Mówią po drugim etapie
KUBA BRZEZIŃSKI: - Jesteśmy po drugim etapie Rajdu Portugalii.
Mamy niesamowity fun z jazdy. Robimy coraz więcej kilometrów. Jeden taki oes to jest dosłownie jeden rajd w RSMP. Jest wiele bardzo ciekawych partii. Są zakręty późne, wczesne, krótkie zaciski przechodzące szczytami ze zmienną nawierzchnią. To wszystko bardzo wiele uczy i mogę powiedzieć, że do tej pory nic nie wiedziałem o rajdach. To wielka nauka, która zaowocuje w przyszłości. Sama jazda na opis to dopiero potęga. W Polsce, na tych samych od lat oesach, pilota się raz słucha raz nie, bo większość widać lub znamy na pamięć. Tutaj to absolutna podstawa i jechać w ślepy, nieznany zakręt 6 biegiem to coś fantastycznego. Jak nauczymy się tego, to obiecuję, że będzie dobrze.Dostajemy na długich odcinkach od czołówki po 30 sekund, ale bardzo się cieszymy, że zdajemy sobie sprawę, gdzie tracimy. Poszukujemy pewności tak naprawdę. Zakręty 3,4,5 odpuszczamy… Nie mam jeszcze pewności - Bartolo czyta prawy sześć, a ja odpuszczam całkowicie... Przydałaby się jakaś wróżka, która zapewne przyjdzie z kilometrami i upewni nas, czy to co mamy zapisane jest dobre i że można trzymać. Tracimy na braku pewności, natomiast wiem, że można te oesy przejechać godzinę szybciej i to jest najistotniejsze.Innym chłopakom na pewno jest trochę łatwiej, bo jechali te oesy rok temu, a są one dokładnie takie same. Analizując on boardy jest łatwiej, ale absolutnie nie usprawiedliwiam tego wyniku, bo nie ma na to teraz miejsca. To są mistrzostwa świata , jest niesamowicie trudno, ale jak wspomniałem, najważniejsze, że wiemy gdzie tracimy i co mamy zrobić przed kolejnym rajdem, żeby jechać zdecydowanie pewniej, aby wynik na mecie był dużo lepszy.Oes 37-kilometrowy wcale nie był tak straszny jak sobie wyobrażałem. Po wyruszeniu, bardzo szybko pojawiła się meta. Jak Bobik odczytał 3-2-1 start to wpadłem w trans, jechało się bardzo przyjemnie i meta pojawiła się po normalnym czasie. Nie było dakarowego czekania „kiedy ta meta”.Dzisiejsza druga pętla była nieszczęśliwa. Pogoda nie dopisała. Tuż przed naszym startem doganiała nas wielka chmura i widzieliśmy dosłownie na 5 metrów. Dlatego na pierwszym oesie było nerwowo. Tak czy inaczej to mega doświadczenie. Na następnym odcinku znaleźliśmy z Bartkiem fajny sposób na jazdę w pełnej mgle. Z niecierpliwością czekam na podobne warunki podczas RSMP. Za nami startował Solberg Junior i wspólnie dyskutowaliśmy, jak pojechać w takich warunkach. Każdy miał swój sposób. Na ostatni oes, gdzie czołówka znów zdążyła przed mgłą, założyliśmy się nawet kto zrobi lepszy czas :) Nie powiem Wam o co się założyliśmy :)Niesamowita ilość kibiców na trasie, bardzo wiele polskich flag, niesamowite krajobrazy. Wielokrotnie trudno skupić się na drodze. Wszystko jest na dobrej drodze. Mam niesamowity fun z jazdy. Wielkie podziękowania dla GO+cars oraz partnerów Stec Karton, Motul Polska, Atlas Ward za wsparcie tego startu.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.