Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Rajdu Karkonoskiego. Nastawialiśmy się na miejsce w pierwszej trójce, byliśmy świetnie przygotowani, lecz niestety, jak to w sportach motorowych - nic nie jest pewne. Na starcie piątego OS-u skrzynia biegów uległa awarii i skutecznie wykluczyła nas z dalszej rywalizacji.ADAM PIWOŃSKI: - Rajd był dla naszej załogi lekcją pokory. Już na pierwszym odcinku błąd w opisie spowodował około 50-sekundową stratę. Na zapoznaniu źle opisaliśmy skrzyżowanie. Podczas rajdu zjechaliśmy z poprawnej trasy. Musieliśmy zawracać, co nie dość, że nas rozproszyło, to miało ogromne konsekwencje czasowe. Gdy przed startem drugiego odcinka, gotowi psychicznie do odrabiania straty dowiedzieliśmy się, że jest odwołany, znowu poczuliśmy rozczarowanie. Drugi dzień zaczął się dobrze. Ze słabego dziesiątego miejsca awansowaliśmy na siódme (z czwartym czasem na odcinku), a następnie na czwartym odcinku byliśmy na szóstym miejscu ze stratą zaledwie 0,4 sekundy do załogi Michalina/Soliński. Z apetytem na kolejne miejsca w górę, na OS 5 wyeliminowała nas awaria samochodu. Na szczęście mamy kilka fajnych zdjęć, także w locie!Team Osowiecki Tedex Rally szykuje się już do startu w Rajdzie Gdańsk Lotos Baltic Cup. Do zobaczenia w Gdańsku!

Rzeźnik/Mazur | Fot. Maciej Niechwiadowicz

MACIEJ RZEŹNIK: - Bez wątpienia był to dla nas bardzo trudny start. Niestety, z różnych powodów to właśnie podczas tego rajdu po raz pierwszy w tym sezonie mieliśmy okazję rywalizacji za kierownicą Forda Fiesty R5. Nie było to łatwe zadanie, bo nasi konkurenci bardzo mocno przepracowali początek sezonu i oprócz startu w Rajdzie Świdnickim zaliczyli także rajdy treningowe. Nie znaczy to jednak, że narzekamy. Musimy po prostu mocno przygotować się do kolejnych rund, a przede wszystkim spędzić więcej kilometrów za kierownicą naszego samochodu rajdowego. To pozwoli nam na szybsza jazdę i podejmowanie większego ryzyka, bo podczas minionego rajdu jechaliśmy zbyt zachowawczo. Przed kolejnym występem czeka nas sporo pracy. Mam też nadzieję, że uda nam się więcej testować być może także w warunkach rywalizacji na rajdzie poprzedzającym kolejną rundę RSMP.

PRZEMYSŁAW MAZUR: - Od kilku lat Rajd Karkonoski bywa dla nas w pewien sposób szczególnie trudny. Podobnie było i w tym roku, bo rywalizację rozpoczęliśmy właśnie od drugiej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Nie jest to łatwe zadanie, bo ta impreza słynie z trudnych odcinków specjalnych o zmiennej charakterystyce. Aby jechać tutaj szybko trzeba mieć duże zaufanie do samochodu i jego ustawień, aby walczyć o czołowe pozycje trzeba jechać bardzo odważnie i pewnie. Nam trochę do tego brakowało, ale mamy świadomość gdzie są cenne sekundy, które traciliśmy do naszych konkurentów. Na całe szczęście różnice są minimalne, a to zapowiada naprawdę ciekawy sezon. Chcemy przyspieszyć i włączyć się do walki o czołowe pozycje. Mam nadzieję, że będzie to możliwe już od najbliższego rajdu. Chcielibyśmy także bardzo pozdrowić i życzyć zdrowia Radkowi Typie i Danielowi Siatkowskiemu. Chłopaki, trzymajcie się i do zobaczenia niebawem! Fot. Maciej Niechwiadowicz.

Musz/Browiński | Fot. Arkadiusz Bar

GRZEGORZ MUSZ: - Rajd Karkonoski od strony organizacyjnej oraz pod kątem atrakcyjności odcinków specjalnych jest jednym z najlepszych w całym sezonie. Duże słowa uznania dla organizatora, który przygotował wspaniały rajd. Odcinki specjalne były niezwykle wymagające, ciekawe, zróżnicowane i bardzo nam się podobały. Podczas sobotniego etapu pokonaliśmy dwukrotnie OS Karpacz nie popełniając większych błędów i wydawałoby się, że dość sprawnym tempem. Osiągane przez nas czasy nie były jednak w pełni satysfakcjonujące. Czołówka 2WD, a w szczególności R-dwójki były bardzo szybkie. Niedziela to sześć wymagających odcinków specjalnych, na których chcieliśmy jeszcze przyspieszyć. Niestety, odezwała się moja niedyspozycja spowodowana przeziębieniem, z którym walczyłem od samego zapoznania, co w znacznym  stopniu utrudniało utrzymanie odpowiedniej koncentracji. Osiągnęliśmy metę na trzecim miejscu w klasie 3 oraz szóstym w klasyfikacji aut napędzanych na jedną oś. Z jednej strony miło jest odbierać puchary na mecie, ale osiągane czasy na poszczególnych próbach zdecydowanie nie są szczytem naszych marzeń i możliwości. Wierzę, że z każdym rajdem będziemy podkręcać tempo, zwłaszcza,  że wiemy gdzie tracimy i na tym będziemy się skupiać. Dziękuje chłopakom z mojego zespołu za zaangażowanie podczas zawodów i testów oraz wszystkim naszym partnerom: EREM, Rockwool, Bolix, TYTAN, Wkręt-Met, Prezydentowi Miasta Przemyśla, a w szczególności Grupie Polskie Składy Budowlane (MRÓWKA ), za zaufanie i wsparcie, bez którego rywalizacja na najwyższym poziomie nie byłaby możliwa.

BOGUSŁAW BROWIŃSKI: - Rywalizacja podczas 30. Rajdu Karkonoskiego już za nami. Przepiękne krajobrazy i niezwykle trudne odcinki specjalne karkonoskiego klasyka dostarczyły sporo emocji. Niestety, nie wszystkie założenia podczas rajdu zostały przez nas zrealizowane, ale nie składamy broni i pracujemy nad poprawieniem tempa w kolejnych rundach. Dziękuję organizatorom za świetną organizację, kolegom z osiągniętych wyników, całemu zespołowi za świetną pracę podczas zawodów oraz wszystkim, którzy nas dopingowali i obdarzyli swym zaufaniem.

Pietrzak/Kłos

IGOR PIETRZAK: - Rajd Karkonoski bardzo wysoko w tym roku podniósł poprzeczkę. Mam na myśli nie tylko poziom trudności trasy, ale także stronę organizacyjną. Duże słowa uznania dla ludzi, którzy przygotowali tę imprezę. Odcinki były bardzo wymagające, ale nasza Fiesta doskonale spisywała się w tych warunkach, więc jazda dała nam ogromną satysfakcję. Sobotni etap, mimo problemów z przegrzewającą się oponą, możemy podsumować jako spokojny. Niedzielę też staraliśmy się jechać równo, z czystym kontem i udawało się to do feralnego zakrętu, który zapisze się chyba na stałe w historii rajdu. Byliśmy jedną z tak licznej grupy załóg, które wypadły z drogi w tamtym miejscu. Bardzo chcę podziękować kibicom, którzy z takim poświęceniem nam pomogli, bo byłby to koniec rajdu. Wydawało się, że samochód, mocno nie ucierpiał, ale na strefie nie wyglądało to już tak optymistycznie. Pechowo zabrakło nam zapasowej części i z jednym uszkodzeniem nie byliśmy sobie w stanie poradzić, ale  serwis i tak wykonał świetną pracę. Złamane mocowanie skrzyni biegów mogło skończyć się poważniejszą awarią, ale podjęliśmy decyzje o powrocie na trasę, żeby bronić trzeciego miejsca. Gdyby nie problemy to myślę, że walka o drugi stopień podium byłaby w naszym zasięgu, ale zdecydowaliśmy się, nie ryzykować. Rywale mocna naciskali, ale do końca utrzymywaliśmy tempo, które pozwoliło zachować przewagę i dowieźć do mety pozycję na podium.
Wróciliśmy z Jeleniej Góry zmęczeni, ale bogatsi o kolejne doświadczenia i z pucharami, które będą piękną pamiątką trudnego 30, Rajdu Karkonoskiego. Jeszcze raz dziękuję tym, którzy nam pomogli - kibicom, mechanikom i oczywiście naszym partnerom: INEX, Uranos, Mistal, Novium, Metaltech oraz Myworks.

Michalina/Celiński | Fot. Mirosław Jąkała

ŁUKASZ MICHALINA / MARCIN CELIŃSKI: - Rajd Karkonoski przeszedł do historii i na pewno długo pozostanie w naszej pamięci. Począwszy od organizacji, za co podziękowania należą się Markowi Kisielowi, przez świetne, techniczne i piekielnie szybkie odcinki specjalne. Dla nas rajd był zróżnicowany, gdyż podczas pierwszego etapu rajdu uszkodzeniu uległy wybieraki skrzyni biegów i musieliśmy przejechać praktycznie 15 km odcinka Karpacz na jednym biegu. Na szczęście usterkę udało się naprawić i do drugiego etapu wyruszyliśmy z bojowym nastawieniem odrobienia niedużych strat z pierwszego dnia i prawie się udało, gdyż przed ostatnim odcinkiem rajdu różnica między 3 a 5 zawodnikiem w klasie wynosiła 6 sekund. Próba ataku na trzecią pozycję nie powiodła się i ostatecznie zajęliśmy 5 miejsce w klasie, jednak z uśmiechami wyjeżdżamy z Jeleniej Góry, ponieważ zdobyliśmy kolejne cenne doświadczenie i wiemy, w których obszarach musimy się poprawić, aby złożyć wszystko w całość i zdobyć upragnione podium rundy RSMP. Planem na 2015 rok jest przejechanie jak najwięcej kilometrów i kto wie, może uda się wywalczyć miejsce na podium na koniec sezonu.
Dziękujemy naszym rywalom w klasie, że udało się stworzyć ekscytujące widowisko i walka o puchary trwała do ostatnich metrów odcinków specjalnych. Podziękowania również dla kibiców, którzy dzielnie nas wspierali i kibicowali na trasie. Starty naszej załogi możliwe są dzięki wsparciu: GDANSKA 7 Auta używane z gwarancją, MasterFINANCE.pl -  finansowanie pojazdów cywilnych i sportowych,
AutoMaximo Autolawety. Fot. Mirosław Jąkała.

Dominik/Zator | Fot. Tomasz Filipiak

KRZYSZTOF DOMINIK: - Za nami druga runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, czyli 30. Rajd Karkonoski. Cieszę się przede wszystkim z mety, ponieważ patrząc na wydarzenia rajdu, jej osiągnięcie nie było takie oczywiste.  Po całkowicie przespanym pierwszym dniu, w niedzielę, przebudziliśmy się, osiągając tempo, które pozwoliło na dojechanie na 4 miejscu w klasie N4. Taki wynik cieszy podwójnie, ponieważ chłopaki  w „eN czwórce” są niesamowicie szybcy, tworząc jednocześnie świetną atmosferę.

MATEUSZ ZATOR: - Nasz pierwszy start w Karkonoszach i dotychczas najlepszy wynik w RSMP. Ekipa Marka Kisiela stworzyła możliwość do rywalizacji na piekielnie trudnych, ale również niesamowicie pięknych odcinkach specjalnych.  Cała ta atmosfera rajdu sprawiła, że już nie mogę się doczekać kolejnej jego edycji. Ze swojej strony pragnę serdecznie podziękować Bartkowi Herbanowi, który wykazał się dużą przytomnością umysłu i hamował nas oraz inne załogi na feralnym zakręcie na odcinku Gradówek. Dzięki! Prawdopodobnie dzięki temu mamy całą budę. Na koniec dzięki dla Łukasza Michaliny i Marcina Celińskiego za walkę w klasie do ostatnich metrów.
Start naszej załogi był możliwy dzięki naszym partnerom: Total Fitness, Trans-Orion, Stacje Paliw Lampa,  ZmieńOlej.pl, Novosfera.pl . Wsparcie medialne zapewniają KRK.FM i Crow Media. Fot. Tomasz Filipiak

Górny/Cieślar | Fot. Grzegorz Rybarski

MARCIN GÓRNY: - Moment wjazdu na metę był dla nas pięknym przeżyciem. Ciężki i wymagający weekend kończymy na pierwszym miejscu w klasie 4F. W drodze po ten wynik mieliśmy naprawdę trudnych rywali. Ogromne słowa uznania dla całej stawki naszej klasy, a w szczególności Rafała Kręciocha i Marcina Roika oraz Rafała Stalmacha i Radosława Banacha, dwóch załóg, które nawet na moment nie pozwalały nam odetchnąć. Utrzymać szybkie tempo na tak trudnej trasie było naprawdę ciężko. Deszczowe prognozy nie sprawdziły się, ale i w słonecznej pogodzie wąskie, kręte odcinki zebrały spore żniwo. Tempo rywalizacji rozkręcało się z każdym odcinkiem. My staraliśmy się jechać równo i unikać błędów. Po pechowym odpadnięciu Rafała skupiliśmy się przede wszystkim na obronie prowadzenia w 4F. Pomimo złapanego „kapcia” plan udało się zrealizować i z Jeleniej Góry wywozimy piękne puchary. Konkurenci na pewno już w Gdańsku będą starali się odebrać nam prowadzenie, więc za miesiąc czekają nas jeszcze większe emocje.
Dziękuję za piękny weekend Zbyszkowi, zespołowi, kibicom i oczywiście partnerom:  Kebab Ahmed, Tor kartingowy Zyg-Zak oraz Sznajder Baterie. Ogromne podziękowania także dla Agnieszki Zych oraz jej rodziców Anny i Henia Zych, wspaniałych ludzi i naszych wiernych kibiców, którzy bardzo o nas zadbali, ugościli i w wielu sprawach pomogli podczas tego startu. Rajd Karkonoski to nasz wspólny sukces. Dziękujemy!

ZBIGNIEW CIEŚLAR: - Jubileusz Rajdu Karkonoskiego zapisze się w historii jako doskonałe sportowe widowisko. Był to pracowity i męczący weekend, ale szansa zmierzenia się z tymi trasami wszystko rekompensuje. Marcin spisał się naprawdę doskonale i to co na Rajdzie Świdnickim było blisko, teraz stało w pełni się udało – stanęliśmy na najwyższym stopniu podium.  Nie przyszło to łatwo, ponieważ walka w klasie była niesamowita. Cała stawka coraz bardziej się wyrównuje i tempo rywalizacji z każdym rajdem rośnie. Odcinki, tak jak się spodziewaliśmy, były bardzo trudne. Nie brakowało zdradliwych miejsc, dlatego trzeba było jechać naprawdę mądrze i cały czas z pełną koncentracją. Szkoda, że Rafał i Marcin tak pechowo zakończyli swój start, ale myślę, że szybko będą chcieli odrobić straty. Dziękuje wszystkim, którzy mieli swój wkład w ten weekend i wynik. Zabieramy z Karkonoskiego nie tylko cenne punkty, ale także motywację i dużą dawkę pozytywnych emocji. Fot. Grzegorz Rybarski.

Halicki/Tkacz | Fot. Peter Sfinks

ROBERT HALICKI / TOMASZ TKACZ: - Możliwość pojawienia się na rampie startowej w 30. Rajdzie Karkonoskim była już wielkim technicznym i logistycznym sukcesem dla naszego zespołu. Wiele tygodni trwająca przebudowa, wyliczona wręcz co do godziny, została wykonana na czas. Do tego samochód bez przed rajdowych testów ruszył do rajdu i dojechał szczęśliwie do mety. Ponadto debiut w RSMP zarówno Roberta jako kierowcy, jak i samochodu w nowej ewolucji, został zakończony na 2 stopniu podium w klasie OPEN 2WD. Nie obyło się bez problemów wieku dziecięcego, jednak chłopaki na serwisie dzielnie i efektywnie działali przy samochodzie, ulepszając jego działanie. Co więcej, szczęśliwie zakończył się nasz wyjazd poza drogę, gdzie rajd zakończyło kilka innych załóg. Sprawna akcja kibiców pozwoliła nam kontynuować rajd. W tym miejscu szczególne podziękowania właśnie dla nich, gdyż bez nich nasz Abarth nie osiągnąłby mety. Czasy na odcinkach specjalnych potwierdziły, że ponad półroczna przerwa w startach, duże zmęczenie psychiczne i fizyczne przygotowaniami do rajdu dały się mocno we znaki. Mimo tego nasze tempo z odcinka na odcinek było coraz lepsze, co zaowocowało na OS 9 już 15 czasem w klasyfikacji generalnej. Jesteśmy bardzo szczęśliwi zarówno z osiągniętej mety, jak i z uzyskanego wyniku. Co więcej, mamy dużo danych z pracy samochodu, co pozwoli w szybkim czasie na polepszenie jego osiągów. Podziękowania także dla kibiców za wspaniały doping oraz dla naszych serwisantów Michała, Jacka i Tomka za wiele dni i nocy spędzonych przy rajdowce aby wstawiła się na starcie. Nasz start był możliwy przy wsparciu marek: 44tuning.pl, DPP Performance - tuning pojazdów na gwarancji, MOTUL - oleje silnikowe, smary na drogę i do sportu , Essing Performance Center. Zapraszamy do śledzenia życia zespołu na oficjalny fanpage zespołu https://www.facebook.com/44tuningRallyTeam. Autor zdjęcia - Peter Sfinks, źródło FB.

Krysiak/Gacek

PAWEŁ KRYSIAK / PAWEŁ GACEK: - Trzecim miejscem w klasie 4N zakończyliśmy występ w 30. Rajdzie Karkonoskim. Po początkowych kłopotach technicznych i wycieczce poza drogę, przed drugim etapem zajmowaliśmy 4 miejsce w klasie tracąc 3 sekundy do trzeciej załogi, 18 do drugiej i aż 44 sekundy do prowadzących Janusza Knopta i Bartosza Rozkruta. Sobota i pierwszy przejazd Lubomierza to już szybsza i pewniejsza jazda, która zaowocowała 2 miejscem w klasie ze stratą niespełna 1,5 sekundy do prowadzących. Pozwoliło nam to wskoczyć na trzecie miejsce w klasie 4N. Kolejne odcinki specjalne przejechaliśmy ze zmiennym szczęściem i w rezultacie przed przedostatnim oesem zajmowaliśmy pewne 3 miejsce w klasie z ponad minutową przewagą nad czwartą załogą. To właśnie na odcinku nr 8 złapaliśmy kapcia i przewaga ponad minuty stopniała do 3 sekund przed ostatnim odcinkiem rajdu. Odnotowaliśmy na nim drugi czas, tym samym broniąc trzeciej lokaty na koniec rajdu.
Partnerami załogi w 30. Rajdzie Karkonoskim byli: Kamieniarstwo Zenon Kiszkiel, Forpol Auto Serwis Świdnica, Psychotesty Piotr Robaszyński, CzerGranit, Firma Zen, Stacja Paliw Roman Wedmański Strzegom, Kamieniarstwo D&J Gromiec, Pomoc Drogowa Zaborowski, Domowe Ciacho Eliza Krysiak-Kiełbasa, Trans-Bruk Transport Krajowy i Międzynarodowy, Klima-Kontrol Dominik Pokrywka.

Byśkiniewicz/Wisławski | Fot. Łukasz Kufner

ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - Plan na ten rajd był taki, aby pewniej i szybciej jechać niż w Świdnicy - i to się udało. Jestem zadowolony z tempa i wiem, że tym autem można pojechać jeszcze szybciej. Jestem też pod wielkim wrażeniem poziomu rywalizacji wśród aut z napędem na jedną oś. Adrenaliny nie brakowało. Nagroda to przede wszystkim punkty za drugie miejsce oraz puchary. Na przedostatnim odcinku specjalnym nie dohamowałem się do zakrętu i obróciłem auto. Silnik zgasł i zanim się pozbierałem minęło kilkanaście sekund. Żałowałem straty, ale szybko humor poprawił mi wygrany Power Stage, za który zdobyliśmy dodatkowe 3 punkty do klasyfikacji.
Chciałbym życzyć szybkiego powrotu do zdrowia naszym zacnym, oesowym rywalom Radkowi Typie i Danielowi Siatkowskiemu, którzy ucierpieli podczas pożaru auta. Chłopaki, do szybkiego zobaczenia na starcie.

MACIEJ WISŁAWSKI: - Cieszę się bardzo z wyniku i mety. Było kilka partii gdzie jechaliśmy około 200km/h pomiędzy drzewami. W takich momentach pojawia się stres. Tempo było naprawdę mocne. Dwudziestokilometrowy, górski oes Karpacz pokonaliśmy w czasie poniżej 12 minut i to samochodem z napędem na jedną oś. Nasi rywale też dawali radę. Klasa 2WD w tym roku jest piekielnie szybka, dlatego radosny jestem, że znowu jesteśmy na podium, a Łukasz rozkręca się za kierownicą nowego samochodu. Naszymi partnerami są firmy: NOVOL oraz Lenovo. Dziękujemy też za wsparcie medialne TVN. Fot. Łukasz Kufner.

Kosińska/Dachowski

MAŁGORZATA KOSIŃSKA: - Rajd był bardzo trudny, zwłaszcza pierwszego dnia. Odcinek w Karpaczu to była próba na odwagę kierowcy: ostre spadania, dużo krętych i wąskich partii, a także zmienny rytm powodowały, że tego OS-u chyba bałam się najbardziej. Drugiego dnia jechało mi się już dużo lepiej, co też pewnie wynika z faktu, że odcinki w okolicach Gryfowa Śląskiego w mojej ocenie było nieco łatwiejsze. Totalne zaskoczenie było za to na SuperOSie w Jeleniej Górze. Z pozoru prosta próba dla mnie okazała się bardzo zdradliwa, choćby z powodu zmiennej przyczepności asfaltu. To kolejne cenne doświadczenie, które - mam nadzieję - zaprocentuje w przyszłości. Cieszę się, że znowu jesteśmy na mecie, auto nie jest uszkodzone, a my możemy być z siebie naprawdę zadowoleni.

Pieniążek/Gerber

ŁUKASZ PIENIĄŻEK: - Cieszę się, że udało nam się zaprezentować tak dobre tempo. Zresztą dwa wygrane odcinki specjalne w klasie 4 i kolejne podium mówią same za siebie. Niestety, na jednym z oesów potrąciliśmy szykanę, dostaliśmy karę i przez to straciliśmy szanse na 2. miejsce. Walczyliśmy do ostatnich metrów, ale nie byliśmy w stanie tego nadrobić. Dziękujemy całemu zespołowi za wspaniałą pracę i ekipie GG-Car Sport Bartka Grzybka za fantastyczne przygotowanie samochodu. Udowodniliśmy w ten weekend, że nasz Peugeot może być konkurencyjny na polskich trasach. Chciałbym również przekazać życzenia szybkiego powrotu do zdrowia dla Radka Typy i Daniela Siatkowskiego.

JAKUB GERBER: - Rajd Karkonoski jak zwykle był znakomicie zorganizowaną imprezą, za co serdecznie dziękuję Markowi Kisielowi. Gratuluję Łukaszowi fantastycznego tempa i wygrania odcinków specjalnych z dużo bardziej doświadczonymi zawodnikami. Dziękujemy również kibicom za znakomite wsparcie.
Występ Łukasza i Jakuba można śledzić za pośrednictwem profilu facebookowego https://www.facebook.com/pieniazekrally. Starty Łukasza Pieniążka są możliwe dzięki wsparciu partnerów zespołu, firmom: Bastal, El-Q, Złompol oraz Storkpharm.

Chmielewski/Nowaczewski

JAN CHMIELEWSKI: - Już drugi raz w tym sezonie pokazaliśmy wraz z kolegami z 2WD, że nie trzeba mieć rajdówki czteronapędowej, żeby toczyć pasjonującą walkę o zwycięstwo, nieraz liczoną w ułamkach sekund. Od początku do końca Rajdu Karkonoskiego byliśmy częścią wspaniałego wodowiska i zaciętej rywalizacji, co przyniosło nam rezultat w postaci drugiej z rzędu wygranej w „ośce” i w klasie 3. Dzięki dla rywali za pasjonujące pojedynki, bo to one powodują ze jedziemy szybciej, że szukamy tego czasu i tej prędkości, która jest przecież kwintesencja sportu samochodowego. Bardzo dziękuje całemu teamowi na czele z zespołem mechaników za prace włożoną w nasz sukces! Wyjeżdżamy z Jeleniej Góry umocnieni na pozycji liderów 2WD i naszej klasy, więc nie sposób ukrywać szczęścia.

JACEK NOWACZEWSKI: - Nie myliliśmy się przewidując, że będą to wspaniałe zawody. Pomijając kolejny świetny rezultat, jaki wspólnie wywalczyliśmy, trzeba oddać szacunek organizatorom za wybór wspaniałych tras odcinków specjalnych, które mimo nieco skróconej względem ubiegłego roku formuły rajdu, nie pozwalały się nam nudzić. Nie sposób również nie wspomnieć świetnej sportowej atmosfery, która od zawsze panuje w Jeleniej Górze i dodatkowo motywuje zawodników do szybkiej jazdy. To wszystko sprawia, że z 30. edycji Rajdu Karkonoskiego cały zespół wraca z uśmiechem na ustach.
Sponsorami zespołu są: WESEM, właściciel marki NEO, Caffaro, Fuchs Oil oraz ZF – właściciel marki Sachs; patronat medialny sprawują Radio RMF-FM, TVP Kraków i wydawnictwo FENIKS MEDIA.

Oleksowicz/Kuśnierz | Fot. Dominik Kalamus

MACIEK OLEKSOWICZ: - Jesteśmy zadowoleni z siebie i z tempa w 30. Rajdzie Karkonoskim. Czwarte miejsce jest niby gorszą pozycją niż ta wywalczona w Świdnicy, ale tym razem jestem naprawdę zadowolony z mojego tempa. To był chyba najciężej wywalczony wynik w mojej karierze. Na szczęście zarówno samochód, jak i opony Pirelli spisywały się bez zarzutu w ten weekend. Jeszcze na przedostatnim oesie próbowaliśmy maksymalnie przyspieszyć i zaatakować 3. miejsce, niestety skończyło się to niegroźnym wypadnięciem z drogi. Musieliśmy cofać i straciliśmy sporo sekund. Tak czy inaczej, nasze tempo to dobry prognostyk przed kolejnymi rundami. Fot. Dominik Kalamus.

Kasperczyk/Syty

TOMASZ KASPERCZYK: - Jesteśmy na mecie i zapisujemy na swoim koncie pierwsze punkty w klasyfikacji rocznej RSMP. Nie wszystkie założenia przedrajdowe udało się jednak zrealizować. Podczas pierwszego sobotniego OS-u awarii uległa skrzynia biegów. Na szczęście dojechaliśmy do serwisu, gdzie mechanicy z C-Rally w niespełna dwadzieścia dwie minuty wymienili uszkodzoną skrzynię. Jestem dumny że współpracuję z takimi profesjonalistami. Drugi dzień był zdecydowanie lepszy, choć nasze tempo na siedmiu wymagających, technicznych odcinkach mogło być nieco lepsze. Obsada jest bardzo silna i czołówka ciśnie mocno. Teraz skupimy się na przygotowaniach do kolejnej rundy RSMP i postaramy się przyspieszyć.

DAMIAN SYTY: - Rajd zaczęliśmy od samego początku z przygodami, bo już na siódmym kilometrze pierwszego odcinka specjalnego mieliśmy problemy ze skrzynią biegów – czwarty bieg zaczął szwankować, więc większą część odcinka pokonaliśmy niesprawnym samochodem. Podczas serwisu mechanicy w ekspresowym tempie wymienili uszkodzoną skrzynię biegów i na drugi przejazd Karpacza ruszyliśmy w pełni sprawnym autem. Niedzielne, trudne i techniczne OS-y pojechaliśmy zdecydowanie szybciej, choć nierównym tempem. Udało się nam jednak osiągnąć kilka dobrych czasów co nastraja pozytywnie przed kolejną rundą RSMP. Ważne że osiągnęliśmy metę na przyzwoitym miejscu i zapisujemy pierwsze punkty w tym sezonie.

Poprzedni artykuł Wypowiedzi video po Rajdzie Karkonoskim
Następny artykuł Kolejne punkty Feteli

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry