się zrealizować plan i pokażemy co potrafi załoga Foltyn/Marciniak.
SZYMON MARCINIAK: - Rajd Dolnośląski to moja ulubiona runda RSMP. Pierwszy raz miałem okazję startować w nim w 2011, kiedy wraz z Marcinem Schefflerem zbieraliśmy punkty do pierwszej licencji rajdowej. Zarówno wtedy, jak i w kolejnych latach trasy ulokowane w Kotlinie Kłodzkiej robiły na mnie niesamowite wrażenie. Tak było i w tym roku. OS-y "klasyczne" oraz te nowe to wielki plus dla organizatora. Tym bardziej pokonywanie ich po zmroku stanowiło duże wyzwanie. Bardzo się cieszę, że moja współpraca z Tomkiem daje coraz lepsze efekty. Opis, jaki sporządziliśmy podczas zapoznania z trasą, pozwolił nam na szybką i pewną jazdę zarówno po zmroku, jak i we mgle, gdzie momentami widoczność była naprawdę słaba. Tempo Tomka jest coraz większe i jestem przekonany, że w przyszłym sezonie od samego początku będziemy walczyli o najwyższe lokaty. Cieszy mnie również fakt, że udało się nam po raz kolejny wygrać Power Stage. Serdecznie gratulujemy Kubie Brzezińskiemu i Bartkowi Bobie! To co zaprezentowali, jest naprawdę niesamowite. Fot. Maciej Niechwiadowicz.
ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - To był niesamowity rajd, a to za sprawa kilku rzeczy: przede wszystkim tempa jazdy „osiek”, nocnych odcinków specjalnych, nowych fragmentów oraz zaskakujących warunków. Cieszymy się z wygrania dwóch odcinków specjalnych w 2WD. Do wygrania kolejnego Power Stage’a zabrakło tylko 0,1 sekundy. Czuć było, że to ważny rajd i wszyscy idą pełna parą. Przed ostatnim Rajdem Arłamów jesteśmy z Maćkiem liderami w naszej klasie. Koniec sezonu, zresztą podobnie jak cały, będzie bardzo ciekawy. Chciałbym bardzo podziękować naszym partnerom za olbrzymie wsparcie w walce o najwyższe laury, firmom: NOVOL, producentowi urządzeń Race Navigator, oraz firmom DESY., Sonax i Tedex. Gorące podziękowania za wsparcie medialne kieruje również do szefów kanałów grupy TVN.”
MACIEJ WISŁAWSKI: - Każda meta mnie cieszy, szczególnie w tak trudnym rajdzie. W zasadzie nie ma łatwych rajdów, gdy jedzie się bardzo szybko. Jazda samochodem na jedną oś z prędkościami powyżej 180 km/h na wąskich drogach z dużą ilością błota i piachu, wyzwala sporo emocji. Ten rajd preferował zawodników z dużym doświadczeniem, ponieważ skrywał wiele pułapek. Dlatego jest to dla mnie kolejny powód do dumy, że jesteśmy na mecie i to na kolejnym podium.
MAŁGORZATA KOSIŃSKA: - Ciężki rajd. Problemy miałyśmy już na zapoznaniu i jak się później okazało, limit pecha wyczerpał się dopiero w niedzielny poranek. Nasza Fiesta R2 zastrajkowała już na pierwszym odcinku siódmej rundy. W tempie rajdowym przejechałyśmy jedynie z Wambierzyc do Radkowa, gdzie na prostym fragmencie trasy urwała się półoś. Auto wróciło do serwisu, my do hotelu i na tym zakończył się dla nas sobotni etap. Szkoda nieprzejechanych odcinków, a zwłaszcza tych rozgrywanych w ciemnościach. Byłam bardzo ciekawa, jak w takich warunkach sobie poradzimy, bo do nocnych Os-ów przygotowałyśmy się naprawdę solidnie. Niedziela również zaczęła się od przygody - na próbie w Polanicy, około 500 metrów po starcie przebiłyśmy oponę. Zdecydowałyśmy się zmieniać ją na odcinku, więc tym razem przećwiczyłyśmy działanie w silnym stresie. Potem podróżowałyśmy bez większych zawirowań, choć na tak brudnych OS-ach ciężko było utrzymać dobry rytm i tempo. Dla mnie było to nieustanne poszukiwanie przyczepności, szczególnie w zakrętach, gdzie było pełno błota i liści. Rajd Dolnośląski okazał się dla nas mało fartowny, ale z Kotliny Kłodzkiej wywozimy wiele cennego doświadczenia. Dziękujemy za doping, zwłaszcza w czasie ekspresowej zmiany koła :) Więcej informacji na temat zespołu Lenovo-Power8 RT znajdziecie na profilu https://www.facebook.com/malgorzatakosinskaLadyG
JAN CHMIELEWSKI: - Rajd Dolnośląski kończymy solidnym wynikiem, bo tak można z pewnością określić zwycięstwo w klasie 3 oraz drugie miejsce w kategorii 2WD. Do naszego konta dorzuciliśmy też punkty za pozycję w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Wygraliśmy cztery ostatnie odcinki specjalne, prezentując na koniec drugiego dnia szybkie tempo i odrabiając znaczną część straty spowodowanej przebitą oponą na pierwszym niedzielnym oesie. Mimo to z Kotliny Kłodzkiej wyjeżdżamy z małym niedosytem, bo od wygranej w „ośce” dzieliły nas tylko 4 sekundy, a znacznie więcej czasu straciliśmy z powodu „kapcia”. Patrząc z perspektywy tego, w jakiej sytuacji znajdowaliśmy się po Rajdzie Nadwiślańskim cieszę się bardzo, że powróciliśmy do walki o najwyższe pozycje i raz jeszcze dziękuję wszystkim tym, dzięki którym start na Dolnym Śląsku był w ogóle możliwy. Podziękować wypada również licznym grupom kibiców, którzy mimo kiepskiej pogody, nieraz brodząc w błocie, zagrzewali nas do jeszcze szybszej jazdy.
GRZEGORZ DACHOWSKI: - Miło było powrócić po czterech latach na prawy fotel rajdówki Janka, do dobrze znanego mi Citroëna DS3-R3T. Trudno być niezadowolonym z wyniku w Rajdzie Dolnośląskim, szczególnie biorąc pod uwagę trudne warunki, z którymi przyszło nam się zmierzyć na oesach. Dawno już nie jeździliśmy pełnej pętli po zmroku, ale uważam, że warto było w ten sposób urozmaicić rywalizację w tym i tak ciekawym rajdzie, a jazdę w ciemnościach znacząco ułatwiła nam niezawodna „elektrownia” marki WESEM. Sponsorami zespołu są: WESEM, właściciel marki NEO, Caffaro, Fuchs Oil, ZF – właściciel marki Sachs, REVICO oraz Chemoservis Dwory; patronat medialny sprawują Radio RMF-FM, TVP Kraków i wydawnictwo FENIKS MEDIA.
JAKUB "COLIN" BRZEZIŃSKI: - To niesamowita sprawa! Drugie miejsce w Rajdzie Dolnośląskim to jakaś abstrakcja. Jechało się nam z Bobikiem bardzo dobrze. Miałem niesamowity fun z jazdy Fiestą. Samochód spisywał się świetnie, z wyjątkiem Power Stage, gdzie od startu pojawiły się problemy z napędami. Stojąc na starcie nie miałem kompletnie rajdowego stresu, i co oes nie mogłem doczekać się aż zegar pokaże START. Na odcinkach starałem się poznawać auto, jego limit i aktualne ustawienia zawieszenia, po to by możliwie najlepiej wczuć się w samochód pod katem sezonu 2016. Mimo przyzwoitych czasów na odcinkach mamy jeszcze dużo do zrobienia, aby móc pojechać na 99 %. Pomimo małej ilości moich startów udało nam się uzyskać świetny wynik. Kilka lat pracy podczas szkoleń rajdowych dało mi podstawy, którą wykorzystałem podczas tego rajdu. Cały czas się uczę i sprawia mi to mega frajdę. Celujemy w sezon 2016, gdzie planujemy walczyć o podium RSMP, a pomiędzy rajdami realizować projekty z zakresu wynajmu topowych rajdówek na profesjonalne szkolenia rajdowej jazdy. Chciałbym bardzo podziękować naszemu głównemu sponsorowi GO+Cars oraz: AtlasWard, Pensjonat Pisz, MOTUL Polska, StecKarton i BusCentrum.pl. Dodatkowe podziękowania dla Rajdowego Mistrza Polski Tomka Czopika, który był z nami cały rajd i dowodził w naszych poczynaniach oponiarsko-logistyczno-sportowych. Ukłony też dla RaceRentu za przygotowanie wozu oraz klimat w zespole.
BARTEK BOBA: - Z pewnością nasz wynik był dla wielu niespodzianką, w tym dla mnie. Wiedziałem że Colin będzie jechał przyzwoitym tempem i da z siebie wszystko. Cały team pracował na bardzo dobrym poziomie. Rośniemy w siłę, zdobywamy doświadczenie, które na pewno zaprocentuje w sezonie 2016. Dziś będziemy świętować nasz sukces, ale już jutro przeanalizujemy nasz start w Rajdzie Dolnośląskim, aby kolejny był jeszcze lepszy. Colin coraz lepiej czuje auto i oponę. Generalnie wszystko idzie w dobrym kierunku i myślę, że kolejne starty to potwierdzą. Fot. Łukasz Miklasiński.
TOMASZ KASPERCZYK: - Rajd Dolnośląski kończymy ze sporym niedosytem. Organizatorzy przygotowali dla nas kilka nowych oesów, w tym również fajne, noce odcinki - dla mnie ciekawa nowość. Panowały na nich trudne warunki, a ja nie mam jeszcze doświadczenia w jeździe w nocy, dlatego moje tempo nie było takie jakbym sobie wymarzył. Cały rajd starałem się przejechać takim tempem, żeby odbudować swoją pewność i niestety to się nie udało. Dzisiaj popełniłem mały błąd, który sporo mnie kosztował. Po uderzeniu rozszczelnieniu uległa chłodnica i nie mogliśmy kontynuować jazdy.
DAMIAN SYTY: - Organizatorzy rajdu stanęli na wysokości zadania. Jeździliśmy częściowo po nowych oesach, część była pozmieniana, dołożone zostały nowe partie - trasa była bardzo fajna, ciekawa. Kibice dopisali jak na tę pogodę i porę roku. To budujące, że tyle ludzi przychodzi oglądać rajdy zamiast siedzieć w domu przed telewizorem. W mojej karierze, oprócz odcinków typowo prologowych, to były pierwsze odcinki jechane w nocy - fajne, nowe doświadczenie. Niestety, dziś zadziałało prawo Murphiego - im bardziej nie chcesz, żeby coś się wydarzyło, tym bardziej przyciągasz pewne wydarzenia. Na drugim niedzielnym oesie jechaliśmy zakręt o dobre 10 km/h wolniej niż można było, auto dostało uślizgu z którego się nie wybroniliśmy i zahaczyliśmy o drzewo. Niestety, uszkodzenia nie pozwoliły na kontynuowanie występu w Rajdzie Dolnośląskim.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.