Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Jechało mi się bardzo fajnie, byłem zadowolony z naszego tempa i byłem bardzo ciekawy naszego czasu na mecie próby. Na 4 kilometry przed metą, złapaliśmy kapcia. W nic nie uderzyliśmy, być może był to wolny kapeć, trudno teraz to ocenić. Musieliśmy zmienić koło i straciliśmy na tym sporo czasu, gdyż zatrzymywaliśmy się aż dwukrotnie. Na ostatniej próbie pojechaliśmy już bardzo spokojnie, bez podejmowania ryzyka. Skupiamy się na jutrzejszym etapie, odcinki będą szybsze i szersze, celem będzie bezpieczne dotarcie do mety. Dziękujemy całemu Zespołowi i naszym Partnerom: Subaru Import Polska, Keratronik, Raiffeisen Leasing, Lemona Electronics, SJS oraz AIBE.RENATAS VAITKEVIČIUS: - Na przedostatniej próbie Dominik miał dobre tempo, nawet dwukrotnie musiałem mu mówić, by zwolnił. Potem złapaliśmy kapcia i wybraliśmy nie najlepsze miejsce do zmiany koła. Nawierzchnia była dosyć grząska, więc podjechaliśmy jeszcze jeden kilometr, znaleźliśmy lepsze miejsce i tam wymieniliśmy uszkodzoną oponę. Straciliśmy na tym prawie 10 minut, a to zdecydowanie za dużo. Pozytywne jest to, że gdy nie mamy problemów, to tempo jest dobre.

Oleksowicz/Kuśnierz | Fot. Dominik Kalamus

MACIEK OLEKSOWICZ: - Z jednej strony nasze nastroje po tej drugiej pętli są sporo lepsze, z drugiej - jestem trochę rozgoryczony, bo awaria hamulców mocno pokrzyżowała nam szyki. Myślę, że gdyby nie ona, to nasza sytuacja przed niedzielnym etapem byłaby dużo lepsza. Uczucie niedosytu osładza nieco tempo, jakie udało nam się osiągnąć na drugiej pętli. Plan na jutro jest prosty - wszystko, co możemy zrobić, to po prostu starać się wygrać klasyfikację drugiego etapu. Do trzeciego miejsca tracimy 40 sekund i wydaje się, że w normalnych okolicznościach, przy tak wyrównanej stawce, jest to dystans nie do odrobienia. Niemniej jednak jeszcze sporo może się wydarzyć. Jutro czeka nas sporo jazdy i dość trudne oesy. Damy z siebie wszystko, co wiąże się oczywiście z większym ryzykiem, ale to jedyny sposób na urwanie rywalom sekund.

Habaj/Woś

ŁUKASZ HABAJ: - Druga pętla była dla nas pechowa. Szczerze mówiąc nie wiem co się stało. Już przed startem odcinka zauważyłem, że w jednym kole jest nieznacznie mniej powietrza. Kilometr po stracie powietrze zeszło całkowicie i musieliśmy zatrzymać się, by zmienić koło. Trudno powiedzieć, czy nawalił wentyl czy opona. Podobny przypadek mieliśmy na Rajdzie Arłamów, gdzie udało nam się dotrzeć do mety. Nie mamy już szansy na dobry wynik w Świdnicy i jutro będziemy koncentrować się na jak największej zdobyczy punktowej. Na koniec sezonu każdy wynik może okazać się ważny. Nie możemy zawieźć również kibiców eSKY.pl Rally Team.

Poprzedni artykuł Etap dla Chuchały
Następny artykuł Prezent dla Grössinga

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry